Iran przeprowadza ataki rakietowe w północnym Iraku i Syrii, twierdząc, że niszczy izraelską bazę szpiegowską
![Iran przeprowadza ataki rakietowe w północnym Iraku i Syrii, twierdząc, że niszczy izraelską bazę szpiegowską](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/01/240116095255-02-erbil-missiles-attack-770x450.jpg)
CNN
—
Irańska Straż Rewolucyjna wystrzeliła w poniedziałek rakiety balistyczne w stronę, jak twierdzili, bazy szpiegowskiej izraelskiej agencji wywiadowczej Mossad w północnym Iraku oraz w kierunku „antyirańskich grup terrorystycznych” w Syrii, co stanowi ostatnią eskalację działań wojennych, która może przerodzić się w szerszy zasięg konflikt regionalny.
Stany Zjednoczone potępiły strajki jako „lekkomyślne” i nieprecyzyjne.
Siły irańskie oświadczyły, że atak rakietowy w Iraku o północy zniszczył „jedną z głównych kwater szpiegowskich” Izraela w Irbilu, stolicy półautonomicznego regionu Kurdystanu, w odpowiedzi na izraelskie ataki, w wyniku których zginęli dowódcy i członkowie irańskiej Gwardii Rewolucyjnej irańskiego frontu oporu.
„Ta kwatera główna była ośrodkiem rozwijania operacji szpiegowskich i planowania aktów terrorystycznych” w regionie i Iranie, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) stwierdził w poniedziałkowym oświadczeniu. CNN skontaktowało się z biurem premiera Izraela z prośbą o komentarz w sprawie twierdzeń IRGC.
IRGC oświadczyło również, że uderzyło w kilka lokalizacji w Irbilu i twierdziło, że ich celem są „miejsca irańskich grup opozycyjnych”.
Minister spraw zagranicznych Iraku Fuad Hussein powiedział we wtorek CNN, że w Irbilu nie działają żadne ośrodki powiązane z Mossadem. Nazwał strajki „pogwałceniem prawa międzynarodowego” i zapowiedział złożenie skargi do Rady Bezpieczeństwa ONZ.
„Irańczycy nie chcą lub nie mogą atakować Izraela. Szukają wokół siebie ofiar i dlatego atakują Erbil” – powiedział Hussein, dodając, że Irakijczycy „płacają cenę” za napięcia Iranu z Izraelem.
Według oświadczenia Rady Bezpieczeństwa regionu Kurdystanu w ataku zginęło co najmniej czterech cywilów, a sześciu innych zostało rannych.
Według lokalnego dziennikarza CNN, zniszczeniu uległa także duża willa należąca do znanego kurdyjskiego biznesmena. Pojawiły się niepotwierdzone doniesienia o ofiarach w budynku mieszkalnym, choć nie wiadomo, czy budynek był zamierzonym celem.
„To rażące naruszenie podważa suwerenność Regionu Kurdystanu i Iraku” – stwierdziła Rada Bezpieczeństwa w swoim oświadczeniu, w którym oskarżyła Iran o stosowanie bezpodstawnych pretekstów do ataku na Irbil, historycznie stabilny region, który według niego nigdy nie stanowił zagrożenia dla żadnej ze stron.
Również w poniedziałek IRGC oświadczyło, że wystrzeliło rakiety balistyczne w bazy „antyirańskich grup terrorystycznych na okupowanych terytoriach Syrii”.
Twierdziła, że cele brały udział w niedawnych podwójnych zamachach bombowych w mieście Kerman podczas uroczystości upamiętniających zabitego dowódcę sił Quds Qasema Soleimaniego, w wyniku których zginęło i zostało rannych dziesiątki osób.
ISIS przyznało się do bliźniaczych śmiercionośnych wybuchów w pobliżu miejsca pochówku Sulejmaniego, co było najbardziej śmiercionośnym atakiem w Iranie od czasu rewolucji w 1979 r.
W swoim oświadczeniu IRGC stwierdziło, że „zidentyfikowało i zniszczyło szereg kluczowych dowódców i elementów terrorystycznych, zwłaszcza Daesh (ISIS), na okupowanych terytoriach Syrii, wystrzeliwując pewną liczbę rakiet balistycznych”.
Urzędnik amerykański powiedział, że poniedziałkowe wstępne oznaki irańskich ataków rakietowych wskazują, że „była to lekkomyślna i nieprecyzyjna seria ataków”.
„Widzieliśmy raporty i wyśledziliśmy rakiety, które uderzyły w północny Irak i północną Syrię. Żaden amerykański personel ani obiekty nie były celem” – oznajmił urzędnik.
