Gwiazda „Kawalera” Ryan Sutter twierdzi, że nieobecność żony Tristy wywołała „pytania” i „zmartwienia”
Wszystko dobrze.
Gwiazda „Kawalera” Ryan Sutter jest szczęśliwy, że jego żona, bohaterka pierwszego sezonu, Trista Sutter, jest w domu, po tym jak udostępnił w mediach społecznościowych kilka bardzo tajemniczych postów na temat jej miejsca pobytu.
W weekend strażak udostępnił nowe, czarno-białe zdjęcie, po czym ujawnił, że jego wieloletnia miłość jest już w domu.
„Mówią, że nieobecność sprawia, że serce staje się milsze…. Dowiedzieliśmy się, że to prawda. Sprawia także, że serce staje się bardziej wdzięczne, bardziej współczujące i bardziej wdzięczne za to, co ktoś robi dla ciebie, z tobą i obok ciebie” – podpisał selfie na Instagramie.
„Przynosi pytania, zadziwienia i zmartwienia, a potem odpowiedzi, pokój i świętowanie. Przyniósł czas na refleksję, projekty, modlitwę i samodzielność, ale przede wszystkim przyniósł radość z jej zakończenia” – kontynuował. „Prawdziwa radość. I właściwie o to w tym wszystkim chodzi.”
Doszedł do wniosku: „Witamy ponownie @tristasutter. Tęskniliśmy za tobą…. #kochaj #kochaj #zjednocz się iczujesz się bardzo dobrze.”
Na jednym ze zdjęć Ryan i jego rodzina również pozowali na plaży w sprzęcie do snorkelingu.
Trista ze swojej strony wróciła na Instagram i ujawniła, że jest „cała i zdrowa”. Później ujawniła, że para – pobrała się w 2003 roku i są rodzicami 16-letniego Maxwella i 15-letniego Blakesleya – obecnie spędza wakacje w Meksyku.
„Zmiana scenerii” – Ryan podpisał kolejne zdjęcie. „Jestem góralem, który kocha morze. Ostatnio mam ich niewiele, więc nadszedł czas, aby wyjść z uników i znaleźć świeże perspektywy po długim roku w nowych szkołach, nowym domu, zagubionym psie i pracowitym życiu. Myślę, że to miejsce wystarczy…. #adios #życie #miłość #rodzina.”
Para nie ujawniła, gdzie Trista była przez ostatni tydzień, ale żartowała na temat tajemniczych postów męża. Tymczasem fani podejrzewają, że wyjechała, aby kręcić reality show.
„O rany, ludzie. Czy dziewczyna nie może tu w spokoju przeżyć załamania nerwowego/separacji sądowej/kryzysu wieku średniego/śmierci/rozwodu?!” – zażartowała 25 maja na Instagramie, udostępniając zdjęcie czteroosobowej rodziny z wyjazdu. „Z całą powagą, jeśli chodzi o zainteresowane osoby, jestem cały i zdrowy, szczęśliwy i zdrowy, zakochany i wdzięczny. Tym, którzy wolą skupić się na krytyce i zbyt usilnym poszukiwaniu ciemności, życzę powodzenia.”
„Otworzyła się szansa na zmianę perspektywy i rozwój osobisty. Dzięki bezwarunkowemu wsparciu rodziny i przyjaciół wybrałam siebie i rozwój, wiedząc, że moja praca w domu i moje dzieci pod koniec roku szkolnego potrzeby znajdowały się w najlepszych, najbardziej zdolnych rękach” – kontynuowała.
„Mój stoicki mąż, który zwykle woli prywatność od publikowania postów, postanowił podzielić się swoją miłością do mnie w wiadomościach, które odnalazłyby mnie podczas moich podróży. Patrzymy na Instagram jak na cyfrowy pamiętnik. Przez większość czasu świat nie zwraca na to zbytniej uwagi.