Świat

Izrael nie powinien bezpośrednio atakować ziemi irańskiej, mówią byli dowódcy

  • 18 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Izrael nie powinien bezpośrednio atakować ziemi irańskiej, mówią byli dowódcy


TEL AVIV, Izrael – Dwóch byłych wysokich urzędników izraelskiej armii oświadczyło, że bezpośredni atak wojskowy na terytorium Iranu nie będzie w najlepszym interesie Izraela.

Emerytowany generał dywizji Giora Eiland, który był szefem izraelskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego w latach 2004–2006, powiedział, że sojusz, który pomógł Izraelowi skutecznie obronić się przed pierwszym w historii bezpośrednim atakiem Iranu na terytorium Izraela w niedzielę, udowodnił, że „izrael nie może zrobić wszystkiego sam.”

Eiland powiedział, że atak Iranu oraz obronne wsparcie wojskowe i informacje wywiadowcze, jakie Izrael otrzymał od koalicji pod przewodnictwem USA, obejmującej państwa europejskie i arabskie, odwróciły rosnącą izolację Izraela w związku z wojną w Gazie. To zdanie podziela emerytowana izraelska płk Miri Eisin.

Obaj byli oficerowie izraelscy powiedzieli ABC News, że Izrael powinien teraz wykorzystać poczucie odnowionego wsparcia, zarówno ze strony sojuszników, jak i innych graczy regionalnych, takich jak Jordania i Arabia Saudyjska, którzy również postrzegają Iran jako regionalne zagrożenie.

W sobotni wieczór Iran rozpętał odwetowy atak na Izrael, wysyłając salwę ponad 300 bezzałogowych dronów i rakiet w kierunku celów w całym kraju, podali izraelscy wojskowi. Urzędnicy powiedzieli, że wszystkie z wyjątkiem kilku zostały przechwycone przez Izrael i jego sojuszników, w tym Stany Zjednoczone.

Eisin powiedział, że Izrael musi teraz powstrzymać Iran i innych przeciwników od przeprowadzania przyszłych ataków. Dodała jednak, że skuteczne odstraszanie oznaczałoby także współpracę za zgodą kluczowych partnerów, takich jak USA, i dodała, że ​​sojuszników nie należy trzymać „poza pokojem”.

Warto przeczytać!  Dziesiątki chorych i rannych dzieci ewakuowano ze względów medycznych z Gazy

Administracja Bidena oświadczyła, że ​​nie weźmie udziału w żadnej izraelskiej reakcji. Urzędnicy amerykańscy wzywają jednak Izrael do okazania powściągliwości.

Eiland, który w latach 2001–2003 kierował oddziałem planowania Sił Obronnych Izraela (IDF), powiedział, że izraelskie wojsko teoretycznie jest w stanie spowodować „straszne zniszczenia irańskiego sektora energetycznego” – albo w odniesieniu do jego pól naftowych, albo poprzez zorganizowanie atak, który mógłby „odłączyć prąd” w Teheranie.

Rząd izraelski nie wykluczył bezpośredniego ataku wojskowego na irańskie terytorium wojskowe, a Eiland przyznał, że Izrael istniał „pokusą”, aby „spróbować czegoś dramatycznego”.

Jest mało prawdopodobne, aby Izrael przeprowadził atak na Iran przed Paschą, która kończy się po zapadnięciu zmroku 30 kwietnia, powiedział ABC News wyższy rangą urzędnik USA, chociaż to zawsze może się zmienić.

Jednak Eiland powiedział, że bezpośredni atak wojskowy na Iran groziłby wywołaniem „prawdziwego cyklu przemocy” między Izraelem a Iranem, który zagroziłby całemu regionowi.

Ostrzegł także, że Izrael może nie być gotowy lub nie mieć amunicji do prowadzenia przeciągającej się wojny z Iranem. Jako były oficer nie miałby dostępu do informacji o aktualnych zapasach amunicji Izraela, jednakże Izrael ma nadzieję, że Kongres USA wkrótce wyrazi zgodę na dodatkową pomoc wojskową dla IDF.

