Rozrywka

Hiszpańskie muzeum może przechowywać obrazy zrabowane przez nazistów – twierdzą sędziowie

  • 11 stycznia, 2024
  • 4 min read
Hiszpańskie muzeum może przechowywać obrazy zrabowane przez nazistów – twierdzą sędziowie


Camille Pissarro „Rue Saint-Honore po południu. Efekt deszczu, 1897” w muzeum Thyssen-Bornemisza w Madrycie, 22 kwietnia 2022 r.
Susana Vera/Reuters

  • Amerykański sąd orzekł, że Hiszpania może zatrzymać bezcenny obraz zrabowany przez nazistów żydowskiemu właścicielowi.
  • Trwająca od kilkudziesięciu lat batalia sądowa była uważnie obserwowana jako przełomowa sprawa w dziedzinie restytucji dzieł sztuki.
  • Jedna z sędziów stwierdziła, że ​​zgadza się z decyzją, ale nadal jest ona sprzeczna z jej „kompasem moralnym”.

Trójka sędziów stwierdziła, że ​​bezcenny obraz zrabowany przez nazistów, który trafił do hiszpańskiego muzeum, nie musi być zwracany rodzinie pierwotnego żydowskiego właściciela.

Wtorkowa decyzja sądu w prawdopodobnie najgłośniejszej istniejącej sprawie restytucji dzieł sztuki z czasów II wojny światowej zszokowała rodzinę, a nawet skłoniła jednego z sędziów do stwierdzenia, że ​​jest ona sprzeczna z jej własnym „kompasem moralnym”.

W 1939 r., próbując uciec z Niemiec, żydowska kolekcjonerka dzieł sztuki Lilly Neubauer została zmuszona przez nazistów do sprzedaży obrazu „Rue Saint-Honoré po południu. Efekt deszczu” autorstwa impresjonisty Camille’a Pissarro.

Warto przeczytać!  5 znaków zodiaku z niesamowitymi horoskopami na 27 lipca 2024 r.

Z dokumentów sądowych, do których miał dostęp Business Insider, nie pozwolono jej również uzyskać dostępu do rachunku bankowego, na który wpłacano opłatę.

Według madryckiego Museo Nacional Thyssen-Bornemisza, w którym znajduje się obraz, sam obraz przedstawiający wyciszoną, deszczową scenę uliczną w Paryżu został namalowany w 1897 roku i przedstawia widok z okna hotelu Pissarro.

Po wojnie amerykański sąd apelacyjny orzekł, że Neubauer pozostała właścicielką obrazu, który według niej zaginął lub został zniszczony. Rząd niemiecki zapłacił Neubauerowi kwotę odpowiadającą ówczesnej wartości obrazu – równowartość około 250 000 dolarów w dzisiejszych pieniądzach – w ramach rekompensaty.

Według The Guardian wartość obrazu szacuje się obecnie na około 30 milionów dolarów.

Po wielokrotnej zmianie właściciela obraz ostatecznie kupił hiszpański szlachcic, baron Hans Heinrich Thyssen-Bornemisza, którego kolekcja dzieł sztuki jest obecnie własnością wspieranej przez państwo hiszpańskiej organizacji non-profit nazwanej jego imieniem.

W 2000 roku potomek Neubauera, mieszkaniec Kalifornii Claude Cassirer, dowiedział się, że obraz znajduje się w madryckim Museo Nacional Thyssen-Bornemisza i zażądał jego zwrotu, ale Hiszpania odmówiła.

Warto przeczytać!  Rakul Preet Singh w poślubnej stylizacji z choorą w romperze. Zobacz zdjęcie | Bollywood

Od tego czasu toczy się spór wokół obrazu.

Jak donosiła wówczas gazeta The Art Newspaper, trwająca od kilkudziesięciu lat sprawa nabrała jeszcze większego rozgłosu w kwietniu 2022 r., kiedy Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wznowił ją i odesłał do 9. Okręgowego Sądu Apelacyjnego w Kalifornii.

Tamtejsi sędziowie stwierdzili, że decyzja będzie zależała od tego, czyje prawo ma zastosowanie w tej sprawie – hiszpańskie czy kalifornijskie. Wspierana przez Hiszpanię organizacja non-profit, kupując kolekcję, nie wiedziała, że ​​obraz został zrabowany – stwierdzili sędziowie, co daje jej mocniejsze roszczenie w świetle hiszpańskiego prawa.

„Zgodnie z prawem kalifornijskim powodowie odzyskaliby dzieło sztuki, podczas gdy zgodnie z prawem hiszpańskim nie” – napisali.

Ostatecznie decyzja zależała, ich zdaniem, od tego, czyje interesy zostaną bardziej naruszone przez skierowaną przeciwko nim decyzję.

„Panel doszedł do wniosku, że w świetle faktów niniejszej sprawy interesy rządu Hiszpanii zostałyby bardziej naruszone przez zastosowanie prawa kalifornijskiego niż zastosowanie prawa hiszpańskiego zostałoby naruszone interesy rządu Kalifornii” – napisali. „Dlatego musi obowiązywać prawo hiszpańskie”.

Warto przeczytać!  Filmowiec Joel Coen podkręca zdjęcia Lee Friedlandera

Decyzja „zaskoczyła i rozczarowała” rodzinę, powiedział dziennikowi Los Angeles Times Sam Dubbin, ich prawnik.

W decyzji „nie wyjaśniono, w jaki sposób Hiszpania ma jakikolwiek interes w stosowaniu swojego prawa do prania własności łupów wojennych” – stwierdzili w oświadczeniu przedstawionym gazecie.

W oświadczeniu kontynuowano: „Cassirowie uważają, że zwłaszcza w świetle eksplozji antysemityzmu w tym kraju i na całym świecie, muszą rzucić wyzwanie ciągłemu naleganiu Hiszpanii na ukrywanie zrabowanych przez nazistów dzieł sztuki”.

Muzeum z radością przyjęło tę decyzję. Argumentowano, że nie tylko hiszpańska organizacja non-profit wspierana przez państwo, ale także baron Hans Heinrich Thyssen-Bornemisza, kiedy go kupował, nie wiedział, że obraz został skradziony.

Według „Los Angeles Times” rodzina kwestionuje to, twierdząc, że powinien był dołożyć większej staranności.

Jedna z sędziów, Consuelo Callahan, stwierdziła, że ​​choć zgodziła się z decyzją, jest ona sprzeczna z jej „kompasem moralnym” – głosi oświadczenie.

Dodała, że ​​jej zdaniem „Hiszpania powinna była dobrowolnie zrzec się obrazu”.


Źródło