Świat

Houthi grożą USA „karą”

  • 4 lutego, 2024
  • 6 min read
Houthi grożą USA „karą”


grać

Wspierani przez Iran rebelianci Houthi przysięgli w niedzielę, że fala wspólnych amerykańsko-brytyjskich odwetowych nalotów „nie przejdzie bez odpowiedzi i kary”, podczas gdy wojna izraelsko-Hamasowa balansowała na krawędzi znacznie szerszego i bardziej śmiercionośnego konfliktu regionalnego.

„Te ataki nie powstrzymają nas od naszej moralnej, religijnej i humanitarnej postawy wspierającej niezłomny naród palestyński w Strefie Gazy” – rzecznik Houthi Ameen Hayyan – napisano w oświadczeniu.

Siły amerykańskie i brytyjskie zaatakowały w sobotę 36 celów rebeliantów w Jemenie, dzień po zaatakowaniu 85 miejsc powiązanych z innymi wspieranymi przez Iran grupami bojowników w Syrii i Iraku. Piątkowe naloty były odpowiedzią na wielomiesięczne ataki na bazy amerykańskie, w tym atak drona na bazę amerykańską w Jordanii w pobliżu granicy z Syrią, w wyniku którego zginęło trzech Amerykanów.

Houthi stali się celem w odpowiedzi na dziesiątki ataków na statki handlowe w rejonie Morza Czerwonego od listopada. To już trzeci raz, kiedy siły brytyjskie i amerykańskie wspólnie wycelowały w Houthi, którzy twierdzą, że ich ataki są wyrazem solidarności z Palestyńczykami w zniszczonej wojną Strefie Gazy, która jest bombardowana od czasu ataku Hamasu na izraelskie społeczności przygraniczne 7 października.

Warto przeczytać!  Inwazyjne, napalone hipopotamy Pablo Escobara stają się problemem w Kolumbii

Sekretarz obrony Lloyd Austin powiedział, że najnowsza reakcja amerykańsko-brytyjska „miała na celu osłabienie zdolności Houthi wykorzystywanych do kontynuowania ich lekkomyślnych i bezprawnych ataków”.

Amerykańskie ataki na grupy wspierane przez Iran kontynuacja drugiego dnia: celem były nowe witryny w Jemenie

Rozwój:

∎ Liczba ofiar śmiertelnych w Palestynie wzrosła do 27 365, a większość ofiar to kobiety i dzieci, ogłosiło w niedzielę Ministerstwo Zdrowia w Gazie. Ministerstwo podało, że ponad 66 000 osób zostało rannych, a około 8 000 pozostaje nieznanych.

∎ Iran ostrzegł Stany Zjednoczone, aby nie brały za cel dwóch statków towarowych podejrzanych o to, że służą jako baza operacyjna irańskich komandosów. Behshad i Saviz są zarejestrowane jako statki handlowe firmy z siedzibą w Teheranie, nałożonej przez Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych sankcjami za pomaganie irańskiej paramilitarnej Gwardii Rewolucyjnej

∎ Palestyńska agencja informacyjna Wafa poinformowała, że ​​co najmniej dwoje dzieci zginęło w izraelskim ataku na przedszkole w mieście Rafah w południowej Gazie. Izrael wielokrotnie oskarżał Hamas o wykorzystywanie szkół i innych przestrzeni publicznych jako przykrywki, a cywilów jako żywych tarcz.

Izraelski nalot na południową Gazę odsłonił kwaterę główną Brygady Khana Yunesa, w skład której wchodziło biuro Mohammeda Sinwara, brata przywódcy politycznego Hamasu Yahyi Sinwara, poinformowało izraelskie wojsko w oświadczeniu. W oświadczeniu napisano, że placówka w Alkadsji była wykorzystywana do szkolenia bojowników, którzy 7 października przeprowadzili oszałamiający atak na przygraniczne społeczności izraelskie. Napastnicy zabili ponad 1200 osób i wzięli około 240 zakładników, z których ponad 100 pozostaje w niewoli w Gazie.

