Świat

Gruzją wstrząsają protesty po przeforsowaniu przez rząd ustawy o „zagranicznym agencie” w stylu Putina

  • 4 maja, 2024
  • 7 min read
Gruzją wstrząsają protesty po przeforsowaniu przez rząd ustawy o „zagranicznym agencie” w stylu Putina




CNN

Po spędzeniu dni na produkcji wina u podnóża Kaukazu, Tsotne Jafaridze wraca do domu, do Tbilisi, stolicy Gruzji, i rozpoczyna nowy tryb życia. Pakuje okulary, maskę przeciwgazową oraz wodę i przekąski na kilka godzin. Przed nim kolejna długa noc.

Jafaridze należy do tysięcy Gruzinów, którzy przez ostatni miesiąc gromadzili się co wieczór przed parlamentem kraju, stawiając czoła gazowi łzawiącemu i armatom wodnym wystrzeliwanym przez coraz brutalniejszą policję, aby zaprotestować przeciwko ustawie, która, ich zdaniem, storpeduje jej próbę przystąpienia do Unii Europejskiej i popchnie dalej w orbitę Kremla.

„To stało się moją rutyną” – powiedział CNN. „Jeśli teraz nie będziemy chronić naszej wolności – naszej przyszłości w Europie i Zachodzie – jutro obudzimy się w Rosji. I to będzie wszystko.”

Rządząca partia Gruzińskie Marzenie próbuje przeforsować ustawę o „zagranicznych agentach”, którą krytycy porównują do środka wprowadzonego przez prezydenta Rosji Władimira Putina w celu stłumienia sprzeciwu. Projekt ustawy, który przeszedł drugim z trzech głosów, wymagałby od organizacji z byłego kraju radzieckiego, które otrzymują ponad 20% środków z zagranicy, zarejestrowania się jako „zagraniczni agenci” pod groźbą wyniszczających kar finansowych.

Jafaridze, który również jest właścicielem firmy turystycznej i twierdzi, że otrzymuje 95% swoich dochodów ze źródeł zagranicznych, twierdzi, że „natychmiast” zostanie wpisany na listę agentów zagranicznych zgodnie z szeroko rozumianą ustawą. Krytycy twierdzą jednak, że zamierzonym celem legislacji nie są właściciele firm tacy jak on, ale niezależne gruzińskie media i organizacje społeczeństwa obywatelskiego, przed październikowymi wyborami, w których Gruzińskie Marzenie, którego popularność maleje, desperacko pragnie utrzymać władzę.

Kobieta wpatruje się w ścianę policji podczas zamieszek w Tbilisi, 30 kwietnia 2024 r.

Rząd Gruzji próbował uchwalić to samo prawo w zeszłym roku, ale po tygodniu intensywnych działań został zmuszony do kłopotliwej sytuacji protesty, podczas których obywatele machający flagami UE zostali odrzuceni przez armatki wodne. W ramach działania powszechnie postrzeganego jako próba nagrodzenia obywateli Gruzji – z których około 80% popiera przyłączenie się do bloku – i odwrócenia tendencji kraju w kierunku Rosji, UE przyznała jej w grudniu status kraju kandydującego.

Warto przeczytać!  Ostrzał rakietowy Hamasu wywołuje debatę w Izraelu na temat kierunku wojny

„Zdjęcia niemal wywarły moralną presję na Brukselę, aby nagrodziła tych ludzi, mimo że ich rząd nie radzi sobie najlepiej” – powiedziała CNN Natalie Sabanadze, była ambasador Gruzji przy UE – w czasie, gdy kandydatura była prawie niewyobrażalna.

Jednak rząd ponownie wprowadził tę samą ustawę w marcu i wydaje się zdeterminowany ją przeforsować pomimo protestów, które z tygodnia na tydzień stają się coraz bardziej zaciekłe.

Wraz z gwałtowniejszymi protestami nastąpiła ostrzejsza reakcja policji. Levan Khabeishvili, przewodniczący opozycyjnej partii Zjednoczony Ruch Narodowy, udostępnił zdjęcie swojej opuchniętej i poczerniałej twarzy po tym, jak powiedział, że został brutalnie pobity we wtorek wieczorem. Khabeishvili powiedział CNN, że udzielał wywiadu przed parlamentem, kiedy zobaczył młodego mężczyznę zatrzymywanego przez policję, i próbował interweniować.

„W tym momencie mnie złapali, wciągnęli i zaatakowali” – powiedział podczas ciężkiej próby, która trwała około 15 minut. „Powiedzieli mi, że za dużo gadam, i upewnili się, że już nie będę mogła”. Następnego dnia widziano Khabeishvili przemawiającego w parlamencie z twarzą owiniętą bandażami.

Eto Buziashvili, były doradca Rady Bezpieczeństwa Narodowego Gruzji, który uczestniczył w większości protestów, powiedział, że we wtorek wieczorem policja zachowała się „wyjątkowo brutalnie”. Powiedziała CNN, że widziała „wielu funkcjonariuszy organów ścigania, którzy nie nosili znaków identyfikacyjnych. Bili ludzi, ale nie wiedzieliśmy, że byli z policji. To jest bardzo niebezpieczne.”

Kilku protestujących powiedziało CNN, że użyty gaz łzawiący był zauważalnie silniejszy niż wcześniej, utrudniał oddychanie i zmuszał protestujących na krótko do rozproszenia i przegrupowania się. Wielu uciekło do Parku 9 Kwietnia, nazwanego na cześć nocy w 1989 r., podczas której armia radziecka próbowała stłumić niepodległościowy protest, zabijając 21 osób i raniąc setki. Dokładnie dwa lata później Gruzja ogłosiła niepodległość od Związku Radzieckiego.

