Świat

Irańczycy głosują na nowego prezydenta w cieniu konfliktu i problemów gospodarczych

  • 28 czerwca, 2024
  • 10 min read
Irańczycy głosują na nowego prezydenta w cieniu konfliktu i problemów gospodarczych


Uwaga redaktora: Wersja tej historii pojawia się w biuletynie CNN Tymczasem na Bliskim Wschodzie, prezentującym trzy razy w tygodniu najważniejsze historie w regionie. Podpisz tutaj.


Teheran, Iran
CNN

W obliczu widma konfliktu z Izraelem, borykającej się z trudnościami gospodarczymi i niezadowolenia społecznego Irańczycy udali się w piątek do urn, aby ogłosić przedterminowe wybory prezydenckie, które mogą być najważniejsze dla kraju od dziesięcioleci.

Nagła śmierć prezydenta Ebrahima Raisiego w niedawnej katastrofie helikoptera, obok ministra spraw zagranicznych Hosseina Amira-Abdollahiana i innych urzędników, pozostawiła pustkę w przywództwie. Raisi, radykalny lojalista reżimu, był powszechnie uważany za czołowego kandydata na następcę Najwyższego Przywódcy Iranu, 85-letniego ajatollaha Alego Chameneiego, który ma najwyższą władzę nad wszystkimi sprawami państwowymi.

Są to również pierwsze wybory prezydenckie od śmierci Mahsy Amini w areszcie niesławnej policji moralności w 2022 r., wydarzenia, które wywołało największe protesty od czasu założenia reżimu w 1979 r. Głosowanie odbywa się w obliczu pogarszających się stosunków z Zachodem, rozwijającego się irańskiego programu nuklearnego i rosnącego ryzyka bezpośredniej wojny z Izraelem. Zaledwie dwa miesiące temu Iran i Izrael wymieniły ogień po raz pierwszy, gdy konflikt w Strefie Gazy się rozszerzył, a Izrael przygotowuje się teraz do potencjalnego drugiego frontu z Hezbollahem, głównym regionalnym pełnomocnikiem Iranu, w Libanie.

Józefa Atamana/CNN

Zwolennicy irańskiego kandydata na prezydenta Mohammada Baghera Ghalibafa zebrali się w ostatni dzień kampanii, aby wysłuchać jego przemówienia w Teheranie w Iranie.

Trzech konserwatystów rywalizuje z jednym reformatorskim kandydatem o najwyższe wybieralne stanowisko w kraju, po tym jak dziesiątki innych kandydatów nie mogły kandydować. Spośród kandydatów, 69-letni Masoud Pezeshkian, reformatorski ustawodawca i były minister zdrowia, Saeed Jalili, radykalny doradca ds. bezpieczeństwa i negocjator ds. nuklearnych, oraz Mohammad Bagher Ghalibaf, konserwatywny przewodniczący irańskiego parlamentu, są powszechnie uważani za faworytów w pierwszej turze wyborów. Ostateczni kandydaci zostali wstępnie wybrani przez irańską Radę Strażników, która podlega bezpośrednio Chameneiemu.

Niektóre sondaże wykazały rosnącą popularność Pezeshkiana, podczas gdy pozostali konserwatyści podzielili głosy. Podczas ogólnokrajowych protestów przeciwko śmierci Aminiego w 2022 r. Pezeshkian powiedział w wywiadzie dla irańskiej telewizji IRINN: „To nasza wina. Chcemy wdrażać wiarę religijną za pomocą siły. To jest naukowo niemożliwe”.

W czwartek dwóch konserwatywnych kandydatów, Amirhossein Qazizadeh-Hashemi i Alireza Zakani, wycofało się z wyścigu, aby pomóc skonsolidować głosy radykałów. Qazizadeh-Hashemi wezwał innych kandydatów z „obozu rewolucji”, aby zrobili to samo, aby zapewnić zwycięstwo radykałom.

