Izrael grozi otwarciem drugiego frontu, jeśli Liban nie powstrzyma ataków rakietowych Hezbollahu
![Izrael grozi otwarciem drugiego frontu, jeśli Liban nie powstrzyma ataków rakietowych Hezbollahu](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/12/74188641-770x470.jpg)
Aktualności
Członek izraelskiego gabinetu wojennego ostrzegł w środę, że dyplomatyczna „klepsydra” kończy się dla Libanu, ponieważ narodowi nie udało się powstrzymać Hezbollahu przed wystrzeleniem rakiet przez granicę.
Minister izraelskiego rządu Benny Gantz wyśmiał ostrzał na granicy libańskiej, wzbudzając nowe obawy przed otwarciem drugiego frontu wojny na północnej granicy Izraela.
„Klepsydra na porozumienie polityczne się kończy” – powiedział dziennikarzom Gantz.
„Jeśli świat i rząd Libanu nie będą działać, aby zaprzestać strzelaniny do Izraela i oddalić Hezbollah od granicy, zrobią to IDF (Izraelskie Siły Obronne).
Hezbollah, silnie zmilitaryzowana organizacja terrorystyczna, mocno kontroluje południowy Liban i zaczął strzelać rakietami w kierunku Izraela dzień po śmiercionośnym ataku Hamasu z 7 października.
W atakach zginęło co najmniej 11 Izraelczyków, w tym czterech cywilów.
Około 150 Libańczyków – głównie terrorystów Hezbollahu i 17 cywilów – zginęło w wyniku izraelskich kontrataków. Tysiące cywilów zostało przesiedlonych po obu stronach granicy.
Ostrzeżenie Gantza nadeszło po tym, jak Hezbollah przeprowadził w środę najbardziej ekspansywny atak w swojej historii, wystrzeliwując w kierunku Izraela więcej rakiet i dronów niż w jakimkolwiek innym dniu od rozpoczęcia ataków.
Od tygodni izraelscy urzędnicy współpracują kanałami dyplomatycznymi z Libanem, aby usunąć Hezbollah z regionu przygranicznego. Urzędnicy z USA i Francji zostali wysłani do Bejrutu, aby złagodzić napięty konflikt.
Dyplomaci nie odnieśli sukcesu.
„Zwracamy się do każdego normalnego kraju, czy to Stanów Zjednoczonych, Francji, krajów arabskich – każdego, kto mógłby w jakiś sposób wpłynąć na sytuację i ma jakieś wpływy w Libanie” – powiedział wcześniej Yuli Edelstein, przewodniczący izraelskiej parlamentarnej Komisji Spraw Zagranicznych i Obrony w grudniu.
Edelstein przestrzegł, że niepowodzenia w dyplomacji mogą doprowadzić do powstania drugiego frontu w toczącej się wojnie.
Szef IDF, szef Sztabu Generalnego generał broni Herzi Halevi, powtórzył w tym tygodniu stanowisko Gantza, mówiąc, że żołnierze stacjonujący w północnym Izraelu są w „bardzo wysokiej gotowości”.
„Naszym pierwszym zadaniem jest przywrócenie bezpieczeństwa i poczucia bezpieczeństwa mieszkańcom północy, a to zajmie trochę czasu” – powiedział według BBC.
Hezbollah pochwalił brutalny atak terrorystyczny Hamasu na Izrael z 7 października, w wyniku którego zginęło 1500 osób, głównie cywilów, a kolejnych 240 wzięto jako zakładników. Od tego czasu irański agent terrorystyczny grozi przyłączeniem się do wojny.
Zaledwie kilka dni po ataku wysoki rangą zastępca szefa Hezbollahu Naim Qassem powiedział, że grupa jest „w pełni przygotowana” do włączenia się w szeregi Hamasu. Qassem określił to posunięcie jako „obowiązek” podczas październikowego wiecu, podczas którego uczestnicy skandowali „Śmierć Izraelowi”.
Podobnie jak Hamas, Hezbollah jest jedną z kilku bliskowschodnich grup ekstremistycznych finansowanych przez Iran, które określają siebie jako „Oś Oporu”.
Inny członek tej grupy, Huti w Jemenie, oddany zniszczeniu zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Izraela, poważnie zakłócił handel śródziemnomorski, atakując frachtowce przepływające przez Morze Czerwone.
Wysiłki Państw Osi wydają się być częścią szerszej irańskiej kampanii mającej na celu wykorzenienie wpływów Zachodu z Bliskiego Wschodu – ostrzegają eksperci, pozostawiając USA i sojuszników na palcach po całym regionie, aby uniknąć wywołania otwartego konfliktu z Iranem.
Według doniesień prezydent Biden posunął się nawet do przekonania premiera Benjamina Netanjahu, aby wstrzymał plany wyprzedzającego uderzenia na Hezbollah wkrótce po ataku z 7 października.
Niemniej jednak premier Benjamin Netanjahu całkowicie jasno przedstawił swoje stanowisko wobec Hezbollahu.
Podczas wizyty na północnej granicy na początku tego miesiąca Netanjahu powiedział, że Izrael jest gotowy „w pojedynkę zamienić Bejrut i południowy Liban, niedaleko stąd, w Gazę”.
Załaduj więcej…
{{#isDisplay}}
{{/isDisplay}}{{#isAniviewVideo}}
{{/isAniviewVideo}}{{#isSRVideo}}
{{/isSRVideo}}