Kongres ma głosować w tej sprawie w sobotę, chociaż spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson spotyka się ze sprzeciwem niektórych innych republikanów w odrębnym głosowaniu za pomocą dla Ukrainy.

Warto przeczytać!  Jak francuski bunt emerytalny może zrujnować jego prezydenturę – POLITICO

Eiland powiedział, że Izrael jest w stanie przeprowadzić bardziej tajne formy ataków na terytorium Iranu, które nie obejmowałyby kinetycznego ataku wojskowego.

Powiedział, że cyberataki mogą stanowić jedną z możliwych kategorii tajnych ataków, którą Izrael mógłby rozważyć, ale dodał, że mogą istnieć „inne kreatywne rozwiązania”, których nie mógł ujawnić ze względu na swój delikatny charakter.

Zamiast bezpośredniego uderzenia wojskowego na terytorium Iranu Izrael powinien nasilić ataki na pełnomocników Iranu w Syrii, Iraku, Jemenie i Libanie, stwierdzili obaj byli izraelscy oficerowie wojskowi.

Eisin, który jest obecnie dyrektorem zarządzającym izraelskiego zespołu doradców Międzynarodowego Instytutu ds. Zwalczania Terroryzmu, powiedział, że Izrael powinien dopilnować, aby w swojej reakcji przejął „inicjatywę” i „określił zasady”, znacznie zwiększając ataki na proirańskich szyitów bojówki w Syrii, a także Hezbollah w Libanie.

IDF ogłosiły we wtorek, że zabiły dwóch dowódców Hezbollahu w dwóch oddzielnych atakach w Libanie. Nie było jednak oficjalnego potwierdzenia, że ​​ataki te były częścią odpowiedzi Izraela na irański atak w sobotni wieczór.

W tym ataku, powszechnie przypisywanym Izraelowi, choć oficjalnie do niego nie przypisywanym, zginęło siedmiu członków irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, w tym dwóch generałów, i przyspieszono pierwszy w historii sobotni bezpośredni atak rakietowy i dronów przeprowadzony przez Iran na terytorium Izraela.

Warto przeczytać!  Brak informacji o gwałtownym wzroście COVID-19 w Chinach budzi globalny niepokój

Eiland zaprzeczył, że Izrael przeliczył się, nie spodziewając się, że Iran przeprowadzi bezpośredni atak wojskowy z udziałem ponad stu rakiet balistycznych, i argumentował, że degradując możliwości pełnomocników Iranu w regionie, Izrael prowadził samoobronę.

Były izraelski generał powiedział także, że Izrael powinien postawić Hezbollahowi ultimatum, aby zaprzestał ataków, które mają miejsce codziennie na północnej granicy Izraela, odkąd Izrael rozpoczął wojnę w Gazie po ataku terrorystycznym z 7 października na południowy Izrael .

Przez ponad sześć miesięcy około 70 000 obywateli Izraela zostało wysiedlonych ze swoich domów w społecznościach w pobliżu izraelskiej granicy z Libanem.

Eiland powiedział, że Izrael powinien zagrozić Libanowi kolejną poważną wojną lądową, jeśli Hezbollah odmówi zaprzestania ataków.

Jednocześnie argumentował, że Izrael powinien zaprzestać wojny z Hamasem w Gazie w zamian za uwolnienie wszystkich pozostałych zakładników.

Hezbollah i stacjonujący w Jemenie i wspierani przez Iran Houthi powiedzieli, że ich ataki na Izrael są odpowiedzią na izraelską wojnę w Gazie.

Jednakże rząd izraelski wielokrotnie powtarzał, że wojna w Gazie nie może się zakończyć, zanim Izrael nie rozpocznie wojskowej operacji lądowej w kierunku miasta Rafah na południu, gdzie według niego nadal stacjonują tysiące bojowników Hamasu.

Były generał dywizji powiedział, że ofensywa w Rafah nie będzie miała większego wpływu na zagrożenie bezpieczeństwa stwarzane przez Hamas, ponieważ „80%” jego zdolności wojskowych zostało już zniszczonych.


Źródło