Rozrywka

„I właśnie tak…” Podsumowanie premiery sezonu 2: Miejsce związku

  • 22 czerwca, 2023
  • 9 min read
„I właśnie tak…” Podsumowanie premiery sezonu 2: Miejsce związku


I tak po prostu… wszyscy się bzykają. Mamy swobodny czwartkowy seks. Mamy gorący seks małżeński. Mamy queerowy seks. Mamy seks „wszystko idzie tak wspaniale, że nadszedł czas, aby poznać twoją rodzinę”.

Od skoku, sezon 2 kontynuacji „Seksu w wielkim mieście” „And Just Like That…”, którego pierwsze dwa odcinki pojawiły się w czwartek na MAX, nie ma żadnych kości na temat odkostniania. Pełen energii montaż, który służy jako scena otwierająca, jest jasny co do jednego: to nie będzie kolejny ponury sezon. Pogrążona w żałobie Carrie Bradshaw (Sarah Jessica Parker) z pierwszego sezonu, która nieoczekiwanie owdowiała na premierze serialu, idzie dalej w drodze seksu „wyjścia z żalu” i zabiera ze sobą swoją powiększoną grupę przyjaciół na to, co jest być przygotowanym na bardziej przyjemny, figlarny sezon.

O ile, oczywiście, Carrie nie musi powiedzieć słowa „pochwa”, w takim przypadku wszystkie zakłady są wyłączone. Więcej na ten temat później.

Sezon 2 wita widzów bardziej autentyczną obsadą. Trzon ekipy — Carrie, Miranda (Cynthia Nixon) i Charlotte (Kristin Davis) — pozostają kluczowymi graczami, ale czas przed ekranem jest bardziej równo podzielony między nimi a nowszymi przyjaciółmi: Che (Sara Ramirez), Seema, (Sarita Choudhury), Nya (Karen Pittman) i Lisę (Nicole Ari Parker). Pierwsze dwa odcinki przygotowały grunt pod mocniejsze wątki fabularne dla wszystkich tych postaci, a także pogłębienie przyjaźni między nimi.

Przykład: Carrie ledwo mrugnęła okiem, kiedy dzwoni do Che po poradę w sprawie jej nowej sytuacji, tylko po to, by dowiedzieć się, że jej stara kumpela Miranda majstruje przy pasku w tle. Jeśli ta trójka ma wśród siebie ten poziom komfortu, jest bliskość.

Carrie nie jest tak zainteresowana informacjami na temat swojego życia randkowego, jak jej dawne partnerki, Charlotte i Miranda, ponieważ już wie, co powiedzą. Jednak Che ma wyjątkową pozycję, by doradzać Carrie, ponieważ oni (Che nie jest binarny i używa zaimków w liczbie mnogiej) znają nowego partnera Carrie, który jest także producentem jej podcastu, Franklynem (Ivan Hernandez).

Jeśli zastanawiałeś się, czy producentka, którą Carrie pocałowała w windzie na samym końcu sezonu 1, może zostać, zrobił to! Przynajmniej robił to przez trzy tygodnie, czyli, jak nam powiedziano, ile czasu upłynęło od zakończenia serii.

W odcinku 1 Carrie polubiła Franklyna na tyle, by przespać się z nim i oglądać programy kulinarne w każdy czwartek po nagraniu jej podcastu, ale nie na tyle, by zaprosić go na „Met Ball” (który jest oczywiście Met Gala w przebraniu dla z jakiegoś powodu), za co przez całe 45 minut odbija się plusy jak piłeczki do ping-ponga.

Warto przeczytać!  Podsumowanie plotek: CM Punk na Survivor Series, LA Knight kontra Roman Reigns, Rousey i wiele więcej!

Carrie nie jest też pewna, czy jest gotowa przenieść swój romans z Franklynem do „miejsca związku”. Zaprasza ją na spotkanie z przyjaciółmi we wtorek, a ona zgadza się, ale natychmiast się waha, stąd telefon do Che. Che zna Franklyna, ale nie wie, co dzieje się w jego „męskiej głowie”, jak to ujął Che. Niestety, Che niewiele pomaga.

