Irak grozi wydaleniem wojsk amerykańskich po strajku w Bagdadzie
Irak potępił Stany Zjednoczone za ostatni atak na irackiej ziemi i stwierdził, że agresja militarna przybliża Bagdad do wyrzucenia amerykańskich żołnierzy z kraju w czwartek.
Yahya Rasool, rzecznik naczelnego dowódcy Iraku, ostro skrytykował Stany Zjednoczone za „rażące zabójstwo” wspieranego przez Iran przywódcy milicji „w sercu dzielnicy mieszkalnej” w Bagdadzie.
Rasool stwierdził, że Stany Zjednoczone „nie wykazały szacunku dla życia cywilów ani prawa międzynarodowego”.
„Tym aktem siły amerykańskie zagrażają pokojowi obywatelskiemu, naruszają suwerenność Iraku i lekceważą bezpieczeństwo i życie naszych obywateli” – Rasool – napisano w oświadczeniu.
Stany Zjednoczone przeprowadziły w środę wieczorem czasu lokalnego atak, w wyniku którego zginął starszy dowódca wspieranej przez Iran milicji oraz dwóch innych urzędników. Dowódca wraz z irańskim pełnomocnikiem Kata’ibem Hezbollahem rzekomo brał udział w planowaniu ataku pod koniec stycznia, w wyniku którego zginęło trzech żołnierzy amerykańskich w bazie w Jordanii.
Od października Stany Zjednoczone walczą z grupami bojówek wspieranymi przez Iran, a wojska amerykańskie były atakowane ponad 160 razy w Iraku, Syrii i Jordanii. Doszło także do ponad 30 ataków na Morzu Czerwonym na żołnierzy amerykańskich i statki handlowe wspieranych przez Iran Houthi w Jemenie.
Powtarzające się ataki USA, w tym jeden w zeszłym tygodniu, który uderzył w ponad 85 celów w Iraku i Syrii w odpowiedzi na śmierć w bazie w Jordanii, nie powstrzymały żadnego z irańskich pełnomocników od kontynuowania ataków, które według grup są odpowiedzią na amerykańskie ataki poparcie dla wojny Izraela w Gazie.
Jednak walki nadwyrężyły stosunki z Bagdadem, w którym stacjonuje około 2500 żołnierzy amerykańskich walczących z Państwem Islamskim w Iraku i Syrii (ISIS), islamskim ugrupowaniem ekstremistycznym.
Irak obawia się, że zostanie ponownie wciągnięty w wojnę, a także uważa ataki USA na swoje grupy bojowe za zagrożenie dla bezpieczeństwa. Wiele wspieranych przez Iran bojówek służy w ramach Ludowych Sił Mobilizacyjnych, grupy parasolowej będącej oficjalną częścią irackiego bezpieczeństwa. Iracki premier Mohammed Shia al-Sudani również jest blisko powiązany z tymi grupami.
W zeszłym miesiącu Irak i USA rozpoczęły rozmowy na temat przyszłości walki z ISIS i roli wojsk amerykańskich w kraju; dwustronny dialog, który miał się rozpocząć przed wybuchem walk z grupami wspieranymi przez Iran. Oczekuje się jednak, że głównym elementem dyskusji będą trwające napięcia z irańskimi pełnomocnikami.
W czwartek Rasool przedstawił bardziej stanowcze stanowisko, mówiąc, że rząd jest coraz bliżej wyrzucenia USA z kraju. Powiedział, że „jeszcze bardziej niepokojące jest to, że koalicja konsekwentnie odchodzi od powodów i celów swojej obecności na naszym terytorium”.
„Ta trajektoria bardziej niż kiedykolwiek zmusza rząd iracki do zakończenia misji tej koalicji”, powiedział Rasool, „co stało się czynnikiem niestabilności i grozi wciągnięciem Iraku w cykl konfliktu”.
Prawa autorskie 2024 Nexstar Media Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być publikowany, emitowany, przepisywany ani redystrybuowany.