Rozrywka

Irytuje mnie, gdy moje rodzeństwo mówi, że „odwiedzi” moich zmarłych rodziców na ich grobach

  • 14 stycznia, 2024
  • 5 min read
Irytuje mnie, gdy moje rodzeństwo mówi, że „odwiedzi” moich zmarłych rodziców na ich grobach


DROGA AMY: Moi rodzice zmarli w ciągu ostatnich trzech lat, po przeżyciu wspaniałego, pełnego i bardzo długiego życia.

Pięcioro mojego dorosłego rodzeństwa, wszystkie po 70. roku życia, opowiada o odwiedzaniu grobów moich rodziców, jakby wciąż żyli, na przykład: „Poszedłem dzisiaj do mamy i taty” lub „Idę do mamy i taty” na święta.”

Jestem tym zirytowany.

Wydaje się, że zaprzeczają faktowi, że nasi rodzice odeszli i pozostawili nam piękne dziedzictwo.

Mówienie, że idą zobaczyć się z mamą i tatą, wydaje się brakiem szacunku.

Będą się zastanawiać, myśleć, uśmiechać się, płakać… ale nie przyjdą nas odwiedzić.

Dręczy mnie ta drobnostka.

Czy ktoś jeszcze uważa to za dziwne?

– Zirytowany

DRODZY ZIrytowani: Z radością przyjmę odpowiedzi od czytelników, ale moim zdaniem, choć może ci się to wydawać dziwne, tak naprawdę nie wydaje mi się to dziwne ani brak szacunku.

Osoby odwiedzające groby wiedzą, że członkowie ich rodzin nie żyją. To nieunikniony fakt.

Ale nie ma dwóch osób, które przeżywają stratę dokładnie w ten sam sposób. Wiele osób pragnie kontaktu i szuka pocieszenia w odwiedzaniu grobów. Twoje rodzeństwo może rzeczywiście wierzyć, że komunikują się z duchami twoich rodziców. Bardziej prawdopodobne jest, że nie są jeszcze gotowi na używanie słów takich jak „grób”, „cmentarz” czy „grób”.

Warto przeczytać!  Eric Church, ogłoszony artystą rezydentem w galerii sław muzyki country w sierpniu tego roku, zagra dwa koncerty charytatywne

I choć kuszące jest zastosowanie racjonalnego nazewnictwa w odniesieniu do zmarłych rodziców, tak naprawdę nie masz wpływu na to, jak Twoje rodzeństwo przeżyje tę stratę ani jak postrzega istnienie Twoich rodziców.

Masz jednak prawo czuć się zirytowany.

Dobrym pomysłem może być poproszenie ich, aby wyjaśnili, co myślą, gdy mówią o Twoich bliskich w ten sposób. Wątpię, żeby którykolwiek z nich powiedział ci, że wierzy, że twoi rodzice rzeczywiście żyją, ale kiedy odwiedzają ich groby, przypominają sobie i ożywiają związek, który może być dla nich bardzo żywy.

***

DROGA AMY: Ponad 50 lat temu, pod koniec ostatniego roku studiów, przyjaciółka powiedziała mi, że jest w ciąży i poprosiła, żebym została matką chrzestną jej dziecka.

Byłem młody, niedojrzały i nie przemyślałem obowiązków, ale zgodziłem się.

Nigdy nie powinnam. Poza krótką opieką nad dzieckiem i obecnością na formalnym chrzcie katolickim, nie miałam zbyt dużego kontaktu z dzieckiem. Przyjaciółka ze studiów poślubiła ojca dziecka i ich życie rodzinne wydaje się być szczęśliwe i dostatnie.

Po ślubie kilka lat później przeprowadziliśmy się z mężem do innego stanu. Przyjaciel i ja nie utrzymywaliśmy kontaktu poza wymianą kartek świątecznych.

Warto przeczytać!  Sukienka noszona przez księżną Dianę została sprzedana za rekordową kwotę 1,15 miliona dolarów

Co roku wysyła kartkę świąteczną z krótką notatką podkreślającą wiadomości rodzinne.

Czuję się źle, że nie dopełniłem swoich obowiązków jako rodzic chrzestny i chciałbym wysłać list z przeprosinami, stwierdzając, że jest to już dawno spóźnione, że szczerze żałuję, że zawiodłem rodzinę i za krzywdę, którą z pewnością odczuwają.

Nie oczekuję od nich przebaczenia ani prób nawiązania głębszej relacji.

Chcę tylko przyznać się do porażki, przeprosić i dać temu spokój.

Wolałabym zakończyć ten związek.

Czy jest to wskazane? A może jest jakiś powód, dla którego powinienem zostawić wszystko tak, jak jest?

Nie chcę pogorszyć sytuacji ani wyrządzić większej szkody.

– Zastanawiająca się Matka Chrzestna

Droga Matko Chrzestna: Instynkt podpowiada mi, że Twoje zawstydzenie z tego powodu spowodowało, że wyolbrzymiłaś wpływ swojego zaniedbania na tę rodzinę. Niektórzy rodzice chrzestni traktują tę rolę bardzo poważnie; wielu tego nie robi.

Przez jakiś czas byliście blisko tej rodziny, a potem wasze drogi się rozeszły.

W dużej mierze rodzice dziecka dyktują, jak będzie przebiegać relacja chrzestna, zapraszając, włączając i torując drogę do realizacji własnych oczekiwań.

Odpowiadając na Twoje pytanie, tak – możesz się z nami skontaktować i przyznać, że leży to na Twoim sercu, ale nie wyolbrzymiaj wpływu swojej porażki.

Warto przeczytać!  Raport toksykologiczny Matthew Perry'ego ujawnia, że ​​przyczyną śmierci było „ostre działanie ketaminy”

Możesz napisać coś w stylu: „Naprawdę żałuję, że nie byłam bardziej zaangażowaną matką chrzestną; patrząc wstecz, z pewnością żałuję, że nie zrobiłem kroku naprzód. Szkoda, że ​​nie byłam rodzicem chrzestnym, na jakiego zasługuje twoje dziecko, i przykro mi, że nie byłam.

***

DROGA AMY: Dziękuję, że zachęciłaś „Już w żałobie” do świętowania urodzin ze swoją nieuleczalnie chorą kuzynką.

Zrobiliśmy to w naszej rodzinie z tatą i chociaż było to bardzo trudne, tak naprawdę przerodziło się to w świętowanie jego wspaniałego życia.

– Wdzięczny synu

KOCHANY WDZIĘCZNY: Piękne.

(Możesz wysłać e-mail do Amy Dickinson na adres Askamy@amydickinson.com lub wysłać list na adres Ask Amy, PO Box 194, Freeville, NY 13068. Możesz także śledzić ją na Twitterze @pytający lub Facebooka.)

©2023 Amy Dickinson. Dystrybucja: Tribune Content Agency, LLC.

(Możesz wysłać e-mail do Amy Dickinson na adres zapytanie@amydickinson.com lub wyślij list na adres Ask Amy, PO Box 194, Freeville, NY 13068. Możesz także śledzić ją na Twitterze @pytający Lub Facebook.)

Najnowsze kolumny z poradami




Źródło