Biznes

Indeks urban.one. „»Mieszkanie na start«, nowe prawo budowlane i niska podaż podniosą ceny mieszkań”

  • 10 stycznia, 2024
  • 5 min read
Indeks urban.one. „»Mieszkanie na start«, nowe prawo budowlane i niska podaż podniosą ceny mieszkań”


W listopadzie 2023 r. odczyt indeksu urban.one przygotowywanego dla Bankier.pl i „Pulsu Biznesu” przez Cenatorium wyniósł dla całej Polski 110,03 pkt. I choć wciąż jest on niższy w ujęciu rocznym, to listopadowy odczyt był o 0,93 pkt wyższy od październikowego. Tym samym był to 7. miesiąc z rzędu ze wzrostem i jednocześnie najwyższy wzrost w ujęciu miesięcznym od ponad dwóch lat, a dokładnie od lipca 2021 r.

Wyraźnie wzrosły także pozostałe indeksy. Odczyt dla największych polskich miast z wyłączeniem Warszawy (Warszawa, Kraków, Łódź, Poznań, Gdańsk i Gdynia) zatrzymał się na 123,73 pkt (+0,59 pkt m/m i +5,04 pkt r/r), z kolei w przypadku indeksu dla Warszawy zanotowano 121,57 pkt. (+0,85 pkt m/m i 2,12 pkt r/r).

Sztucznie wysoki popyt, sztucznie niska podaż

W listopadzie branżę i ceny w dalszym ciągu napędzał popyt na hipoteki wytworzony dopłatami w ramach „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”.

W listopadzie 2023 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało blisko 40 tys. osób, co – w dalszym ciągu biorąc pod uwagę efekt niskiej bazy – przełożyło się na wzrost w ujęciu rocznym o 193 proc.

Efektem dużej liczby wniosków we wcześniejszych miesiącach było z kolei 23,7 tys. kredytów mieszkaniowych udzielonych przez banki w listopadzie. Było ich niemal tyle samo co w październiku (24,1 tys.) oraz o 259 proc. więcej niż w analogicznym miesiącu 2022 r., gdy uruchomiono 6,6 tys. kredytów mieszkaniowych.

Warto przeczytać!  Sieć MOL przedłuża promocje. Nawet 45 gr rabatu na litr paliwa

Za popytem sztucznie kreowanym rządowymi dopłatami w ramach „Bezpiecznego kredytu 2 proc.” nie nadąża podaż. Choć w listopadzie liczba nowych budów wzrosła w ujęciu rocznym o 48 proc., to w pamięci trzeba mieć fakt, że w listopadzie 2022 r. branża była w środku dołka zapoczątkowanego w połowie 2022 r.

Od początku roku do końca listopada deweloperzy rozpoczęli prace przy budowie 103 378 mieszkań, co było najniższym wynikiem od 2017 r.

– Miesięczna liczba budów mieszkań rozpoczynanych przez deweloperów ustabilizowała się na przeciętnym poziomie, który nie gwarantuje zaspokojenia popytu generowanego przez program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” – ocenia Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.

Jak dodaje, w najbliższych miesiącach powinna rosnąć za to liczba uzyskiwanych przez deweloperów pozwoleń na budowę mieszkań, na co wpływ będzie miało wprowadzenie z początkiem kwietnia zmian nowych warunków technicznych. Mogą być one również jednym z czynników stymulujących podwyżki cen mieszkań.

– Zmiana przepisów może zmienić obraz rynku. Z jednej to zmiana in puls, ponieważ poprawi się komfort mieszkań. Z drugiej strony deweloperzy będą dysponować mniejszą powierzchnią do sprzedaży, a to będzie wpływać na ceny mieszkań – zauważa ekspertka Cenatorium.

Mocniejszym katalizatorem wzrostu cen będzie jednak – o ile zostanie uruchomiony – zapowiedziany niedawno program nowych dopłat do kredytów mieszkaniowych „Mieszkanie na start”.

Warto przeczytać!  Co się dzieje z frankiem szwajcarskim? Kompletnie "odleciał"!

– Już „Bezpieczny kredyt 2 proc.” spowodował, że z oferty bardzo szybko znikały najtańsze mieszkania, a ceny nieruchomości rosły z miesiąca na miesiąc. Dodatkowo bardzo dobre wyniki sprzedaży mieszkań wywarły dużą presję na dalsze wzrosty cen – mówi Małgorzata Wełnowska.

Limity dotyczące maksymalnych kwot kredytów objętych rządowymi dopłatami w ramach „Mieszkania na start” mogą jeszcze mocniej przyczynić się do znikania z oferty najtańszych mieszkań.

Widać to nie tylko po średnich cenach transakcyjnych zanotowanych w III kw. 2023 r., a więc w ciągu pierwszych trzech miesięcy w świecie „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”, ale również po przeciętnych oczekiwaniach sprzedających mieszkania.

Jak wynika z monitoringu cen prowadzonego przez Cenatorium, w listopadzie 2023 r. średnia cena ofertowa dla siedmiu największych polskich rynków nieruchomości wzrosła w ujęciu miesięcznym o 2 proc. – zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Przyczyną tak dużego skoku cenowego była jednak w głównej mierze wyprzedaż mieszkań tańszych i w konsekwencji większy udział drogich lokali w strukturze ofert.

Zdaniem Michała Kubickiego, eksperta Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej, brak uruchomienia nowego programu dopłat pokroju „Mieszkania na start”, w obliczu wciąż drogich kredytów mieszkaniowych, przełożyłby się na znaczący spadek sprzedaży.

– Spadek byłby tak drastyczny jak obserwowany jesienią 2022 r. Już teraz widać znaczący spadek nowo rozpoczynanych projektów oraz znacznie mniejszą liczbę wydawanych pozwoleń na budowę. Z drugiej strony ceny mieszkań osiągnęły już absolutny zenit, który skutecznie i na lata, pozbawił dostępu do własnego mieszkania setki tysięcy młodych ludzi. Krótkoterminowo rozwiązaniem mogłoby być wsparcie dla rynku najmu.

Warto przeczytać!  Emeryci mogą dostać 4800 zł. Ostatnia szansa, by odebrać te pieniądze

Inwestowanie w mieszkania pod szklanym sufitem?

Jak dodaje, rynek powoli dochodzi do punktu zwrotnego, w którym inwestowanie w mieszkania przestanie być opłacalne.

– Zróbmy uproszczoną kalkulację na bazie średniej ceny ofert w Warszawie, która dzisiaj wynosi ok. 16 tys. zł za mkw. Zatem za 50-metrowe mieszkanie w stanie deweloperskim zapłacimy średnio ok. 800 tys. zł. Za jego wykończenie i wyposażenie oraz miejsce postojowe musimy doliczyć kolejne 200 tys. zł. Mamy więc równy 1 mln zł. Aby inwestycja miała jakikolwiek sens ekonomiczny, powinniśmy czerpać korzyści w wysokości pokrywającej co najmniej wartość inflacji. Dziś jest to ok. 6,5 proc. A więc, w dużym uproszczeniu powinniśmy otrzymać czynsz netto po odjęciu wszystkich innych kosztów w wartości 65 tys. zł rocznie, co daje ok. 5,4 tys. zł miesięcznie. Ostateczne koszty dla najemcy byłyby jeszcze wyższe. Doliczając czynsz płacony wspólnocie i rachunki za media zamknęłyby się one w ok. 6,5 tys. zł – wylicza Michał Kubicki.


Źródło