Iran ostrzega USA przed groźbą eskalacji po atakach odwetowych na wspierane przez Iran cele w Iraku i Syrii
![Iran ostrzega USA przed groźbą eskalacji po atakach odwetowych na wspierane przez Iran cele w Iraku i Syrii](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/02/2022-10-19T092847Z_42431850_RC2S2X953KBG_RTRMADP_3_IRAN-MILITARY-DRILL_m4vlzd-770x470.jpeg)
Iran ostro skrytykował w piątek amerykańskie ataki odwetowe na wspierane przez Iran zasoby i obiekty bojowników w Iraku i Syrii, ostrzegając, że może to doprowadzić do znacznej eskalacji.
Atak „nie będzie miał innego rezultatu niż eskalacja napięcia i niestabilności w regionie” – oznajmił w sobotę w oświadczeniu rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Nasser Kanaani. Dodał, że był to „strategiczny błąd” administracji Bidena.
Według Kanaani atak stanowił naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Iraku i Syrii.
Irackie Siły Mobilizacji Ludowej poinformowały, że 16 ich członków zginęło, a 23 zginęło w Syrii – podał Reuters. Irak twierdzi, że w atakach zginęli także cywile – podała Al Jazeera.
I chociaż administracja Bidena oświadczyła, że poinformowała Bagdad przed strajkami, rząd iracki odrzucił te twierdzenia. Nazwali to „bezpodstawnym twierdzeniem spreparowanym w celu wprowadzenia w błąd międzynarodowej opinii publicznej” – powiedział rzecznik irackiego rządu Basem Al-Awadi, według irackiej agencji prasowej.
Atak „zepchnie sytuację bezpieczeństwa w Iraku i regionie na skraj przepaści” – stwierdził iracki rząd.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iraku oświadczyła, że wezwała Davida Burgera, amerykańskiego chargé d’affaires do Bagdadu, aby zaprotestować przeciwko strajkom.
Zaniepokojone reakcje rządów Iranu i Iraku ujawniają niepewną równowagę, którą Stany Zjednoczone muszą utrzymać w nadchodzących dniach, aby uniknąć dalszej eskalacji w regionie po uderzeniu w cele irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Oczekuje się, że ataki odwetowe, które administracja Bidena przeprowadziła w odpowiedzi na śmiercionośny, wspierany przez Iran atak na amerykańską placówkę w Jordanii, w wyniku którego zginęło trzech amerykańskich żołnierzy, będą dopiero pierwszymi z serii reakcji, oznajmił w piątek Biały Dom.
„Będą dodatkowe odpowiedzi. Podejmiemy dodatkowe działania, mające na celu położenie kresu tym atakom i odebranie IRGC zdolności” – powiedział reporterom podczas piątkowej rozmowy telefonicznej John Kirby, koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu.
Biały Dom powiedział w piątek reporterom, że cele zostały wybrane, ponieważ uważa się, że mają one związek z atakami na personel USA. Dyrektor operacyjny Sztabu Połączonego generał broni Douglas Sims powiedział reporterom, że w celach znajdowały się lokalizacje amunicji użytej przeciwko siłom amerykańskim oraz tej, która pomogła zapewnić dowodzenie, kontrolę i gromadzenie danych wywiadowczych podczas ataków, które dotknęły Amerykanów.
Odwet nastąpił po miesiącach, gdy wspierani przez Iran bojownicy przeprowadzali setki ataków na siły amerykańskie w regionie. I chociaż administracja Bidena zabiła w zeszłym miesiącu przywódcę wspieranej przez Iran grupy bojowników i uderzyła w obiekty powiązane z Kataib Hezbollah, strajki w tym tygodniu oznaczają znaczną eskalację w odpowiedzi.
Nie było jasne, czy reakcja Iranu lub Iraku w regionie lub zgłoszone ofiary cywilne wpłyną na dalsze kroki administracji. Biały Dom i Departament Stanu nie odpowiedziały natychmiast na prośbę o komentarz. Pentagon odmówił komentarza w tej sprawie.
Urzędnicy amerykańscy oświadczyli w piątek, że administracja Bidena nie dąży do szerszej wojny z Iranem. „Celem jest powstrzymanie tych ataków. Nie szukamy wojny z Iranem” – powiedział Kirby.
Kirby powiedział, że Biały Dom twierdził już wcześniej, że ataki wybrano w celu uniknięcia ofiar wśród ludności cywilnej.
„Cele te zostały starannie wybrane, aby uniknąć ofiar cywilnych i w oparciu o jasne, niepodważalne dowody, że były powiązane z atakami na personel USA w regionie” – powiedział Kirby, potwierdzając, że Departament Obrony wciąż znajduje się na wczesnym etapie oceny szkód .
Sims powiedział, że Stany Zjednoczone uderzyły „dokładnie” w to, co zamierzały uderzyć.
„Początkowe oznaki były takie, że trafiliśmy dokładnie w to, co chcieliśmy, za pomocą szeregu wtórnych eksplozji związanych z amunicją i lokalizacjami logistycznymi” – powiedział Sims.
Wojsko uderzyło w ponad 85 celów przy użyciu ponad 125 amunicji precyzyjnie naprowadzanej. W piątek Sims powiedział reporterom, że wojsko amerykańskie uderzyło w siedem różnych obiektów.