Rozrywka

HBO „Ren Faire” śledzi prawdziwą „sukcesję” w parku rozrywki

  • 31 maja, 2024
  • 6 min read
HBO „Ren Faire” śledzi prawdziwą „sukcesję” w parku rozrywki


Bran Stark objął Żelazny Tron. GoJo przejęło Waystar Royco. Ale kto będzie rządził Texas Renaissance Festival? To właśnie ta bitwa toczy się w centrum nowego serialu dokumentalnego HBO „Ren Faire”, który będzie emitowany w upragnionych niedzielnych godzinach wieczornych na dwa tygodnie przed drugim sezonem „House of the Dragon”.

„Wygląda na to, że właśnie na tym polegali ich obliczenia, mówiąc możliwie najbliżej tego serialu” – śmieje się reżyser serialu Lance Oppenheim.

„Ren Faire” może i ma rycerzy i łotrów z „Tronów”, ale dynamika władzy przez nie przepływająca bardziej przypomina „Sukcesję”. Wyprodukowany przez Josha i Benny’ego Safdie’s Elara Pictures, trzyodcinkowy dokument koncentruje się na George’u Coulamie, obrazoburczym osiemdziesięciolatku, założycielu „największego w kraju renesansowego parku tematycznego”, który co roku przyjmuje około pół miliona gości, którzy hulają wśród przebranych w kostiumy artystów, przeżuwając udka indyka i kibicowanie zawodnikom.

Festiwal generuje wystarczające przychody w ciągu swojego dwumiesięcznego sezonu, aby uzasadnić zatrudnienie całorocznego personelu. Co więcej, ma także własne granice i policję działającą w ramach Todd Mission, której Coulam jest burmistrzem od dziesięcioleci. Jednak władca przypominający krainę Oz twierdzi, że jest gotowy zarobić na swoim jedynym w swoim rodzaju dziele, weryfikując kilku wybranych spośród swoich ekstrawaganckich pracowników do przejęcia.

Ren Faire George Coulam

George Coulam w „Ren Faire”

– Właściwie to funkcjonalnie Jest król. Stworzył prawdziwe lenno” – wyjaśnia Oppenheim, zaskoczony szybkością, z jaką uzyskał dostęp do Coulama, gdy zaczął kręcić festiwal. „Pierwszą rzeczą, jaką do mnie powiedział, było: «Kiedyś odgrywałem rolę króla, ale teraz jestem napalonym starcem. Chcę znaleźć kogoś, kto zajmie się festiwalem. To były rzeczy, które po prostu z niego wypływały. Być może szukał ujścia – kogoś, nad kim nie ma kontroli. Nie ma żadnych przyjaciół, których by nie zatrudniał.”

Warto przeczytać!  Tracy Chapman i Luke Combs dali Ameryce rzadki prezent: harmonię

Po codziennych wydarzeniach w parku tematycznym Xanadu w Coulam, „Ren Faire” rozpoczyna się wysoce teatralną prezentacją, odzwierciedlającą przenośną fantazję, którą sam festiwal obiecuje gościom. Wystawna fotografia szerokoekranowa praktycznie przypomina kręcenie filmów narracyjnych. Oppenheim wprowadza także inne stylizowane akcenty, takie jak tętniący życiem krajobraz dźwiękowy przerywany wrzaskami i instrumentami muzycznymi, a także scenariuszowe przerwy w wykonaniu dowcipnego smoka.

„Chcę wykorzystać wszystkie elementy stylistyczne, które możemy zrobić, aby ożywić festiwal. Jak sprawić, by jarmark przypominał film Ridleya Scotta albo „Barry’ego Lyndona”?” Oppenheim mówi, że nadaje dokumentowi poczucie dekadencji i rozmachu. „Chcę być z tymi pracownikami w ich przestrzeni nad głową”.

Ren Faire potyczki

Potyczka w „Ren Faire”
HBO

Odejście od estetyki muchy po ścianie i gadającej głowy rozciąga się na sposób, w jaki „Ren Faire” ukazuje życie zawodowe i osobiste trzech intrygujących stron rywalizujących o odziedziczenie królestwa Coulama. Oppenheim uważał, aby w swoim dziennikarskim śledztwie nie wyjść na gapiącego się outsidera. (Strach jednego z uczestników: „Proszę, nie róbcie z tego „Króla Tygrysów”). Zamiast tego utrzymywał dialog z badanymi, często komponując obrazy, które ich zdaniem najlepiej oddawały ich przestrzeń emocjonalną.

