Rozrywka

Harrison Ford o emeryturze Indiany Jonesa, bez koszuli w wieku 80 lat – Różnorodność

  • 19 maja, 2023
  • 4 min read
Harrison Ford o emeryturze Indiany Jonesa, bez koszuli w wieku 80 lat – Różnorodność


W filmie „Indiana Jones and the Dial of Destiny” Harrison Ford występuje w ostatniej roli zawadiackiego, noszącego fedorę poszukiwacza przygód. W tej legendarnej roli występował w pięciu filmach przez 40 lat. Ale mówi, że jest oficjalnie gotowy do wycofania postaci.

„Czy to nie jest oczywiste?” 80-letni aktor żartował na piątkowej konferencji prasowej Festiwalu Filmowego w Cannes na temat przygodowego filmu akcji. – Muszę usiąść i trochę odpocząć.

Wracając do tej postaci po raz ostatni, Ford wyraził chęć zobaczenia „ukończenia pięciu filmów”. Dodał: „Chciałem zobaczyć na nim ciężar życia. Chciałem zobaczyć, jak wymaga ponownego wynalezienia. Chciałem, żeby miał związek, który nie był flirciarskim związkiem filmowym”.

Film „Indiana Jones i tarcza przeznaczenia” reżysera Jamesa Mangolda nie bierze udziału w konkursie, ale jest jedną z najgłośniejszych premier tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes. To oznacza powrót Forda na festiwal po raz pierwszy od czwartego rozdziału, „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki” z 2008 roku.

„Dial of Destiny” miał swoją premierę w czwartkowy wieczór w Palais, gdzie Ford został powitany jak gwiazda filmowa, tysiące fanów wykrzykiwało jego imię, a publiczność w kinie obsypywała go brawami. Otrzymał także nagrodę w hołdzie za swoją długą karierę w Hollywood, obejmującą takie hity jak „Gwiezdne wojny” i „Łowca androidów 2049” po „Ścigany” i „Świadek”.

Warto przeczytać!  3 znaki zodiaku, których przyjaźnie zmieniają się podczas pierwszej kwadry w Byku 28 stycznia 2023 r.

„To nie do opisania. Czułem… nie mogę ci nawet powiedzieć” – powiedział wzruszony Ford, zastanawiając się nad minioną nocą. „To po prostu niezwykłe widzieć przemijający relikt swojego życia. Z ciepłem tego miejsca i poczuciem wspólnoty powitanie jest niewyobrażalne. To sprawia, że ​​czuję się dobrze.”

W „Dial of Destiny” podróżujący po świecie archeolog ściga się z czasem, by odzyskać legendarny artefakt, który ma moc zmiany biegu historii. Towarzyszy mu jego chrześniaczka (Phoebe Waller-Bridge), gdy walczą z Jürgenem Vollerem (Mads Mikkelsen), byłym nazistą, który pracuje dla NASA. Historia przenosi go w przeszłość dzięki cyfrowej technologii odmładzania.

„To nie magia Photoshopa. Tak wyglądałem 35 lat temu” – powiedział Ford. „To tylko sztuczka, chyba że jest poparta historią. Uważam, że został bardzo umiejętnie wykorzystany. Jestem z tego bardzo zadowolony.

Czy nowa technologia oznacza, że ​​Ford może pojawić się w przyszłych przygodach „Indy”?

„Nie”, powiedziała producentka Kathleen Kennedy. Ford odpowiedział: „Otrzymałeś odpowiedź od właściwej osoby”.

Na ile to jest warte, jeden dziennikarz w pokoju nie potrzebuje obietnicy młodszego Forda, aby kupić bilet do kina. W komicznym momencie powiedziała Fordowi, że jej zdaniem nadal jest „bardzo seksowny” i podobała jej się scena w filmie, w której zdejmuje koszulę.

Warto przeczytać!  Czy Garth Brooks naprawdę odwołuje wielkie otwarcie swojego baru po komentarzach Bud Light?

– Popatrz – powiedział, udając zdziwienie. „Zostałem pobłogosławiony tym ciałem. Dziękuję za zauważenie.

Również podczas konferencji prasowej członkowie obsady Mikkelsen, Waller-Bridge, Boyd Holbrook i Shaunette Renée Wilson wyrazili uznanie dla serii. Ale biorąc pod uwagę ich przedziały wiekowe, każdy z nich odkrył filmy w różnych momentach swojego życia.

„To było przed moimi czasami” — powiedział 33-letni Wilson, odnosząc się do filmu „Poszukiwacze zaginionej Arki” z 1981 roku.

„Trzydzieści lat przed moimi narodzinami pojawił się pierwszy film” — żartował 57-letni Mikkelsen, gdy Ford westchnął. „Te filmy są legendarne nie bez powodu. Wszyscy chcemy być Indianą Jonesem. Ten wpływ jest widoczny na całym świecie”.

Mangold powrócił na festiwal po raz pierwszy od blisko 30 lat, debiutując swoim pierwszym filmem „Heavy” w 1995 roku w ramach Director’s Fortnite. W „Dial of Destiny”, który jest pierwszym filmem bez Stevena Spielberga na czele, Mangold wyraził poczucie presji, by zadowolić długoletnich fanów serii.

„Robisz film, czujesz dużą odpowiedzialność. Bierzesz udział w takim filmie, masz świadomość dodatkowych oczekiwań, ponieważ jest to cecha tak droga ludziom” – powiedział filmowiec. „Oczywiście będziesz musiał być meta-świadomy franczyzy. Ale w końcu musisz zrobić ten cholerny film.

Warto przeczytać!  Steven Tyler pozwany za napaść seksualną na nieletnią - Rolling Stone


Źródło