Guns N’ Roses są sporadycznie genialne, podczas gdy Lana Del Rey jest przerywana
Guns N’ Roses zawsze stanowili prawo sami dla siebie, a ich nagłówek w Glastonbury nie był wyjątkiem.
Legendy hard rocka zagrały kręty, sporadycznie genialny set, który łączył klasykę na poziomie stadionu z mniej znanymi głębokimi kawałkami w ciągu wyczerpujących wytrzymałości trzech godzin.
Najważniejsze to hałaśliwe Welcome To The Jungle i zawsze mile widziane Sweet Child O’ Mine.
Ale wcześniej tego dnia przyciągnęli mniejszy tłum niż amerykańska gwiazda muzyki pop Lizzo.
Zespół z USA wszedł na scenę o 21:30, otwierając klasykiem Appetite For Destruction It’s So Easy, podczas gdy Axl Rose krążył po scenie, a Slash wydobywał riffy spod swojego charakterystycznego cylindra.
W wieku 61 lat wokal Rose’a nie jest już taki jak kiedyś, ale kiedy się rozgrzeje, wciąż potrafi wyć rosomaka – a jego warczenie pozostaje przekonująco groźne. (Niektórzy telewidzowie skarżyli się, że jego mikrofon był zbyt cichy, ale w terenie przecinał połacie gitary jak nóż w maśle).
Rozpoczęcie setu zajęło trochę czasu – na początku były utwory takie jak utwór tytułowy z nieudanego albumu zespołu z 2008 roku, Chinese Democracy; i Slither, singiel Velvet Revolver, pobocznego projektu Slasha, post-GNR.
Dopiero gdy riff do Welcome To The Jungle rozbrzmiewa w Pyramid Arena, dobre 20 minut po rozpoczęciu setu, osiągają wzrost, po czym następuje zacięta interpretacja Mr Brownstone.
Pokazują wsparcie dla Ukrainy podczas gry w Civil War, gdzie Rose ma na koszulce flagę tego kraju, a ekrany oświetlają zdjęcia zbombardowanych domów.
Pod koniec występu Nightrain ma stłumioną punkową energię; a cover Down On The Farm UK Subs to miły ukłon w stronę Michaela i Emily Eavis, którzy prowadzą festiwal.
Od czasu do czasu schodzą na wzburzone wody. Nawet hardkorowi fani są podzieleni co do zalet piosenki Use Your Illusion o tematyce związanej z niewoli, Pretty Tied Up; a singiel Absurd z 2021 roku wydaje się zbędny.
Ale odzyskują ją stłumioną punkową energią Nighttrain, zanim wypuszczają Dave’a Grohla („ponieważ nigdy nie można mieć zbyt wielu gitar”) na szalony, euforyczny bis Paradise City.
W ich chaotycznej pompie kupowanie biletu na koncert Guns N’ Roses było hazardem. Nigdy nie było wiadomo, czy się pojawią, a jeśli tak, Rose miał zwyczaj zbiegać ze sceny, jeśli tłum choć trochę dziwnie na niego spojrzał.
Ale w sobotni wieczór nie było śladu po tym pełnym temperamentu wykonawcy.
„Cóż za cudowny wieczór” skomentował były piekielnik, wzór grzeczności. – Chcielibyśmy podziękować za zaproszenie.
Publiczność na Pyramid Stage nie była tak liczna jak w przypadku Arctic Monkeys w piątkowy wieczór, a tysiące fanów zdecydowało się zamiast tego zobaczyć Lanę Del Rey jako headliner na Innej scenie,
Amerykańska piosenkarka pojawiła się pół godziny później na swoim występie, który rozpoczął się po 23:00 przeprosinami: „Moje włosy zajmują tak dużo czasu… bardzo przepraszam za spóźnienie”.
Kiedy w końcu zaczęła, jej występ był lirycznym, konceptualnym występem, w którym występowali tancerze baletowi i akrobatyści, podczas gdy Del Rey leniwie układała się na scenie.
Niestety, jej późne przybycie kolidowało z surową godziną policyjną na Glastonbury. Wycięła kilka piosenek, mówiąc tłumowi: „Mam zamiar rzucić ten zestaw na śmierć”.
Ale to nie wystarczyło. Jej mikrofon został wyłączony o północy, a do odtworzenia pozostało co najmniej sześć utworów. Wydrukowana setlista sugerowała, że byłyby to jedne z jej największych piosenek, w tym Summertime Sadness i Video Games.
Wyraźnie zdruzgotana piosenkarka próbowała porozmawiać ze swoimi fanami, którzy wynagrodzili ją śpiewając Video Games a capella, skandując jednocześnie „jeszcze jedną piosenkę”.
Del Rey śpiewał razem z nimi, po czym podszedł do dołu z przodu sceny, aby mogli się bezpośrednio pocieszać. Po tym musiała odejść, wyraźnie zdruzgotana.
W West Holts brytyjski raper Loyle Carner dał bardziej punktualny, ale równie emocjonalny występ.
Zestaw został zbudowany wokół jego trzeciego albumu, Hugo, który przedstawia jego napięte relacje z biologicznym ojcem oraz sposób, w jaki pokoleniowy ból może być przekazywany z pokolenia na pokolenie.
To był potężny program, w którym Carner skrytykował również rząd za sposób, w jaki radzi sobie z przestępstwami z użyciem noża i nakłaniał fanów do „zapomnienia o całej toksycznej męskości”. [rubbish] który zrujnował mi dzieciństwo”.