Rudaw TV/AP
Władze i inne osoby gromadzą się w pobliżu miejsca uderzenia rakiet w pobliżu konsulatu USA w Irbilu w Iraku, 15 stycznia 2024 r.
„Iran twierdzi, że jest to odpowiedź na ataki terrorystyczne w Kermanie w Iranie i Rask w Iranie, ze szczególnym uwzględnieniem ISIS. Będziemy nadal oceniać sytuację.”
Nienazwany rzecznik Departamentu Stanu USA powiedział CNN, że strajki nie uszkodziły „Konsulatu USA w Erbil ani nowego kompleksu konsulatów w budowie”.
„Żaden amerykański personel nie odniósł obrażeń” – stwierdzili.
Premier Regionu Kurdystanu Masrour Barzani wezwał „naszych partnerów w społeczności międzynarodowej, aby nie milczeli w obliczu powtarzających się ataków na ludność Kurdystanu”.
„Wczesnym wieczorem Erbil został ponownie zaatakowany przez irański Korpus Strażników Rewolucji. Niestety, podczas dzisiejszego bezpodstawnego ataku kilku cywilów zginęło i zostało rannych” – stwierdził Barzani w oświadczeniu.
„Z całą stanowczością potępiam ten tchórzliwy atak na ludność regionu Kurdystanu”.
Ataki Iranu jeszcze bardziej wzbudzą obawy, że wojna Izraela w Gazie może przerodzić się w wojnę na pełną skalę na Bliskim Wschodzie, z poważnymi konsekwencjami humanitarnymi, politycznymi i gospodarczymi.
Według Ministerstwa Zdrowia pod przewodnictwem Hamasu w bezlitosnym bombardowaniu Gazy przez Izrael w odpowiedzi na ataki terrorystyczne Hamasu z 7 października zginęło ponad 24 000 osób i spowodowało rozległe zniszczenia, ponieważ ludność cywilna żyje w obliczu nieuchronnej śmierci – albo w wyniku nalotu , głód lub choroby.
Szef pomocy humanitarnej ONZ powiedział, że wojna sprowadziła głód do Gazy „z tak niewiarygodną szybkością”, a Republika Południowej Afryki wniosła do Sądu Najwyższego ONZ zarzuty ludobójstwa, czemu Izrael stanowczo zaprzecza.
Konflikt nasilił działania wojenne w całym regionie, a sojusznicy i pełnomocnicy Iranu – tak zwana oś oporu – przeprowadzają ataki na siły izraelskie i ich sojuszników.
W zeszłym tygodniu siły amerykańskie zatopiły na Morzu Czerwonym trzy łodzie należące do wspieranych przez Iran rebeliantów Houthi w Jemenie, a Stany Zjednoczone i Wielka Brytania rozpoczęły ataki na cele Houthi na kontrolowanych przez Houthi obszarach Jemenu, mające na celu powstrzymanie serii ataków na żeglugę handlową.
W poniedziałek rakieta Houthi trafiła w należący do USA statek towarowy na Morzu Czerwonym, co wydaje się być pierwszym udanym trafieniem bojowników w statek będący własnością USA lub przez nią obsługiwany.
W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone przeprowadziły strajk w Bagdadzie, w wyniku którego zginął przywódca wspieranej przez Iran grupy zastępczej, którą Waszyngton obwiniał za ataki na personel amerykański w regionie. Oddziały amerykańskie w Iraku i Syrii wielokrotnie były celem ataków rakietowych i dronów ze strony pełnomocników Teheranu.
Nasiliły się walki między Izraelem a potężną, wspieraną przez Iran grupą Hezbollah, po drugiej stronie granicy z Libanem. W niedzielę szef Hezbollahu Hassan Nasrallah obiecał kontynuować konfrontacje z siłami izraelskimi na granicy z Libanem aż do zakończenia izraelskiej ofensywy w Gazie.
W zeszłym tygodniu starszy dowódca Hezbollahu zginął w izraelskim ataku drona na jego samochód w południowym Libanie, podało CNN źródło libańskich sił bezpieczeństwa. Wissam Tawil jest najstarszym rangą członkiem szyickiej grupy bojowników, który zginął w izraelskim ataku od czasu, gdy 8 października Hezbollah i Izrael rozpoczęły wymianę ognia na granicy libańsko-izraelskiej.
Izrael jest także podejrzany o przeprowadzenie ataku na wysokiego rangą przywódcę Hamasu, Saleha Al-Arouri, w Bejrucie, wywołując wściekłość wśród przywódców Hezbollahu kontrolujących obszar, na którym został zabity.