Sport

Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024: Indie rozpoczęły emocjonujący sezon, łucznicy zajmują miejsca w pierwszej czwórce w konkurencjach drużynowych

  • 25 lipca, 2024
  • 7 min read
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024: Indie rozpoczęły emocjonujący sezon, łucznicy zajmują miejsca w pierwszej czwórce w konkurencjach drużynowych


Ogromne brawa rozległy się po zakończeniu kwalifikacji kobiet na strzelnicy łuczniczej zbudowanej przed słynnym paryskim kompleksem Les Invalides z XVII wieku, gdy stało się jasne, że na Igrzyskach Olimpijskich w 2024 r. padł pierwszy rekord świata.

Lim Sihyeon z Korei Południowej pomachała i uśmiechnęła się do kilkudziesięciu fotografów, gdy ogłoszono, że właśnie pobiła kobiecy rekord świata, uzyskując imponujący wynik 694 na 720 możliwych punktów.

Choć nie przyciągnęło to aż tak dużej uwagi, pojawiło się kilka cichych uśmiechów u trzech indyjskich łuczników – pierwszych sportowców z kraju w akcji na Igrzyskach w Paryżu – również na drugim końcu linii łuczniczej. Choć ich indywidualne wyniki nie były tak imponujące jak Sihyeona – Ankita Bhakat zajęła 11. miejsce w stawce 64 zawodników z wynikiem 666, podczas gdy Bhajan Kaur i Deepika Kumari zajęły 22. i 23. miejsce z wynikami odpowiednio 659 i 658 – jako drużyna spisały się imponująco.

PRZECZYTAJ TAKŻE | Igrzyska w Paryżu zapowiadają nadejście „Belle Epoque” w burzliwych czasach

Ich łączna liczba punktów wyniosła 1983 – najlepszy wynik kiedykolwiek uzyskany przez indyjską drużynę kobiecą w jakichkolwiek zawodach. Co ważniejsze, wynik ten dał drużynie czwarte miejsce na koniec kwalifikacji – ponownie ich najlepszy wynik w klasyfikacji drużynowej na igrzyskach olimpijskich – i zapewnił im bezpośredni awans do ćwierćfinałów – zaledwie dwa zwycięstwa drużynowe od historycznego pierwszego medalu.

Później tego dnia nadeszły kolejne dobre wieści. Indyjska drużyna męska, napędzana przez porywający powrót Dhiraja Bommadevary w drugiej połowie, zajęła trzecie miejsce z najlepszym wynikiem olimpijskim w 2013 r. Sam Bommadevara zajął czwarte miejsce na zakończenie zawodów indywidualnych z wynikiem 681, podczas gdy Tarundeep Rai, strzelając w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej w swojej karierze, uzyskał solidne 674. Podczas gdy Pravin Jadhav miał gorszy dzień z wynikiem 658, Indie i tak zakończyły zawody z 16 punktami przewagi nad czwartymi Chinami. Co ważniejsze, zajmując trzecie miejsce, drużyna nie jest zmuszona zmierzyć się z Koreą Południową – potęgą męskiego łucznictwa drużynowego – aż do finału zawodów.

Warto przeczytać!  „Bole Jo Koyal”: jak MS Dhoni zamienił internetowe memy i trolle w zabawną ofertę marki

Jeśli chodzi o początek kampanii olimpijskiej, Indie – zarówno męskie, jak i żeńskie drużyny łucznicze, które po raz pierwszy w historii znalazły się w pierwszej czwórce zawodów kwalifikacyjnych – nie mogły liczyć na lepszy start. „Bohot badhiya”, powiedział trener Indii Sonam Bhutia trzem kobietom, gdy wracały do ​​indyjskiego namiotu.

PRZECZYTAJ TAKŻE | Od protestów policji po malowniczą Sekwanę: Paryż szykuje się na sportową ucztę przed Igrzyskami Olimpijskimi 2024

Wyglądał jeszcze szczęśliwszy po występie mężczyzn. Podczas gdy kobiety strzelały w niemal idealnych warunkach, w jasnym słońcu i przy niemal zerowym wietrze, mężczyźni zmagali się z wiatrem bocznym wiejącym przez pole ze wszystkich stron.

„Jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ mogliśmy bardziej skupić się na procesie zdjęciowym i przezwyciężyć bardzo trudne warunki wietrzne” – powiedział Bhutia.

Łuczniczki z Indii nadawały tempo na początku dnia. „To nie było tak, że jedna osoba strzelała bardzo dobrze, a inne słabo. Wszyscy strzelają na dobrym poziomie” – powiedziała trenerka drużyny Purnima Mahato.

Jeśli można mieć jakieś zastrzeżenia, to pojawiły się one tuż pod koniec zawodów, kiedy Bhakat wyciągnęła swoje ostatnie trzy punkty w ringu, zaznaczając „dziewiątkę” na prawo od środka tarczy. Te trzy stracone punkty sprawiły, że Indie znalazły się poniżej Meksyku, który zajął trzecie miejsce i tym samym prawdopodobnie uniknie w półfinale wagi ciężkiej łucznictwa kobiet, Korei Południowej.