Warto przeczytać!  Oczekuje się, że SAG-AFTRA będzie negocjować w weekend

To etos współpracy, który 28-letni filmowiec ustanowił swoim pełnometrażowym debiutem dokumentalnym „Some Kind of Heaven” opowiadającym o głębokich rutynach The Villages, największej na świecie społeczności emerytów. Dokładniej zgłębił to podejście w tegorocznym „Spermworld”, który skupia się na trzech mężczyznach, którzy znajdują spełnienie w nieuregulowanym ekosystemie internetowego dawstwa nasienia. Chociaż bohaterami „Ren Faire” nie są wyszkoleni aktorzy filmowi, są to profesjonalni wykonawcy, a każdy z nich posiada naturalny talent widowiskowy, z którego Oppenheim chciał czerpać.

„Ci ludzie postrzegają swoje życie w niezwykle wysublimowany sposób. Pracuję z nimi, żeby pokazać, jak się czują” – Oppenheim mówi o walczących zalotnikach Coulama. „Życie na tym świecie z pewnością wiąże się z psychicznymi kosztami. I są tego świadomi. A jednak nadal chętnie wracają do gry”.

Ren Faire Crown HBO

Scena z „Ren Faire”
HBO

Choć rywalizujące ze sobą frakcje otworzyły się przed nim, Oppenheim unikał mediacji w ich zaciekłych grach o władzę: „Wszyscy wiedzieli, że się nie lubią, i pozwolili, by powiewała ta flaga. Bardzo wysoko na niebie.

Spór osiąga punkt krytyczny w serialu, gdy lojalny dyrektor ds. rozrywki wpada w panikę, gdy Coulam sprzymierza się z innym partnerem biznesowym — seria niepokojących zbliżeń i wirujących kolorów przedstawia ozdobny portret śmierci ego pracownika. Oppenheim swobodnie przyznaje, że scena została wystawiona, a choreografia została ułożona we współpracy z bohaterem. To tylko jedna z kilku lirycznych sekwencji w „Ren Faire”, które dają mieszkańcom festiwalu wspaniałe płótno do wyrażania swoich królewskich ambicji.

Warto przeczytać!  Matt Damon mówi, że odrzucenie „Avatara” było „najgłupszą rzeczą, jaką aktor kiedykolwiek zrobił” (wyłącznie)

„Staram się, żeby było to jak najbardziej czytelnie oszukane dla wymagających widzów” – mówi Oppenheim. „Fakt, że ci ludzie są podekscytowani możliwością przeniesienia tych chwil ze mną na ekran, dodaje kolejnego rodzaju dokumentalnej prawdy. To nie czyni tego mniej realnym.”

ren faire

Jeffrey Baldwin w „Ren Faire”
HBO

Ta chęć eksploracji choreograficznej rzeczywistości jest czymś, co Oppenheim ma nadzieję przenieść na elementy narracyjne. Zastanawiał się nad pomysłem wyreżyserowania „Wiek miłości”, dramatu pracowniczego, w którym główną rolę grała Elizabeth Olsen; ostatecznie jednak Oppenheim ostatecznie opuścił projekt.

Ciągle próbowałem znaleźć sposób, w jaki mógłbym znaleźć się w prawdziwym miejscu, z prawdziwymi ludźmi i kilkoma aktorami. Realia produkcyjne mogą być dla ludzi trudne do zniesienia” – mówi Oppenheim, powołując się na wpływ filmu science-fiction Jonathana Glazera „Pod skórą” z 2013 roku, w którym Scarlett Johansson wcieliła się w kosmitę wśród nieprofesjonalnych aktorów sfilmowanych ukrytymi kamerami . „Oczywiście interesują mnie bardziej tradycyjne filmy fabularne. Ale myślę, że jeśli wymyślam rzeczy z powietrza, nie ma w tym nic niewygodnego ani drażliwego.

Premiera „Ren Faire” w HBO i Max w niedzielę, 2 czerwca.


Źródło