Hamza Yousaf, potomek pakistańskich imigrantów, nowym przywódcą Szkocji
W wieku 37 lat Yousaf będzie najmłodszym pierwszym ministrem Szkocji i pierwszym muzułmaninem, który będzie rządził krajem. Jego matka, ubrana w chustę, otarła łzę, gdy przemawiał po ogłoszeniu wyników głosowania.
Jego awans na szkockiego przywódcę idzie w parze z premierem Rishi Sunaka, Hindusa, którego rodzice również pochodzą z Azji Południowej. Burmistrzem Londynu jest Sadiq Khan, muzułmanin, syn pakistańskich imigrantów. Dziś Sunak, Khan i Yousaf to trzej najwybitniejsi – i najpotężniejsi – przywódcy w Wielkiej Brytanii.
Obiecał w poniedziałek, że będzie kontynuował dążenia swojej partii do opuszczenia Wielkiej Brytanii i uzyskania w pełni niezależnego kraju. „Będziemy pokoleniem, które zapewni niepodległość” – obiecał.
Ale droga naprzód jest niejasna. Rzecznik Downing Street 10 powiedział, że Sunak nie poprze kolejnego referendum.
Oprócz niepodległości nowy lider SNP powiedział, że skupi się na wysokich kosztach życia, poprawie możliwości edukacyjnych i dostępie do często przeciążonej Narodowej Służby Zdrowia. Lider opozycyjnej Partii Pracy, Keir Starmer, powiedział, że Yousef i jego partia „nie mają odpowiedzi na temat NHS ani kosztów utrzymania”.
Lider szkockich Liberalnych Demokratów, Alex Cole-Hamilton, członek szkockiego parlamentu, napisał na Twitterze: „To jest po prostu ten sam stary ten sam stary. SNP jest zmęczona i oderwana od kontaktu i nie wygląda na to, żeby Humza Yousaf chciał to poprawić”.
Yousaf zastąpi Nicolę Sturgeon, która w zeszłym miesiącu ogłosiła, że rezygnuje z tej roli po ponad ośmiu latach, mówiąc, że nie czuje już, że może dać z siebie wszystko. Martwiła się również, że stała się postacią polaryzującą w kraju podzielonym co do swojej przyszłości w Wielkiej Brytanii.
Sturgeon została pierwszym ministrem osiem lat temu – zastępując swojego starszego mentora, późniejszego antagonistę, byłego lidera SNP Alexa Salmonda – po nieudanym referendum niepodległościowym w 2014 roku.
Sturgeon naciskał na ówczesnego premiera Borisa Johnsona, aby zezwolił Szkocji na zorganizowanie kolejnego głosowania, ponieważ Brexit – któremu sprzeciwiała się większość szkockich wyborców – zmienił krajobraz. Ale Johnson upierał się, że ćwiczenie z 2014 roku było głosowaniem „raz na pokolenie”.
Po tym, jak Johnson odmówił jej referendum i przegrała apelację do brytyjskich sądów najwyższych, Sturgeon obrócił się i powiedział, że następne wybory parlamentarne w całej Wielkiej Brytanii, które mają się odbyć nie później niż w styczniu 2025 r., powinny służyć jako „de facto referendum” w sprawie niepodległości . Pomysł ten nie był zbyt popularny.
Zapał do niepodległości pozostał w większości płaski. Większość poparła ten pomysł w pewnym momencie pandemii, kiedy wielu w Szkocji uważało, że Sturgeon poradził sobie z kryzysem lepiej niż rząd brytyjski. Ale od tego czasu wsparcie spadło.
Jeden z niedawnych sondaży wykazał, że 44 procent Szkotów opowiada się za niepodległością, w porównaniu z 56 procentami, którzy tego nie popierają – mniej więcej taki sam podział jak w 2014 roku, kiedy 45 procent powiedziało tak, a 55 procent powiedziało nie.
Szkocki rząd pod rządami Sturgeona był również w zamieszaniu wokół szkockiej ustawy o reformie uznawania płci, która ułatwiłaby osobom transpłciowym, nawet w wieku 16 lat, zmianę legalnej płci. Prawo zostało wstrzymane przez rząd brytyjski.
Nowy lider SNP zajmuje w większości spraw podobne stanowisko jak jego poprzednik. Popiera małżeństwa osób tej samej płci, powiedział i powiedział BBC w zeszłym miesiącu: „Nie wykorzystuję mojej wiary jako podstawy do stanowienia prawa”, dodając, że rząd musi „spojrzeć na to, co naszym zdaniem leży w najlepszym interesie społeczeństwa jako całość.”
Yousaf jest politykiem zawodowym, awansującym od aktywisty do doradcy legislacyjnego do członka szkockiego parlamentu. W zaciętym trójstronnym wyścigu Yousaf zdobył 52 procent głosów, przy drugim liczeniu, wobec 48 procent na minister finansów Kate Forbes. Wyboru dokonali wyłącznie członkowie SNP — przy frekwencji 70 proc.