Warto przeczytać!  Z dochodzenia wynika, że ​​dziennikarz Reutersa Issam Abdallah zginął od ostrzału izraelskiego czołgu w Libanie

Ludzie próbują zmyć gaz łzawiący z oczu protestującego, 1 maja 2024 r.

Wielu Gruzinów odczuwa głęboką wrogość wobec Rosji, która najechała Gruzję w 2008 roku i zajmuje około 20% jej terytorium uznanego na arenie międzynarodowej – mniej więcej tyle samo, co na Ukrainie. Pomimo niedawnej rosyjskiej agresji na Gruzję Gruzińskie Marzenie od dawna oskarżane jest o żywienie prorosyjskich sympatii, a jej założyciel-miliarder Bidzina Iwaniszwili dorobił się fortuny w Związku Radzieckim.

„Niewiele osób wierzy, że osoba, która zarabia miliardy w Rosji, jest po prostu wypuszczana z Rosji bez żadnych zobowiązań” – powiedział Buziashvili. Wielu Gruzinów opisuje Iwaniszwilego jako „władcę marionetek” i wierzy, że wybrani urzędnicy przeważnie tańczą do jego melodii.

Iwaniszwili, niegdyś polityk pierwszej linii, ale obecnie postać samotnik, pojawił się rzadko w poniedziałek wieczorem, przemawiając do tłumu kontrdemonstrantów po tym, jak tysiące ludzi zostało przewiezionych autobusami do Tbilisi z wiejskich regionów Gruzji, gdzie Gruzińskie Marzenie cieszy się większym poparciem.

Jego przemówienie wykazywało głęboką paranoję, spisek i miało cechę autokratyczną. Iwaniszwili twierdził, że Gruzja jest kontrolowana przez „pseudoelitę wychowywaną przez obcy kraj”. Twierdził, że światem rządzi „Partia Wojny Globalnej”, która, jego zdaniem, była odpowiedzialna za rosyjską inwazję w 2008 roku. Zapowiedział także prześladowanie swoich przeciwników politycznych po październikowych wyborach.

Bidzina Iwaniszwili przemawia na wiecu poparcia dla

„Rząd Gruzji wyraźnie staje po stronie putinowskich, antyliberalnych sił świata” – powiedział Sabanandze, były ambasador UE. „Zamienia się w instrument w rękach Rosji. Nie mogę spekulować. Nie mam pojęcia, czy działają zgodnie z instrukcjami Rosji, ale z pewnością realizują swoje interesy”.

W miarę nasilania się protestów w Tbilisi premier Gruzji Irakli Kobakhidze pojawił się także na dorocznym zgromadzeniu Konferencji Akcji Politycznej Konserwatystów (CPAC) na Węgrzech. W swoim przemówieniu Kobakhidze potępił protestujących przed parlamentem „tzw. liberałów”, stwierdzając, że atakują „ojczyznę, język i wiarę”. Sabanadze odnotował apel, jaki premier Węgier Viktor Orban, najdłużej urzędujący przywódca w Europie, kieruje do rządów pragnących utrzymać się przy władzy.

Warto przeczytać!  Pierwsza w odzyskanej katedrze w Kijowie: Boże Narodzenie po ukraińsku

Stany Zjednoczone skrytykowały niedawną zmianę Gruzji. Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział, że ustawodawstwo dotyczące agentów zagranicznych i „antyzachodnia retoryka Gruzińskiego Marzenia stawiają Gruzję na niepewnej drodze”.

Kobakhidze odpowiedział na krytykę USA i w piątek oskarżył Waszyngton o próbę wzniecenia rewolucji w Gruzji „przeprowadzoną za pośrednictwem organizacji pozarządowych finansowanych ze źródeł zewnętrznych”.

Niektórzy kwestionują, dlaczego Georgian Dream ponownie wprowadziło ustawę o agentach zagranicznych właśnie w tym momencie, niemal dokładnie rok po jej pierwszym odrzuceniu. Iwaniszwili w swoim przemówieniu wyjaśnił, że „idealnie” obliczył moment: przedstawiając projekt ustawy już teraz, miał nadzieję, że energia protestujących zostanie „przedwcześnie zmarnowana”, a ich moc zostanie „wyczerpana” przed październikiem.

Protestujący barykadują wejście do parlamentu podczas wiecu, 2 maja 2024 r.

Iwaniszwili stwierdził, że nie jest taki jak Wiktor Janukowycz, były prezydent Ukrainy obalony w wyniku protestów na Majdanie w 2014 r., kiedy tysiące Ukraińców domagało się europejskiej przyszłości – w scenach podobnych do dzisiejszych w Tbilisi.

„Uważa, że ​​u nas sytuacja jest inna, że ​​ma większą kontrolę i że nie pozwoli, aby w Gruzji doszło do takiego Majdanu” – powiedział Sabanadze. „Ale być może nie docenia powszechnego oburzenia”.

Ponieważ protesty nie wykazują oznak spowolnienia, niektórzy kwestionują, czy mogą przerodzić się w coś przypominającego rewolucję. „Jeśli ten rząd nie wycofa tej ustawy teraz, kiedy ma jeszcze szansę, będzie im trudno dostać się do wyborów. W tej chwili mamy spiralę” – powiedział Sabanadze.

Winiarz Jafaridze twierdzi, że nigdy nie widział tak zjednoczonego kraju. „Nie sądzę, że pokonanie tych ludzi jest możliwe. To nie Białoruś. To nie jest Rosja”.


Źródło