W międzyczasie Seema faktycznie rezygnuje z biletu na Met Ball, aby spotkać syna swojego adoratora, Zeda (William Abadie). Ten krok naprzód z Zedem jest dla niej najwyraźniej na tyle ważny, że zgadza się również na spotkanie z jego byłą żoną, Victoire (Rachel Kylian), która informuje ją, że Zed nadal mieszka w jej domu.

To nie jedyne zainteresowanie miłosne, które wciąż ma problematyczny związek z byłym małżonkiem. Na Zachodnim Wybrzeżu Miranda utknęła w Malibu bez telefonu, by zadzwonić po Ubera. Che wysyła Lyle’a (Oliver Hudson) po Mirandę i ups! Czy Che nigdy nie wspominał, że nadal jest prawnie żonaty z tym facetem?

To, co może być najbardziej szalone w tej historii, to fakt, że Mirandzie mówi się, że nie jest przez to zirytowana w ciągu kilku minut. Che wzruszy ramionami i wystarczy kilka pocałunków, by Miranda zapomniała o całej sprawie. To ta sama kobieta, która wyszła z mężczyzną w klubie komediowym w oryginalnej serii, kiedy dowiedziała się, że jej randka była w separacji, ale nie rozwiedziona, z jego żoną.

Co prowadzi mnie do argumentu, który wygłaszałem przez cały sezon 1, z którym większość ludzi się ze mną nie zgadzała. Ale trzymam się tego: tak wiele z tego, kim Miranda jest teraz i co robi, wydaje się nie pasować do jej charakteru, ponieważ nigdy nie została tak mocno uderzona przez miłość. Che jest „trzęsaczem rdzenia”, jakim nie był żaden z jej innych partnerów – w tym jej były mąż, Steve Brady (David Eigenberg), co zmiękczyło Mirandę w sposób, którego wielu z nas nigdy nie spodziewało się zobaczyć. Nasza samowystarczalna królowa nigdy wcześniej nie martwiła się, że sama sobie nie poradzi. Ale po raz pierwszy ma coś do stracenia. To pokazuje.

Warto przeczytać!  Córka Terry'ego Bradshawa, Rachel, wyszła za mąż! Wewnątrz jej „kapryśnego” ślubu w Texas Country Club

I odwrotnie, odkrywamy, że Nya być może trzymała się czegoś, co powinna była stracić dawno temu. Przyłapuje swojego męża, Andre Rashada (LeRoy McClain), na pisaniu piosenek w pokoju hotelowym z geniuszem w kapeluszu, ale on mówi Nyi, że „jeszcze jej nie zdradził”. Jeśli to nie jest wystarczająco wywołujące wymioty, mówi, że Nya ma ostatnią szansę, aby temu zapobiec, używając surogatki do urodzenia dziecka.

Nya nie marnuje czasu na egzorcyzmowanie go z ich mieszkania.

I to nie jedyne szybkie opakowanie, które widzimy w tych odcinkach.

Carrie zostaje poproszona o przeczytanie reklamy firmy zajmującej się pielęgnacją pochwy i po prostu nie może tego znieść. Nienawidzi wstrętnego języka i po prostu nie może zmusić się do mówienia o problemach „tam na dole”. Nalega na przerobienie kopii.

Nie można przecenić błazenady, która pojawia się wokół tego punktu fabuły. Po pierwsze, produkt do pielęgnacji pochwy jako sponsor jej podcastu jest całkowicie związany z marką. Pomysł, że Carrie byłaby tak rzucona przez parę, jest absurdalny.

To, że ona i Franklyn zadają sobie zadanie przepisania kopii, zamiast po prostu poprosić jakiegoś lokaja z zespołu marketingowego, aby poprosił o mniej geriatryczne słowo dla „czopka”, jest kolosalną stratą czasu. Ta Carrie, wiesz, pisarz seksumusi dzwonić do wielu źródeł, aby zapytać, jakich słów używają na określenie „pochwy” — i że Franklyn uważa za konieczne pobranie Final cholernego szkicu, aby wybić kilka linijek tekstu, który z łatwością można by edytować na serwetce — przedstawia całą tę sekwencję do poziomu błazenady, jakiego nie widzieliśmy od czasu, gdy Samantha Kim Cattrall zaszczyciła nas „Lawrence moich warg sromowych”.

