Hezbollah jest „czynnikiem X” w zbliżającej się wojnie Izraela z Iranem, która ma „możliwości stworzenia państwa narodowego”
Wciąż narasta niepokój związany z groźbą konfliktu regionalnego na Bliskim Wschodzie między Izraelem a Iranem. W tym tygodniu Teheran zobowiązał się do ataku na państwo żydowskie po zabójstwie przywódcy Hamasu Ismaela Haniyeha pod koniec ubiegłego miesiąca.
Ale nawet gdy Izrael staje do walki ze swoim największym przeciwnikiem, tuż przy granicy czyha potencjalnie bardziej śmiercionośne zagrożenie — Hezbollah.
„Wielkim czynnikiem X jest tutaj Hezbollah” – powiedział Fox News Digital były rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) i obecny starszy pracownik naukowy Fundacji Obrony Demokracji (FDD), Jonathan Conricus. „Hezbollah dysponuje znacznymi możliwościami militarnymi.
„Mają potencjał państwa narodowego” – dodał.
IZRAEL PATRZY NA „PIERŚCIEŃ OGNIA”, PODCZAS GDY IRAN OBIECUJE ODWET
Według ministra obrony Izraela Yoava Gallanta ta organizacja terrorystyczna od lat otrzymuje znaczne wsparcie ze strony Iranu, który przekazuje jej broń, wiedzę technologiczną i około 700 milionów dolarów rocznie.
Jednakże nie tylko ich zdolności strategiczne sprawiają, że stanowią tak groźną siłę, z którą trudno się zmierzyć. Jak wyjaśnił Conricus, dużą rolę odgrywa także bliskość Izraela.
Hezbollah, stacjonujący wzdłuż północnej granicy Izraela w Libanie, nęka izraelski aparat bezpieczeństwa od momentu swego powstania w 1982 r., po izraelskiej inwazji na Liban, przeprowadzonej w odpowiedzi na serię konfliktów przygranicznych z Organizacją Wyzwolenia Palestyny (OWP).
Izrael znalazł się teraz w otoczeniu prawie dwóch tuzinów organizacji terrorystycznych, z których większość jest wspierana przez Iran w obszarze nazwanym „Pierścieniem Ognia” Teheranu.
Jerozolima, w odpowiedzi na rosnące zagrożenia, opracowała system bezpieczeństwa znany jako Żelazna Kopuła, który działa od 2011 r. i wielokrotnie udowodnił, że skutecznie blokuje większość pocisków wystrzelonych w kierunku Izraela. Jednak ostatnia wojna w Strefie Gazy pokazała, że Żelazna Kopuła nie jest niezawodna, a grupy ekstremistów mogą ominąć system obronny, co powoduje coraz większe poczucie niepokoju.
Eksperci ds. bezpieczeństwa zgadzają się, że Teheran prawdopodobnie zastosuje wielowarstwowe podejście w kolejnym ataku na państwo żydowskie, polegając na siłach zastępczych, takich jak Hezbollah, w celu przytłoczenia obrony Izraela, USA i Wielkiej Brytanii — jest to strategia operacyjna, która według Conricusa może okazać się skuteczna.
NETANJAHU PRZEPRASZAJĄCY ZA ATAKI HAMASU Z 7 PAŹDZIERNIKA, OSTRZEGA, ŻE IZRAEL TERAZ STAJE W OBLICZU „PEŁNORODNEJ OŚI IRAŃSKIEJ”
„Hezbollah dysponuje znacznym potencjałem rakietowym i pociskowym, który może stanowić tymczasowe poważne wyzwanie dla izraelskiej obrony powietrznej, nawet przy wsparciu sojuszniczych krajów, które udzielą Izraelowi wsparcia” – powiedział weteran Sił Obronnych Izraela z 24-letnim stażem.
Conricus powiedział, że pomimo rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazujących gromadzenia broni w Libanie przez grupy pozarządowe, Hezbollah był w stanie „gromadzić” broń irańską, chińską i rosyjską.
Były rzecznik Sił Obronnych Izraela powiedział, że jego zdaniem Hezbollah do tej pory zrealizował zaledwie jedną czwartą swojego potencjału uderzeniowego, a Jerozolima jasno dała do zrozumienia, że nie zamierza lekceważyć żadnego ataku tej organizacji terrorystycznej, przygotowując tym samym region na brutalną konfrontację.
„Izrael zasygnalizował, że nie będzie to druga wojna libańska. Będzie to o wiele bardziej zaciekła i silniejsza odpowiedź Izraela, z mniejszymi ograniczeniami i ograniczeniami ze względu na stawkę dla Izraela” – powiedział Conricus, odnosząc się do 34-dniowej wojny w 2006 r., w której zginęło 120 żołnierzy IDF i 40 cywilów izraelskich, a także łącznie 1100 cywilów libańskich i bojowników Hezbollahu.
Izrael, USA i Wielka Brytania szybko podjęły działania mające na celu wzmocnienie swoich możliwości obronnych i ofensywnych, a eksperci ds. bezpieczeństwa nadal spekulują, w jaki sposób i kiedy Iran uderzy w Jerozolimę, po tym jak w poniedziałek groził, że to zrobi.
IZRAEL PRZEKAZUJE WIADOMOŚĆ OBYWATELOM LIBANU W ZWIĄZKU Z DONIESIENIAMI O MOŻLIWYM ATAKU PREWENCYJNYM NA HEZBOLLAH
BBC podało, że po nadzwyczajnym spotkaniu Organizacji Współpracy Islamskiej (OIC) w Arabii Saudyjskiej, które odbyło się w środę na prośbę irańskich i palestyńskich urzędników, pełniący obowiązki ministra spraw zagranicznych Iranu Baqeri Ali Bagheri Kani powiedział, że Teheran zareaguje na zabójstwo Haniyeha „we właściwym czasie” w „odpowiedni” sposób.
Choć według doniesień urzędnicy amerykańscy mieli nadzieję, że OIC pomoże złagodzić napięcia, irański urzędnik powiedział członkom bloku, że „oczekuje się”, że poprą Teheran.
OIC wydało później oświadczenie, w którym stwierdziło, że obciąża Izrael „pełną odpowiedzialnością” za „ohydny atak” – do którego Jerozolima nie przyznała się – nie wyraziło jednak poparcia dla irańskich działań militarnych.
Iran, który w kwietniu zaatakował Izrael przy użyciu około 300 rakiet i dronów, spodziewa się, że w swoim kolejnym ataku przeprowadzi atak dwa do trzech razy silniejszy, jak szacuje Conricus.
„Wyzwaniem dla Iranu jest to, że może to być [reason for the] opóźnienie, jest to, że znajdują się na nieznanym terytorium, musząc walczyć o siebie”, powiedział Conricus. „Są ostrożni i próbują obliczyć, jaka będzie odpowiedź Izraela na atak Iranu i co postawią na szali”.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Conricus opisał poniedziałkowe groźby Iranu wobec Izraela jako „nietypowe”, ale zauważył, że zabójstwo Haniyeha nie tylko w Teheranie, ale także w kompleksie ściśle monitorowanym przez irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, nazwał „obrazą do bólu”.
Iran obecnie przygotowuje się do konfrontacji z Izraelem i jego zachodnimi sojusznikami, w której nie może polegać wyłącznie na swoich bojownikach, takich jak Hezbollah, Hamas, Islamski Dżihad czy Huti, którzy mieliby realizować jego cele strategiczne.
„Są na nieznanym terytorium. Muszą naprawdę walczyć” – powiedział Conricus. „A Irańczycy nie są przyzwyczajeni do walki o siebie”.