Warto przeczytać!  Fermin i Roque rozpoczynają w ustawieniu 4-2-3-1: Jaki powinien być skład Barcelony na mecz z Las Palmas

Mahato była w stanie uśmiechnąć się dzielnie na zakończenie rundy kwalifikacyjnej. „To było idealne zgrupowanie, ale wszystko wydarzyło się w dziewiątym ringu” – powiedziała.

Ona i reszta indyjskiej drużyny byli o wiele bardziej spięci w połowie zawodów. Drużyna była wtedy na szóstym miejscu, za Koreą, Chinami, Meksykiem, Francją i Indonezją.

Co bardziej niepokojące, Deepika, startująca na swoich czwartych igrzyskach olimpijskich, nie mogła zacząć gorzej, wchodząc na czerwone, a następnie na niebieskie kółka z wynikiem 8, a następnie 6 w swojej pierwszej serii sześciu strzał.

„To był zły strzał, ale brakowało mi czasu na jego wykonanie, a akurat w tym momencie zerwał się podmuch wiatru” – wyjaśniła Deepika.

PRZECZYTAJ TAKŻE | Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024: Nagal zmierzy się z Moutetem w pierwszej rundzie, para Bopanna-Balaji zmierzy się z lokalnym duetem

Łucznicy mają 15-minutową przerwę w połowie – po wystrzeleniu 36 strzał – w kwalifikacjach, a Deepika, która marnieje na 37. miejscu, wyraźnie jej potrzebowała. Mimo swojego doświadczenia Deepika przyznaje, że w tym momencie była zdenerwowana. „Seniorzy nie mogą się denerwować, czy co?” – przyznała pod koniec zawodów.

Ani trener Mahato, ani Bhutia nie powiedzieli indyjskiej drużynie, gdzie w tym momencie stali. Nie zamierzali też słuchać w tym momencie. Zamiast tego, cała trójka wycofała się do swoich światów.

Bhakat zaczęła się rozciągać, używając taśmy theraband. Bhajan, 18-letnia nowicjuszka w zespole, zaczęła śpiewać sama do siebie. Deepika tymczasem założyła słuchawki i zaczęła słuchać muzyki K-pop.

„Pomaga mi zachować spokój i zebrać myśli” – mówi.

Deepika rzeczywiście była w stanie zebrać się w drugiej połowie zawodów. Pomimo kolejnego potknięcia – tym razem weszła na czarne ringi – strzelając 5 pod koniec trzeciej serii po przerwie, Deepika odbiła się z 10 w następnej serii.

Warto przeczytać!  Puchar Świata T20: Rain może zepsuć mecz Indie-Kanada | Wiadomości krykieta

Dzięki stabilnym wynikom Ankity i Bhajana podczas ich debiutu na igrzyskach olimpijskich, Indie osiągnęły historyczny wynik.

Jeśli Deepika zdołała utrzymać równowagę po słabym początku, Dhiraj całkowicie odwrócił sytuację. Indywidualnie sklasyfikowany na 24. miejscu ze skromnym wynikiem 335/360 po 36 strzałach, miał kłopoty z wiatrem wiejącym przez strzelnicę, oddając pięć strzałów w czerwony pierścień „8” w pierwszej połowie zawodów.

„To było trudne. Jeśli w jednym ujęciu dostosowałeś się do wiatru, w następnym wiatr wiał w zupełnie innym kierunku. Jeśli dostosowałeś się do tego, wiatr w twoim ciele wiał w innym kierunku niż ten w pobliżu celu. Byłem bardzo zdezorientowany i trochę przestraszony” – przyznaje.

To właśnie w tym momencie Tarundeep Rai, grający na swoich czwartych igrzyskach olimpijskich, podszedł do niego i przypomniał mu, kim oni są. Nie byli tylko łucznikami, przypomniał mu, ale także żołnierzami w armii indyjskiej – Rai był subedarem, a Bommadevara havaldarem.

„Powiedział mi: 'Bracie, boisz się? Nie martw się. Fauji hain, fauji jaise chłopcze ke rahenge. (Jesteśmy żołnierzami i będziemy walczyć jak żołnierze).”

Bommadevara mówi, że zrobił krok w tył i się dostosował. W drugiej połowie zawodów strzelił 346/360 – lepiej niż ktokolwiek inny w stawce.

Wykonawszy zadanie na dziś, obie grupy indyjskich łuczników przyznają, że stoją u progu historii. Wiedzą, że są w ćwierćfinale – zaledwie dwa zwycięstwa od pewnego medalu. Zarówno zawodnicy, jak i trenerzy wiedzą, że nie ma jeszcze powodu do zadowolenia.

„Nigdy wcześniej nie byliśmy w pierwszej czwórce na Olimpiadzie. Jestem zadowolony z naszego występu, ale myślę, że możemy osiągnąć jeszcze więcej” – powiedział Bhakat.


Źródło