Inflacja bazowa w Polsce znowu w gr. Tak wysoka jeszcze nie bya
11,5 proc. rok do roku – tyle wyniosła w grudniu w Polsce inflacja bazowa, wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. To odczyt nieco wyższy niż w listopadzie (11,4 proc.) i w ogóle najwyższy od początku 2001 r., od kiedy NBP publikuje te dane.
Inflacja bazowa w Polsce rośnie niezmiennie od lipca 2021 r. – tj. każdy kolejny odczyt jest wyższy od tego z poprzedniego miesiąca.
- Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Inflacja bazowa – co mierzy?
Inflacja bazowa to miara inflacji z pominięciem cen żywności i energii (konkretnie: paliw, energii elektrycznej, gazu, centralnego ogrzewania, ciepłej wody i opału). Dlaczego właśnie ich? Otóż te ceny są najbardziej narażone na wahania związane m.in. z szokami podażowymi (są bardziej zależne np. od sytuacji geopolitycznej, pogody itd.).
Wyłączenie z pomiarów cen żywności i energii daje obraz bardziej fundamentalnych procesów zachodzących w gospodarce. Chodzi m.in. o skłonność (i możliwości) podnoszenia cen swoich towarów i usług przez firmy w związku z rosnącymi kosztami.
Inflacja niby spada, ale ta bazowa rośnie
Inflacja bazowa w Polsce wciąż rośnie, choć ta „podstawowa” miara inflacji (bez żadnych wyłączeń) już od dwóch miesięcy spada – w listopadzie z 17,9 proc. do 17,5 proc., w grudniu do 16,6 proc. W tym czasie inflacja bazowa urosła z 11 proc. do 11,4 proc. i teraz do 11,5 proc.
To pokazuje, że presja inflacyjna w gospodarce wciąż jest wysoka. Mimo, że w danych rynkowych i GUS widać w listopadzie i grudniu m.in. spadki cen gazu czy opału, to inflację ciągną do góry inne kategorie, np. usługi.
Warto zwrócić uwagę, że o ile „ogólna” inflacja miesiąc do miesiąca (tj. w porównaniu z listopadem) wyniosła w grudniu 0,1 proc. – czyli ceny średnio rzecz biorąc w grudniu urosły tylko symbolicznie, o tyle inflacja bazowa w takim ujęciu wyniosła 0,6 proc. Słowem, po wyłączeniu żywności i energii (a w tym przypadku przede wszystkim energii), ceny w grudniu rosły wciąż dość wyraźnie.
Z drugiej strony, mimo wszystko inflacja bazowa trochę się „wypłaszcza” (wciąż rośnie, ale już nie tak dynamicznie jak we wcześniejszych miesiącach) i zapewne wkrótce i tutaj zobaczymy dezinflację.
Projekcja NBP z listopada 2022 r. wskazała, iż inflacja bazowa w Polsce osiągnie swój szczyt w pierwszym kwartale 2023 r. (na poziomie 12,1 proc. średnio w pierwszym kwartale – to odczyt z centralnej ścieżki projekcji NBP). Później powinna spadać – do 8,3 proc. w ostatnim kwartale 2023 r., 5 proc. na koniec 2024 r. i 3,1 proc. na koniec 2025 r.
Inflacja bazowa 11,5 proc., ale są też inne miary
Inflacja bazowa utożsamiana jest z inflacją po wyłączeniu cen żywności i energii, ale NBP wylicza też kilka innych statystyk tej miary.
Tzw. inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych wyniosła w listopadzie 17,1 proc. rok do roku (spadek z 18,1 proc. w listopadzie). Jest to miara inflacji, która nie uwzględnia cen tych produktów i usług, które są zależne od decyzji rzdu, samorządów czy regulatorów rynkowych (np. Urzędu Regulacji Energetyki). Mowa tu m.in. o cenach czynszów, wywozu śmieci, zaopatrywania w wodę, usług kanalizacyjnych czy cen energii elektrycznej albo gazu.
Inflacja bazowa po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła w listopadzie 15 proc. rok do roku (tyle samo co miesiąc temu). Ta miara nie uwzględnia zmian cen towarów i usług, które w poprzednim roku charakteryzowały się największą zmiennością. Zwykle są to np. ceny paliw, gazu, opału, owoców czy warzyw.
Z kolei tzw. 15-procentowa średnia obcięta wyniosła w listopadzie 14,4 proc. (wobec 14,5 proc. w listopadzie). Ta miara inflacji bazowej nie uwzględnia grupy cen, które charakteryzowały się największymi zmianami w ostatnim roku.
- Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina