Iran ostrzega Izrael, aby nie „igrał z ogniem” po ataku drona na obiekt obronny
Iran w poniedziałek ostrzegł Izrael, aby „nie igrał z ogniem” i zagroził odwetem za zgłoszony udział Izraela w weekendowym ataku dronów na kluczowy obiekt obronny w mieście Isfahan.
Miejscem trafionym podczas sobotniego strajku był podobno zakład produkcji broni dla irańskich zabójczych dronów Shahed-136, poinformowały w niedzielę wiadomości Channel 12. Niepotwierdzony raport mówi, że atak obejmował wysokiej jakości dane wywiadowcze i zdolności technologiczne.
Isfahan jest również znanym ośrodkiem przemysłu rakietowego Teheranu i tam montowana jest rakieta średniego zasięgu Shahab – która ma zasięg zdolny do trafienia w Izrael.
Anonimowy irański urzędnik powiedział sieci Al Jazeera, że wydaje się, że za atakiem stał Izrael, chociaż twierdził, że była to porażka.
„Pierwsze przesłanki wskazują na udział Izraela w ataku na Isfahan, ale śledztwo musi być kontynuowane” – powiedział.
Jego oskarżenie jest następstwem niedzielnego raportu New York Timesa, powołującego się na wysokich urzędników wywiadu Stanów Zjednoczonych, który powiedział, że strajk został zaaranżowany przez agencję wywiadowczą Mosadu i został przeprowadzony w interesie bezpieczeństwa Izraela.
Irański urzędnik zagroził, że Teheran będzie szukał zemsty. „Izrael bardzo dobrze wie, że otrzyma odpowiedź, jak to miało miejsce w przeszłości”.
„Ci, którzy igrają z ogniem, jako pierwsi spłoną, jeśli zdecydują się rozpocząć wojnę regionalną” – powiedział urzędnik.
Twierdził również, że strajk ostatecznie się nie powiódł.
“[The Israelis] używają propagandy, aby ukryć swoją porażkę” – stwierdził urzędnik.
W przeszłości uważano, że Iran przeprowadzał ataki dronami na żołnierzy amerykańskich i ich sojuszników w Syrii w odwecie za rzekome izraelskie ataki wymierzone w interesy Teheranu.
Raport Wall Street Journal, który również wskazywał palcem na Izrael za atak, odnotował, że jego czas nastąpił w tym samym czasie, co rozmowy między Jerozolimą a Waszyngtonem, mające na celu znalezienie nowych sposobów przeciwdziałania programowi nuklearnemu Teheranu. Sekretarz stanu USA Antony Blinken przybył w poniedziałek do Izraela.
Stany Zjednoczone niedawno wskazały, że przyjmą bardziej twarde podejście do Teheranu, w tym do programu dostaw dronów do Rosji.
Administracja prezydenta USA Joe Bidena zasygnalizowała również, że zrezygnowała z możliwości wznowienia porozumienia z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego, znanego jako Joint Comprehensive Plan of Action, z którego ówczesny prezydent USA Donald Trump wycofał się w 2018 r. Następnie Trump ustanowił reżim sankcji „maksymalnego nacisku”, wymierzony w różne irańskie sektory, co skłoniło Teheran do odpowiedzi poprzez rozszerzenie programu nuklearnego z naruszeniem JCPOA.
Powiązania militarne Iranu z Rosją podczas inwazji tej ostatniej na Ukrainę i krwawe tłumienie przez Teheran protestów antyreżimowych od połowy września również odegrały rolę w twardszej linii Waszyngtonu.
W zeszłym tygodniu Izrael i USA rozpoczęły wspólne ćwiczenia na dużą skalę w Izraelu i nad wschodnim Morzem Śródziemnym, podobno mające na celu pokazanie przeciwnikom, takim jak Iran, że Waszyngton nie jest zbyt rozproszony inwazją Rosji na Ukrainę i groźbami mobilizacji ze strony Chin duża siła militarna.
W poprzedniej kadencji premier Benjamin Netanjahu Netanjahu zarządził liczne ataki na irańskie cele w Syrii oraz operacje na irańskiej ziemi. Był otwarty na temat swojego zamiaru przeciwstawienia się nuklearnym aspiracjom Teheranu za wszelką cenę, ponieważ Izrael ogólnie postrzega irańską bombę atomową jako niemal egzystencjalne zagrożenie.
W listopadzie wieloletni sojusznik Netanjahu powiedział w wywiadzie, że wierzy, że premier zarządzi atak na irańskie obiekty nuklearne, jeśli Stany Zjednoczone nie zapewnią nowej umowy nuklearnej z Teheranem i nie podejmą działań w najbliższej przyszłości.