Po raz pierwszy od początku 2022 r. odsetek konsumentów spodziewających się wzrostu cen spadł poniżej poziomu 80%. Pojawiają się jednak kolejne zagrożenia dla polskich przedsiębiorców. 

• Spadek WPI jest na najniższym poziomie od 5 miesięcy. 
• Niektóre czynniki WPI zaczęły działać proinflacyjnie. 
• Zmniejsza się odsetek konsumentów spodziewających się dalszego wzrostu cen towarów i usług. 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Jaka inflacja w sierpniu 2023? 

Według najnowszego odczytu Wskaźnika Przyszłej Inflacji autorstwa analityków BIEC (Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych) prognozującego z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług, ceny będą spadać, ale dużo wolniej. W sierpniu wskaźnik obniżył się o 1,3 pkt względem notowań lipcowych. Oznacza to najmniejszy spadek w ciągu 5 miesięcy.  

“Po raz pierwszy od lutego 2022 odsetek ankietowanych konsumentów, spodziewających się dalszego wzrostu cen spadł poniżej 80% (78,9% w lipcu 2023), przy jednoczesnym kurczeniu się odsetka osób spodziewających się wzrostu cen w dotychczasowym lub szybszym od obecnego tempie na rzecz grupy ankietowanych, którzy uważają, że w najbliższych miesiącach ceny spadną lub co najmniej nie będą rosły” – informują ekonomiści BIEC, autorzy opracowania. 

Zobacz również: Szykuje się ważne przejęcie w bankowości? Są poważne przesłanki! Mowa o dwóch gigantach

Wskaźnik Przyszłej Inflacji BIEC – sierpień 2023 

Źródło: BIEC

Czy przedsiębiorcy będą obniżać ceny? 

Analiza BIEC wykazała, że w ostatnim czasie zmniejszyła się przewaga przedsiębiorców, którzy planują podnosić ceny. Obecnie wynosi ona 5 pkt, a jeszcze rok temu było to 26 pkt. Redukcję cen planują wprowadzić firmy duże i średnie. 

„W podziale na branże, największych obniżek cen spodziewać się można w przemyśle przetwórstwa ropy naftowej, (gdzie dotychczas ceny wzrosły o blisko 30% w ciągu roku), w przemyśle drzewnym i papierniczym. Chęć do podnoszenia cen najczęściej wyrażają przedstawiciele firm odzieżowych oraz wytwórcy żywności. Ze względu na znaczący udział wydatków na żywność w koszyku CPI (ponad 27%), dalsze podwyżki tej kategorii towarów istotnie mogą wyhamować proces dezinflacji” – zaznaczaja eksperci BIEC. 

Tendencja do ogranicza wzrostu cen producenckich (PPI) pojawia się już od roku. Obecnie inflacja producentów nie przekracza 1%. Odbicie cen będące czynnikiem proinflacyjnym może wystąpić po wzroście stawek za energię. Z perspektywy przedsiębiorców problemem może być także zmniejszanie mocy produkcyjnych. Pomimo że w przeszłości mogło przeciwdziałać presji kosztowej, obecnie stanowi wyzwanie. Mowa o awaryjności sprzętu i zbyt niskich nakładach inwestycyjnych. 

Zobacz również: Zadłużenie w tym sektorze rośnie w rekordowym tempie! Wśród przedsiębiorców przeważa pesymizm 

Według analityków do wyhamowania spadku przyczynią się również ceny surowców charakteryzujące się dużą zmiennością. Zarówno w lipcu, jak i sierpniu byliśmy świadkami okresowej redukcji cen. Mowa w szczególności o miedzi, która spadała za sprawą gorszych odczytów z chińskiej gospodarki. Słabsze odbicie wywarło presję na rynek surowcowy, jednak już widać pierwsze wzrosty na rynkach towarowych. „Do gry” wraca ropa, wznosząc się na poziomy obserwowane ostatnio w listopadzie minionego roku. BIEC zwraca natomiast uwagę na ważną kategorię, jaką są surowce żywnościowe. Te drożeją w efekcie blokady zboża z Ukrainy oraz suszy obserwowanej w Indiach, Chinach czy Kanadzie. 

Ekonomiści ING zwracają uwagę, że głównym wyzwaniem w zwalczaniu cen będzie inflacja bazowa, która wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. 

Zobacz również: Inflacja w USA przestała spadać! Kurs dolara leci w dół

Inflacja CPI wszędzie szybko spada. Główny powód podobny – ustępowanie szoków surowcowych. Problem jest z inflacją bazową. W Polsce wciąż spada najwolniej! Od szczytu bazowa obniżyła się o 1/3 na Węgrzech (8,1pp), około 40% w Czechach (7,2pp), w Polsce tylko o 1/6 (1,8pp). 2/2

— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) August 10, 2023