Najbardziej absurdalną rzeczą, w którą widzowie mają uwierzyć, jest to, że odmowa Carrie po prostu przeczytania tej kopii na głos jest ostatnią kroplą, która załamuje całe imperium podcastów. Otóż ​​to. Ta jedna reklama nie wypaliła i cała firma się rozpadła. Podcast Sex and the City już nie istnieje, a wraz z nim czwartkowe wieczorne sesje z Franklyn również wymierają.

Może jednak tak jest najlepiej dla nas, widzów. Carrie ma teraz czystą kartę, zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Nie ma pracy, nie ma mężczyzny, ale ma dużo stabilności finansowej i swobodę robienia wszystkiego, na co ma ochotę. To ekscytujące myśleć o tym, dokąd może ją to zaprowadzić bez szans na powrót do zmarłego Mr. Big (Chris Noth). Specjalnie dla Aidana stoi wśród nas.

Warto przeczytać!  Aktor Julian Sands, ostatni turysta, który spotkał się z katastrofą w pobliżu popularnej góry w Los Angeles, ekspert zastanawia się nad niebezpieczeństwami
  • Trochę martwię się o Seemę i jej widoczną chęć ucieczki do mężczyzn, którzy są dla niej tak wredni. Zaledwie pięć SMS-ów od Zed przekonało ją, by dała mu kolejną szansę po tym, jak skłamała przez pominięcie na temat jego życia rodzinnego. A po jednej niefortunnej kłótni w innym salonie, wraca do swojej znęcającej się emocjonalnie stylistki fryzur z butelką tequili i mea culpa. Porozmawiaj ze swoim terapeutą, Seema! Jest tu niepokojący wzór.

  • Od czasu do czasu gorące osiem minut, czy Lisa i jej mąż Herbert (Chris Jackson) mogą szykować się na kłopoty? Herbertowi wydaje się, że ambicje zawodowe żony są niewygodne, co może ją dość szybko zirytować.

  • Wydaje się, że sezon 2 zwraca szczególną uwagę na integrację na czymś więcej niż tylko na poziomie powierzchni. Pierwszy sezon po raz pierwszy wprowadził do serii głównych kolorowych bohaterów, ale spotkał się z dużym ostrzałem za to, co krytycy postrzegali jako symbol rasowy i queer. W tym sezonie wydaje się, że przynajmniej niektóre wątki fabularne czarnych postaci są pisane z nieco większą świadomością wyzwań charakterystycznych dla wielu czarnych Amerykanów. W jednym przykładzie Herbert i Lisa gorączkowo poprawiają włosy swojej córki w nadziei, że spełnią przestarzałe ideały matki Herberta; w innym Herbert jest ignorowany przez kolejne taksówki i skarcony przez matkę za granie w stereotyp „wściekłego Murzyna”. Okaże się, jak starannie serial będzie poruszał te problemy w przyszłych odcinkach, ale dotychczasowa zmiana sygnalizuje przynajmniej próbę skorygowania kursu po błędnych krokach sezonu 1.

  • Oto jestem, w ostatnim punkcie, w końcu mówię o Charlotte. Po raz kolejny jej postać jest jakby refleksją. Charlotte przez lata pełniła ważną rolę, reprezentując populację kobiet, które przedkładają dzieci i rodzinę nad karierę. Ale dla mnie ta rola przeżyła swoją użyteczność. Minęły lata, odkąd Charlotte rozważała świat poza jej najbliższą rodziną; niestety, największym konfliktem, przed którym stoi w tych pierwszych dwóch odcinkach, jest to, czy może odzyskać sukienkę Chanel w rozmiarze dziecięcym. Nie zapominajmy, że Charlotte była kiedyś szefem w świecie sztuki. Ciągle czekam, aż ta uśpiona strona niej się obudzi.


Źródło