Na prezydenta zostanie wybrany każdy kandydat, który w pierwszej turze uzyska co najmniej 50% głosów, w przeciwnym razie dwaj kandydaci z największą liczbą miejsc zmierzą się w drugiej turze tydzień później.

„To w niczym nie przypomina wolnych i uczciwych wyborów, w których startować mogą tylko ci, którzy już przysięgli absolutną lojalność wobec Chameneiego i Republiki Islamskiej” – powiedział Arash Azizi, irański pisarz i pracownik Centrum Bliskiego Wschodu i Porządku Globalnego (CMEG ), think tank z siedzibą w Berlinie. „Ale nadal istnieją bardzo istotne różnice między trzema głównymi kandydatami. Każdy z nich stwarza pewne problemy dla Chameneiego.”

Warto przeczytać!  Huragan Beryl zmierza w stronę Jamajki w środę

Główni pretendenci to dzieci irańskiej rewolucji islamskiej z 1979 r., ukształtowane prawdopodobnie przez ich doświadczenia w walce ze wspieranym wówczas przez USA reżimem Saddama Husajna w krwawej, trwającej dziesięć lat wojnie z sąsiadującym z nimi Irakiem, a także kariery w służbie państwu irańskiemu.

Jednak wybór wyborców między konserwatystami a ich współkandydatem-reformatorem wskaże krajowi inną ścieżkę rozwoju.

Morteza Nikoubazl/NurPhoto/Shutterstock

Masoud Pezeshkian (w środku), były parlamentarzysta-reformator i kandydat na urząd prezydenta Iranu w 2024 r., przemawia, podczas gdy jego zwolennicy pokazują znaki zwycięstwa podczas wiecu kampanii wyborczej w kompleksie sportowym w centrum Teheranu w Iranie, 23 czerwca.

„W porównaniu z (poprzednimi) wyborami (w 2021 r.) podczas tych wyborów zaobserwowaliśmy, że w ciągu ostatnich kilku dni wpłynęła do nich pewna energia” – powiedziała Trita Parsi, analityk ds. Iranu z Waszyngtonu i wiceprezes wykonawczy Quincy Institute, sugerując, że wskaźnik frekwencji może okazać się wyższy niż w poprzednich wyborach.

Ostatnio irański proces wyborczy został zakłócony przez apatię wyborców, co wprawiło w zakłopotanie establishment, który opierał się na wysokiej frekwencji wyborczej, aby wzmocnić swoją demokratyczną wiarygodność i legitymizację społeczną.

W marcu odbyły się wybory do parlamentu i Zgromadzenia Ekspertów, organu nadzorującego wybór następcy Najwyższego Przywódcy, przy czym frekwencja była najniższa od czasu założenia Republiki Islamskiej, mimo wysiłków rządu zmierzających do zmobilizowania wyborców przed głosowaniem.

Chamenei wezwał Irańczyków do udania się do urn i oddania głosu po tym, jak w piątek rano oddał swój głos w wyborach.

„Udział ludzi jest częścią istoty państwa, a kontynuacja istnienia Republiki Islamskiej i jej statusu na świecie są ściśle związane z udziałem ludzi” – powiedział.

Mimo pewnego rozpędu, niska frekwencja wyborcza „pozostaje całkiem prawdopodobna, napędzana powszechnym rozczarowaniem i trudnościami gospodarczymi” – powiedziała Sina Toossi, analityczka ds. Iranu i starsza pracowniczka naukowa Centrum Polityki Międzynarodowej w Waszyngtonie.

„Wielu Irańczyków czuje się pozbawionych praw wyborczych i jest sceptycznych wobec procesu wyborczego, wątpiąc w jego zdolność do wprowadzenia znaczących zmian, szczególnie w świetle brutalnego stłumienia przez rząd protestów społecznych w ostatnich latach” – stwierdził. „Znaczna liczba Irańczyków, w tym wybitni działacze społeczeństwa obywatelskiego i więźniowie polityczni, tacy jak laureat Nagrody Nobla Narges Mohammadi, twierdzi, że zbojkotuje wybory”.

