Izrael atakuje samolotem dowódcę Hamasu Muhammada Deifa
Duży izraelski atak lotniczy w Strefie Gazy w sobotę wymierzony był w dowódcę Hamasu uważanego za mózg przerażających ataków z 7 października, w których zginęło 1200 Izraelczyków i które wywołały wojnę.
Według licznych doniesień Siły Obronne Izraela ostrzelały rakietami ogrodzony kompleks, w którym ukrywali się Muhammad Deif, dowódca skrzydła zbrojnego Hamasu, i Rafa’a Salameh, dowódca Brygady Chana Junisa.
Wojsko wciąż czekało na informacje wywiadowcze, które potwierdziłyby, czy Dief, przywódca niesławnych Brygad Kassama, i Salameh zginęli w ataku. Saudyjska stacja informacyjna Al-Hadath poinformowała, że Dief został poważnie ranny, a Salameh zabity, według Times of Israel, ale ich losy nie zostały jeszcze oficjalnie ustalone.
Dief jest powszechnie uważany za zastępcę Hamasu w Gazie, zaraz za najwyższym bossem terrorystycznym Yahya Sinwarem. Jego śmierć, długo oczekiwana przez izraelskie wojsko, mogłaby zniweczyć rozmowy o zawieszeniu broni, ale byłaby również postrzegana jako wielkie zwycięstwo Izraela.
Świadkowie twierdzą, że atak miał miejsce w wyznaczonej przez Izrael strefie bezpieczeństwa, która rozciąga się od północnej Rafah do Khan Junis. IDF stwierdziło, że budynek, w który uderzono, znajduje się na terenie cywilnym, ale nie jest częścią obozu dla przesiedlonych Palestyńczyków. IDF, które opublikowało zdjęcia miejsca przed i po ataku, pokazujące ogrodzony obszar, stwierdziło, że w tym miejscu nie przetrzymywano żadnych izraelskich zakładników.
„Obszar, który został uderzony, jest otwartym i zalesionym obszarem, z kilkoma budynkami i szopami” – powiedziało wojsko. Zdjęcia pokazują stan przed i po uderzeniu.
Hamas w oświadczeniu zaprzeczył, jakoby Deif był celem ataku.
Niezweryfikowane raporty z ministerstwa zdrowia w Gazie, którym kieruje Hamas, mówią, że w ataku zginęło co najmniej 71 Palestyńczyków, a 289 zostało rannych. Dane Hamasu nie rozróżniają ofiar cywilnych i terrorystycznych, a grupa jest znana z ukrywania ważnych celów w gęsto zaludnionych obszarach.
„Izrael wziął na celownik 7 października Muhammeda Deifa, szefa skrzydła wojskowego Hamasu” – powiedział Eylon Levy, były rzecznik rządu w X Saturday. „Jeśli ukrywał się wśród cywilów w prowizorycznym obozie, to pokazuje, jak bardzo Hamas jest zdeterminowany, aby używać cywilów jako żywych tarcz i ofiar”.
Na nagraniach krążących w serwisie X widać, jak Izraelczycy wybuchają radością, gdy tylko ogłoszono informację o ataku.
Na długo przed obecną wojną Deif był poszukiwany przez izraelskie wojsko i zyskał złą sławę za swoją zdolność unikania schwytania lub zabójstwa. W grudniu Izrael wyznaczył nagrodę za jego głowę w wysokości 100 000 dolarów, donosi Times of Israel.
Do ataku doszło w momencie, gdy mediatorzy ze Stanów Zjednoczonych, Egiptu i Kataru nadal starają się zmniejszyć dystans między Izraelem a Hamasem w sprawie proponowanego porozumienia w sprawie trzyetapowego zawieszenia broni i planu uwolnienia zakładników w Strefie Gazy.
Z drutami pocztowymi