Warto przeczytać!  Senator Budd wymusi głosowanie w sprawie rozwiązania pozbawiającego Katar statusu sojusznika spoza NATO

W placówce znajdowały się modele symulujące bramy wejściowe do kibuców i innych obszarów, na które napadnięto. W oświadczeniu napisano, że bojownicy broniący placówki zostali „wyeliminowani” ogniem snajperskim, ostrzałem pocisków czołgowych i atakami sił powietrznych.

Przywódcy Hamasu potrzebują więcej czasu na przestudiowanie proponowanych ram zawieszenia broni, ale „nie ma jeszcze porozumienia” – powiedział wyższy rangą urzędnik Hamasu. Osama Hamdan powiedział, że Hamas dokonuje przeglądu ram wypracowanych przez Katar, Egipt i USA. Hamdan powiedział jednak, że jego organizacja bojowa nie wycofała się z żądań obejmujących wycofanie izraelskiego wojska z Gazy, zniesienie blokady nałożonej na enklawę, odbudowa wojny -poobijane miasta i miasteczka, zapewniające pomoc humanitarną, umowę o więźniach za zakładników i utworzenie państwa palestyńskiego ze stolicą w Jerozolimie.

Kilka z tych żądań było wielokrotnie odrzucanych przez izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu. Hamdan na odprawie w Libanie przypisał Egiptowi i Katarowi próbę pośrednictwa w porozumieniu, ale za widoczny brak porozumienia obwinił „upór” Izraela.

„Doceniamy wysiłki braci w Egipcie i Katarze mające na celu osiągnięcie trwałego porozumienia o zawieszeniu broni w Gazie” – powiedział Hamdan.

Administracja Bidena utrudnia Izraelowi wysiłki wojenne, a republikański kandydat na prezydenta Donald Trump zapewni Tel Awiwowi swobodę zmiażdżenia Hamasu, mówi izraelski minister bezpieczeństwa narodowego. Itamar Ben-Gvir, który przewodzi skrajnie prawicowej partii politycznej kluczowej dla koalicji rządzącej Netanjahu, w ostatnich tygodniach wielokrotnie krytykował Netanjahu za zbytnią chęć zawarcia porozumienia z Hamasem w celu uwolnienia ponad 100 zakładników. Ben-Gvir również ma ostre perspektywy dla prezydenta Joe Bidena, pomimo jego zdecydowanego wsparcia dla Izraela w obliczu światowego niezadowolenia z miażdżącego zniszczenia i śmierci wywołanych izraelską inwazją.

Warto przeczytać!  Dyrektorka Epsom College zadzwoniła do krewnego, zanim została postrzelona przez męża

„Zamiast udzielić nam pełnego wsparcia, Biden jest zajęty dostarczaniem pomocy humanitarnej i paliwa (do Gazy), które trafiają do Hamasu” – Ben-Gvir powiedział „Wall Street Journal”. „Gdyby Trump był u władzy, zachowanie USA byłoby zupełnie inne”.

Iran potępił także amerykańsko-brytyjskie naloty – które miały miejsce przy wsparciu Australii, Bahrajnu, Kanady, Danii, Holandii i Nowej Zelandii – jako naruszenie integralności terytorialnej Jemenu i prawa międzynarodowego. Rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Nasser Kanaani wezwał społeczność światową do pociągnięcia zaangażowanych narodów do odpowiedzialności.

„Awanturnictwo wojskowe Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, charakteryzujące się atakami militarnymi na kraje regionu, jest kontynuacją błędnego podejścia i polityki tych dwóch krajów, polegającej na uciekaniu się do militaryzmu w celu realizacji ich nielegalnych celów w regionie” – powiedział Kanaani, dodając, że strajki „stanowiły wyraźny kontrast w stosunku do Waszyngtonu i Londynu, które wielokrotnie twierdziły, że nie chciałyby, aby wojna i konflikt szerzyły się w regionie”.

Współautor: Associated Press




Źródło