Na stadionie Shiroudi w Teheranie panowała w środę radosna atmosfera, gdy zwolennicy konserwatywnego Ghalibafa zebrali się na ostatnim wiecu jego kampanii.

Warto przeczytać!  Iran ogłasza aresztowania w związku z wybuchami, w których zginęło dziesiątki osób, do których przyznało się Państwo Islamskie

Kilka tysięcy Irańczyków stłoczyło się na krytej arenie, zaczepiając kandydata, gdy wchodził, skandując: „Pozdrawiamy Raisiego, witamy Ghalibafa”.

„Ghalibaf jest tym, który popiera Najwyższego Przywódcę i podąża za nim. Cokolwiek Najwyższy Przywódca powie, wprowadza to w życie” – powiedział Ahmad, 32-letni urzędnik duchowny, w tłumie. Irańczycy, którzy rozmawiali z CNN, zgodzili się podać tylko swoje imiona, aby móc mówić szczerze.

Wielu wyborców myślą przede wszystkim o kwestiach ekonomicznych.

W czerwcu inflacja w Iranie wyniosła 36,1%, co nadwyrężyło portfele w całym kraju. Choć roczna stopa inflacji w kraju spadła z najwyższego poziomu przekraczającego 45% w zeszłym roku, od ponad pięciu lat nie spadła poniżej 30%. Ta utrzymująca się inflacja jest następstwem wycofania się administracji Trumpa z porozumienia nuklearnego z 2015 r. i późniejszego ponownego nałożenia surowych sankcji na Republikę Islamską.

Ghalibaf jest zdeterminowany w swoich atakach na porozumienie nuklearne z 2015 r. i ścieżki prowadzące do zbliżenia z Zachodem, zrzucając większość problemów gospodarczych kraju na zachodnich wrogów Iranu.

„Pierwszą rzeczą, jakiej ludzie oczekują, jest rozwój gospodarczy. Nie ma wątpliwości, że rozwój ten może nastąpić w drodze wyborów” – krzyknął Ghalibaf do tłumu, powtarzając obietnice złożone w jego kampanii.

Na ścianach wisiały obietnice wyborcze, że wszystkie irańskie gospodarstwa domowe otrzymają żywność, a bezdomnym rodzinom darmową ziemię.

„Martwi mnie, gdy ludzie ścigają kandydatów takich jak Ghalibaf” – powiedział CNN przed wiecem jeden z pracowników uniwersytetu. Skłaniając się ku głosowaniu na Pezeshkiana, jedynego kandydata reformistów, oświadczyła, że ​​przybyła na wiec Ghalibafa, aby wysłuchać jego przemówienia, zanim podejmie decyzję, na kogo głosować.

„Irańczycy potrzebują prostych rzeczy, dobrej gospodarki, dobrych stosunków z innymi krajami” – stwierdziła, dodając, że ufa Pezeshkianowi, że je spełni.

Gdy zapadła noc na pobliskim stadionie Heidarnia, zwolennicy Pezeshkiana zebrali się, aby wysłuchać jego przemówienia, a wielu z nich skupiało się na poprawie stosunków międzynarodowych Iranu.

„Zmiana, której potrzebujemy w polityce, to polityka zagraniczna, więc spowoduje ona poprawę sytuacji ekonomicznej obywateli” – powiedziała CNN 23-letnia Mariam. Dodała, że ​​głosowanie na konserwatystę byłoby powtórzeniem czynu zmarłego prezydenta Raisiego, którego krytykowała za niedotrzymanie obietnic i niepohamowanie niesławnej irańskiej policji moralności.

Tłum wokół niej był zdenerwowany, a po stadionie przetoczyła się nagląca energia. Godzinę wcześniej organizatorzy nagle ogłosili, że wydarzenie zostało odwołane, a bramę zablokowała policja.

