Izrael nasila ataki na Rafah, gdy Hamas proponuje nowe warunki zawieszenia broni: aktualizacje na żywo
![Izrael nasila ataki na Rafah, gdy Hamas proponuje nowe warunki zawieszenia broni: aktualizacje na żywo](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/05/06mideast-promo-400pm-jbpv-facebookJumbo-770x470.jpg)
W poniedziałek w Rafah w południowej Gazie panowała panika, po tym jak Izrael wydał nakaz ewakuacji części miasta, które stało się domem dla ponad miliona Palestyńczyków szukających schronienia przed siedmiomiesięcznym okresem wojny.
W ulewnym deszczu ludzie rozbijali namioty. Ceny paliw i żywności poszybowały w górę. Niektórzy rozważali potencjalne ryzyko związane z unikaniem niebezpieczeństw związanych z podróżowaniem przez strefę działań wojennych.
„Jeśli będziemy musieli wyjechać, wkroczymy w nieznane” – powiedział Nidal Kuhail, lat 29, mieszkaniec miasta Gaza, który wraz z rodziną schronił się w Rafah. „Czy będziemy mieli gdzie pójść? Czy uda nam się znaleźć miejsce na rozbicie namiotu?”
Jego namiot znajduje się w części Rafah, która nie jest objęta nakazem ewakuacji, ale jego rodzinę nadal ogarnął niepokój i podzielona co do tego, co dalej robić.
„Niektórzy mówią: «Wyjdźmy stąd wcześniej», inni: «Poczekajmy trochę»” – powiedział Kuhail, który przed wojną pracował jako menadżer w tajskiej restauracji w Gazie.
Pracownicy terenowi UNRWA, agencji ONZ pomagającej uchodźcom palestyńskim, oszacowali w poniedziałek, że około 200 osób na godzinę ucieka ze strefy ewakuacji głównymi drogami wyjściowymi, powiedział Sam Rose, dyrektor planowania agencji pomocy, który spędził ostatnie dwa tygodnie w Gazie.
Kiedy w weekend pojawiły się doniesienia o postępie rozmów o zawieszeniu broni, atmosfera w Rafah była pełna nadziei, powiedział Rose. Jednak optymizm ten przekształcił się we wszechobecny strach i niepokój po tym, jak Izrael wydał rozkaz ewakuacji dla wschodnich części miasta, wskazując, że może kontynuować planowaną inwazję lądową, próbując zlikwidować Hamas w Gazie.
Wiele osób w Rafah stwierdziło, że wiedziało, że musi wyjechać, ale nie wiedziało, jak sobie z tym poradzić.
Mousa Ramadan al-Bahabsa (55 l.) wraz z 11 dziećmi ukrywał się w namiocie, który wzniósł w szkole ONZ w pobliżu placu al-Najma w Rafah. Od początku wojny w październiku przeprowadzali się trzy razy – powiedział.
Powiedział, że po wydaniu nakazu ewakuacji ludzie mieszkający w szkole po prostu patrzyli na siebie zszokowani. Potem wielu zaczęło pakować swoje rzeczy. Nie miał jednak dość pieniędzy, aby wyjechać.
„Wszyscy ludzie wokół mnie ewakuują się” – powiedział al-Bahabsa, który powiedział, że wojna pozostawiła go bez środków do życia. „Nie wiem, gdzie się udać i kogo poprosić o pomoc”.
Opuszczenie Rafah jest kosztowne – stwierdzili w poniedziałek Palestyńczycy, z którymi przeprowadzono wywiady. Mimo że izraelskie wojsko nakazuje ludziom przenieść się w obszar oddalony o mniej niż 16 km, wyjazd taksówką z miasta będzie kosztować ponad 260 dolarów, a wyjazd mniejszą rikszą samochodową będzie kosztował o połowę mniej. Wózek ciągnięty przez osła kosztowałby około 13 dolarów, ale nawet to jest dla wielu osób zbyt drogie.
Nakaz ten doprowadził także do wzrostu cen – twierdzą Palestyńczycy w Rafah. Koszt paliwa wzrósł do 12 dolarów za litr z 8 dolarów, podobnie jak koszt podstawowych artykułów spożywczych, takich jak cukier, który wzrósł z 3 dolarów do 10 dolarów za kilogram.
„Nie mam nawet 1 szekla” – powiedział al-Bahabsa, odnosząc się do waluty używanej w Izraelu i Gazie. „Straciłem już dom, ale nie chcę stracić żadnego z moich dzieci”.
Po drugiej stronie miasta 38-letnia Malak Barbakh próbowała zebrać ośmioro swoich dzieci, podczas gdy jej mąż pakował ich rzeczy. Jednak jej starszy syn gdzieś uciekł – powiedziała im po tym, jak powiedziała im, że nie chce opuszczać Rafah po tak długim czasie ukrywania się tam.
„Najbardziej przeraża mnie to, co nieznane” – powiedziała pani Barbakh. „Mam dość tego paskudnego życia”.
Powiedziała, że dla ułatwienia rodzina planuje wrócić do swojego domu w mieście Khan Younis, choć wiedzą, że już go nie ma.
„Mam nadzieję, że uda nam się zbudować namiot na gruzach naszego domu” – powiedziała.
Nakaz ewakuacji był szokiem dla 26-letniego Mahmuda Mohammeda al-Burdeiny’ego. Stwierdził, że według niego Izrael wykorzystywał pomysł inwazji na Rafah jedynie jako blef, aby uzyskać lepszą ofertę od Hamasu w rozmowach o zawieszeniu broni.
Oznaczało to, że nie planował opuszczać swojego domu w południowo-wschodnim Rafah. Ale teraz czuł, że niebezpieczeństwo jest realne i spędził ranek, obserwując uciekających sąsiadów.
„Widziałem długą drogę przy plaży pełną ciężarówek, furgonetek i samochodów” – powiedział pan al-Burdeiny, który przed wojną pracował jako taksówkarz. Powiedział, że na ten widok poczuł się „zarażony chorobą wyjazdu, podobnie jak inni”.
Zatem pan al-Burdeiny i jego żona zaczęli pakować swoje rzeczy i planować najgorsze. Zrozumieli, że mogą zabrać ze sobą drzwi swojego domu i wykorzystać je jako schronienie. Mogli też rozebrać meble i wykorzystać je jako drewno na opał.
W przeciwnym razie, jak obawiał się pan al-Burdeiny, wszystko to zostanie splądrowane lub zakopane pod gruzami po nalocie.
„Nie chcę, aby to, co przydarzyło się mieszkańcom Gazy i mieszkańców północy, powtórzyło się w Rafah” – powiedział. „Naprawdę bardzo martwię się o całą moją rodzinę”.