Houthi ukrył rakiety i drony, pozostało 75% pomimo nalotów dowodzonych przez USA
![Houthi ukrył rakiety i drony, pozostało 75% pomimo nalotów dowodzonych przez USA](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/01/65a3d34e6979d737182333c6-770x470.jpeg)
- Pomimo amerykańskich ataków grupa rebeliantów Houthi zachowuje około 75% swojej ofensywnej siły uderzeniowej.
- Wspierana przez Iran grupa stała się celem Stanów Zjednoczonych po jej ciągłych atakach na żeglugę na Morzu Czerwonym.
- Ataki Houthi na statki były odpowiedzią na wojnę Izraela w Gazie po atakach Hamasu z 7 października.
Rebelianci Houthi zachowują około 75% swoich zdolności w zakresie wystrzeliwania rakiet i dronów pomimo ataków pod przewodnictwem USA na tę grupę w Jemenie na początku tygodnia, donosi „The New York Times”, cytując amerykańskich urzędników.
Generał broni Douglas Sims II, dyrektor operacyjny Sztabu Połączonego, wydawał się w piątek przekonany, że ataki USA i Wielkiej Brytanii osiągnęły zamierzony cel, jakim było zakłócenie zdolności ofensywnych Huti poprzez obranie za cel składów amunicji, systemów wyrzutni rakiet i systemów powietrznych. obronne systemy radarowe.
„Dokładnie wiemy, jakiego potencjału Huti użyli przeciwko Morzu Czerwonemu i Bab al Mandab” – powiedział Sims II.
„Miało to na celu wyłącznie wykorzystanie możliwości utrudniających międzynarodową swobodę żeglugi na wodach międzynarodowych. Jesteśmy pewni, że dobrze nad tym pracowaliśmy” – dodał.
Jednak dwóch anonimowych urzędników amerykańskich powiedziało w sobotę dziennikowi „The Times”, że operacja zniszczyła lub uszkodziła jedynie około 20–30% zdolności ofensywnych grupy. Z raportu wynika, że większość systemów uzbrojenia firmy można szybko przenosić i ukrywać, tak jak ma to miejsce na platformach mobilnych.
Urzędnicy ostrzegli również, że Houthi prawdopodobnie odpowiedzą, ale jeden z nich stwierdził, że grupa wydaje się być podzielona co do sposobu działania.
„Przypuszczam, że Houthi próbują rozgryźć sytuację w terenie i określić, jakie możliwości nadal dla nich istnieją” – powiedział Sims II. „Spodziewałbym się, że spróbują jakiegoś odwetu”.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, wspierane przez Holandię, Kanadę, Bahrajn i Australię, wystrzeliły ponad 150 sztuk amunicji w obszary kontrolowane przez grupę wspieraną przez Iran w odpowiedzi na jej ciągłe ataki na statki przepływające przez Morze Czerwone.
We wspólnym oświadczeniu w sprawie strajków wydanym w piątek przez 10 krajów stwierdzono, że posunięcie to nastąpiło po tym, jak Huti nadal atakowali żeglugę na Morzu Czerwonym pomimo ostrych ostrzeżeń wzywających do zaprzestania działań, wystrzeliwując w kierunku statków „liczne rakiety i statki powietrzne do ataku jednokierunkowego” 9 stycznia — m.in. na statkach USA i Wielkiej Brytanii.
„Naszym celem pozostaje deeskalacja napięć i przywrócenie stabilności na Morzu Czerwonym” – dodał w oświadczeniu. „Niech jednak nasze przesłanie będzie jasne: nie zawahamy się bronić życia i zapewnić swobodny przepływ handlu na jednej z najważniejszych dróg wodnych na świecie w obliczu ciągłych zagrożeń”.
Ataki Houthi rozpoczęły się w odpowiedzi na główną ofensywę Izraela przeciwko Gazie po atakach Hamasu z 7 października.
Nicholas Brumfield, badacz polityki na Bliskim Wschodzie, który koncentruje się na Jemenie i bezpieczeństwie morskim, napisał w raporcie dla Instytutu Badań nad Polityką Zagraniczną, że „jest mało prawdopodobne, aby ataki ustały, a w rzeczywistości mogą się nasilić, jeśli kampania Izraela będzie kontynuowana”.
Wywołało to poważne obawy w związku z zakłóceniami w żegludze w regionie, ponieważ niektóre duże przedsiębiorstwa żeglugowe zawiesiły działalność w związku z eskalacją ataków.
Wzrosły także koszty ubezpieczenia statków pływających po Morzu Czerwonym, a najdroższe statki muszą płacić o setki tysięcy dolarów więcej za każdą podróż, powiedział wcześniej David Osler, redaktor ds. ubezpieczeń w Lloyd’s List Intelligence. Stowarzyszenie prasy.