Przygnębieni zwolennicy wylewali się na pobliskie ulice; ich skandowania, podobnie jak nastrój, były stanowcze: „Nasz głos to jedno słowo: Pezeshkian”.

Warto przeczytać!  Nie ma drogi do trwałego zwycięstwa Rosji

Gdy później na stadion wpuszczono zwolenników Pezeshkiana, wśród tłumu liczącego kilka tysięcy osób rozległy się gromkie brawa, jednak incydent, do którego doszło w ostatnich godzinach jego kampanii, zabolał zgromadzonych wyborców.

„Mamy tylko małe okienko nadziei, którym jest Pezeshkian” – powiedział CNN podczas wiecu dziennikarz Mohammad (47 l.). „Nie możemy zmienić konstytucji… powinniśmy iść naprzód krok po kroku, aż osiągniemy demokrację, której ludzie szukają”.

Parsi, ekspert ds. Iranu, zasugerował, że entuzjazm wobec głosowania może wynikać z faktu, że są to wybory przedterminowe.

„Nikt się nie spodziewał, że do tego dojdzie” – powiedział, zauważając, że niespodziewana śmierć Raisiego może wywołać w społeczeństwie przekonanie, że „być może reżim nie ma możliwości kontrolowania tych wyborów”, tak jak to miało miejsce w przeszłości.

Stosunki z Zachodem

Kierunkiem polityki zagranicznej Iranu w dużej mierze steruje Chamenei, a rola prezydenta ma głównie charakter wewnętrzny. Przyszły prezydent i jego minister spraw zagranicznych będą jednak odgrywać kluczową rolę w stosunkach roboczych ze społecznością międzynarodową.

Alireza/Middle East Images/AFP/Getty Images

Saeed Jalili, ultrakonserwatywny były negocjator ds. programu nuklearnego i kandydat na prezydenta Iranu, organizuje wiec w Teheranie w Iranie, 24 czerwca.

„Zwycięstwo Pezeszkiana nie będzie złą wiadomością dla Chameneiego, a w rzeczywistości może być nawet najlepszym wynikiem, ponieważ będzie on słabym prezydentem z mniejszą bazą i przez to łatwiejszym do kontrolowania” – powiedział Azizi.

Kluczowym sojusznikiem Pezeshkiana jest były minister spraw zagranicznych Javad Zarif. Jeśli wykształcony w USA Zarif, który nadzorował najcieplejszy okres ostatnich stosunków z Waszyngtonem, powróci w oficjalnej roli, może zapewnić kanał do złagodzenia napięć z Zachodem.

Jednak w tym tygodniu Chamenei potępił tych, którzy dążą do poprawy stosunków z Zachodem, co było najwyraźniej ukrytym atakiem na Pezeshkiana i Zarifa.

Przeklinał, myśląc, że „wszystkie drogi postępu przechodzą przez Stany Zjednoczone”. Politycy, którzy myślą, że nie mogą się rozwijać, jeśli nie będą sprzyjać USA, „nie będą dobrze zarządzać (krajem)” – jak powiedział Chamenei w irańskich mediach państwowych.

Nawet jeśli nie oczekuje się, że Teheran zwróci się ku Zachodowi w najbliższej przyszłości, perspektywa bezkompromisowej prezydentury Trumpa i już krwawe napięcia na Bliskim Wschodzie sprawiają, że wszelka poprawa stosunków jest kluczowa.

Co więcej, nawet jeśli władzę obejmie kandydat bardziej przychylny Zachodowi, nie ma gwarancji zmiany w stosunkach zagranicznych Iranu, ponieważ gesty dobrej woli wobec Zachodu mogą nie zostać odwzajemnione.

„Bardziej zorientowana na Zachód administracja w Iranie może nie znaleźć chętnego partnera w Waszyngtonie pod rządami Bidena” – powiedział Parsi. „Do tanga trzeba dwojga.”


Źródło