Innymi headlinerami na stronie w sobotę byli francuska indywidualistka popowa Christine And The Queens oraz legenda tańca Fatboy Slim.
To było zawstydzenie bogactwa, które oznaczało, że 200 000 festiwalowiczów Glastonbury zostało rozproszonych w każdym zakątku 1000 akrów.
Oznaczało to również, że Lizzo była w stanie zdobyć największą widownię tego dnia.
Amerykańska gwiazda wdarła się na Pyramid Stage jak ludzka armata z brokatem około 19:30 BST, grając euforyczny zestaw błyszczących soulowych hitów, w tym Cuz I Love You, Juice i 2B Loved.
Z włosami w kolorze jadeitu i ubrana w steampunkową suknię balową, jej zaraźliwa energia rozciągała się aż na szczyty wzgórz, gdzie fani w kolorowych perukach i skrzydłach wróżki tańczyli, jakby od tego zależało ich życie.
Badając publiczność, piosenkarka przypomniała sobie, jak szybko jej gwiazda wzrosła od czasu jej pierwszego występu na Glastonbury w 2018 roku.
„Byliśmy w namiocie, który był naprawdę duży, nikogo tam nie było, a ja i moja DJ Sophia graliśmy z całego serca.
„I graliśmy dalej, aż teraz stoję przed wami wszystkimi. Jestem taki dumny. Dziękuję za wsparcie.”
Jej set zakończył się żywiołową wersją hitu About Damn Time, uzupełnioną choreografią aerobową i nieskazitelnym solówką na flet w wykonaniu samej kobiety.
Ludzie, którzy odpłynęli przed Guns N’ Roses, zrobili to w siódmym niebie.
Wcześniej tego dnia legenda muzyki pop z lat 80., Rick Astley, otworzył scenę i spotkał się z równie ciepłym przyjęciem.
Wiedząc, że ludzie przychodzili głównie po to, by usłyszeć Never Gonna Give You Up, posypał swój set przyjemnymi dla publiczności coverami As It Was Harry’ego Stylesa i Highway To Hell AC/DC, przygotowując się do nieuchronnego, smakowitego sera kulminacyjnego .
„To było absolutnie niesamowite. Trudno to wyrazić słowami, ale to był najpiękniejszy tłum, przed jakim kiedykolwiek grałem” — powiedział po zejściu ze sceny.
„Byli tak hojni, tak kochający, tak niesamowici. Po prostu wspaniałe doświadczenie”.
Urodzona w Croydon wokalistka soulowa Raye była następna, z big bandem w białym smokingu, który nadał jej setowi w porze lunchu wyraźnie retro klimat Amy Winehouse.
Zrzuciła buty, by zatańczyć do Black Mascara i powstrzymywała łzy, śpiewając wstrząsający Ice Cream Man – piosenkę, która szczegółowo opisuje jej doświadczenia związane z wykorzystywaniem seksualnym.
Podobnie jak Lizzo, nie mogła uwierzyć, że została zarezerwowana na główną scenę Glastonbury po bardzo publicznym rozstaniu z wytwórnią płytową, którą oskarżyła o dławienie jej kariery.
„Wygląda na to, że wczoraj graliśmy na festiwalach, na których było więcej ludzi na scenie niż na widowni” – powiedziała, rozpoczynając przebój Escapsim.
– Nie traktuję twojej obecności tutaj jako czegoś oczywistego.
Nominowany do nagrody Grammy duet Amadou i Mariam wniósł ciepłe i ziemiste wibracje Mali na Pyramid Stage w porze lunchu, zanim gwiazda Mancunian Aitch podniósł temperaturę parującym zestawem brytyjskich hymnów rapowych (i doskonale ocenionym coverem Wonderwall Oasis).
A to dopiero akty na głównej arenie…
Rick Astley pojawił się ponownie na scenie Woodises, aby wykonać zestaw coverów Smiths z niezależnym zespołem Stockport Blossoms; podczas gdy były gitarzysta Smiths, Johnny Marr, dołączył do Chrissie Hynde na planie z The Pretenders na The Park Stage.
Okazało się, że nie był ich jedynym gościem.
„Najwyraźniej za kulisami jest pijany facet [and] nalega na granie”, zażartował Hynde, zanim Dave Grohl pojawił się (ponownie) by zagrać na perkusji w Mystery Achievement, podczas gdy Paul McCartney, który obserwował z boku, pojawił się na krótko, by unieść kciuki, zanim ponownie zniknął.
Laureatka Oscara Tilda Swinton zaprosiła tłumy na nieoczekiwany występ mówiony u boku kompozytora Maxa Richtera; i gwiazda rapu Dave pojawili się podczas występu Central Cee na The Other Stage, aby wykonać ich letni hymn Sprinter.
Festiwal kończy się w niedzielę najbardziej wyczekiwanym setem weekendu – Elton John kończy swoją karierę koncertową w Wielkiej Brytanii z nagłówkiem ustawionym na Pyramid Stage.
Piosenkarka obiecała specjalny koncert z kilkoma specjalnymi gośćmi, a spekulacje już się rozpętały.
Wśród nazwisk, które podobno do niego dołączyły (na razie) są Britney Spears, Dua Lipa, Sam Fender, Harry Styles, Eminem i aktor Taron Egerton – który grał Eltona w przebojowym filmie Rocketman.