Świat

Izrael ostrzega, że ​​może odesłać Liban „z powrotem do epoki kamienia”

  • 27 czerwca, 2024
  • 5 min read
Izrael ostrzega, że ​​może odesłać Liban „z powrotem do epoki kamienia”


Izrael ostrzegł, że może odesłać Liban „z powrotem do epoki kamienia”, przygotowując się do przeniesienia tysięcy żołnierzy z rozdartej wojną Gazy na północną granicę – w obliczu rosnących obaw przed wojną z Hezbollahem.

Podczas wizyty w Waszyngtonie, aby spotkać się z urzędnikami USA, minister obrony Yoav Gallant powiedział, że Izraelowi zależy na uniknięciu kolejnej wojny z mającym siedzibę w Libanie i wspieranym przez Iran Hezbollahem – po tygodniach wymiany ognia z coraz większą częstotliwością – dodał jednak, że leży to w ich mocy zniszczyć swego sąsiada, jeśli zajdzie taka potrzeba.

„Nie chcemy wdawać się w wojnę, ponieważ nie jest to dobre dla Izraela” – powiedział Gallant. „Mamy możliwość cofnięcia Libanu do epoki kamienia, ale nie chcemy tego zrobić”.

Jego komentarze pojawiły się zaledwie dwa dni po tym, jak Benny Gantz, były szef armii izraelskiej, który był jednym z trzech członków gabinetu wojennego zebranych w związku z wojną w Gazie, zanim zrezygnował na początku tego miesiąca, powiedział, że mogą „pogrążyć Liban w ciemności”.

Warto przeczytać!  Dzięki AUKUS-owi Wielka Brytania wreszcie znajduje nowe miejsce na świecie – POLITICO

„Możemy pogrążyć Liban całkowicie w ciemności i w ciągu kilku dni rozbić władzę Hezbollahu” – powiedział Gantz we wtorek podczas konferencji w Herzliya, mieście na północ od Tel Awiwu.

W poniedziałek pan Netanjahu powiedział, że izraelskie wojsko wkrótce będzie rozważać „przesunięcie części sił na północ” z Gazy w celu wzmocnienia granicy z Libanem, ponieważ najbardziej intensywna faza ofensywy w Strefie Gazy dobiega końca.

W swoim pierwszym wywiadzie dla izraelskich mediów od czasu ataku Hamasu na terytorium Izraela 7 października Netanjahu powiedział, że transfer miał miejsce „przede wszystkim w celach obronnych”, ale sytuacja na północnej granicy Izraela pozostaje niestabilna.

Izraelski minister obrony Yoav Gallant stoi podczas kordonu honorowego przed Pentagonem w Arlington w Wirginii
Izraelski minister obrony Yoav Gallant stoi podczas kordonu honorowego przed Pentagonem w Arlington w Wirginii (Obrazy Getty’ego)
Mężczyzna zasłania oczy przed dymem, podczas gdy cywile próbują ugasić pożary spowodowane licznymi izraelskimi atakami, które dotknęły cele znajdujące się obok głównej drogi miasta w Bint Dżbeil w Libanie
Mężczyzna zasłania oczy przed dymem, gdy cywile próbują ugasić pożary spowodowane wielokrotnymi izraelskimi atakami, które trafiły w cele obok głównej drogi miasta w Bint Jbeil w Libanie (Obrazy Getty’ego)

W ataku Hamasu zginęło około 1200 osób, a kolejnych 250 wzięto jako zakładników. Według Ministerstwa Zdrowia Gazy w izraelskiej ofensywie przeciwko Hamasowi, który rządzi Strefą Gazy, zginęło ponad 37 700 Palestyńczyków.

Według AFP od października po drugiej stronie północnej granicy Izraela w Libanie, gdzie Hezbollah sprzymierzony z Hamasem przyrzekł walczyć z Izraelem aż do zakończenia wojny w Gazie, co najmniej 481 osób, w tym 94 cywilów, zginęło od października. Według Izraela po stronie izraelskiej zginęło co najmniej 15 żołnierzy i 11 cywilów.

Warto przeczytać!  Księżniczka Charlotte (9 lat) beszta księcia Louisa (6 lat) podczas tańca w Trooping the Color

Te trzy zestawy komentarzy były rzadkim znakiem jedności między trzema byłymi członkami rozwiązanego już izraelskiego gabinetu wojennego, w skład którego wchodzili Gallant, Gantz i izraelski premier Benjamin Netanjahu, a także trzech członków-obserwatorów.

Gantz podał się do dymisji wraz z członkiem drugorzędnym Gadim Eisenkotem w związku z tym, że Netanjahu nie przedstawił długoterminowego planu wojny w Gazie.

W rozmowie z reporterami po spotkaniu z wyższymi urzędnikami amerykańskimi w Waszyngtonie Gallant powiedział, że omawiał ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami izraelskie propozycje „dzień po” dotyczące zarządzania powojenną Strefą Gazy, które obejmowałyby lokalnych Palestyńczyków, partnerów regionalnych i USA, choć dodał, że będzie to „długi i złożony proces”.

Organizacje pomocy humanitarnej ostrzegają, że braki w dostawach leków i żywności do Gazy mogą zabić niezliczoną liczbę Palestyńczyków, dopóki przejścia graniczne pozostaną zamknięte.

Palestyńskie dzieci cierpiące na niedożywienie lub przewlekłe choroby, takie jak rak, czekają z członkami rodziny w szpitalu Nasser w Chan Junis w południowej części Strefy Gazy po tym, jak według doniesień izraelska armia udzieliła im pozwolenia na opuszczenie oblężonego terytorium palestyńskiego
Palestyńskie dzieci cierpiące z powodu niedożywienia lub chorób przewlekłych, takich jak nowotwór, czekają z członkami rodziny w szpitalu Nassera w Khan Yunis w południowej Strefie Gazy po tym, jak podobno otrzymały pozwolenie od armii izraelskiej na opuszczenie oblężonego terytorium Palestyny (AFP za pośrednictwem Getty Images)

Palestyńscy urzędnicy podali, że w czwartek dwudziestu jeden krytycznie chorych dzieci miało opuścić Gazę w ramach pierwszej ewakuacji medycznej od czasu zamknięcia jedynego przejścia granicznego na tym terytorium.

Członkowie rodziny ze łzami w oczach żegnali dzieci, gdy one i ich eskorta opuszczały szpital Nassera w mieście Khan Younis w południowej Gazie, udając się do przejścia towarowego Kerem Shalom z Izraelem.

Warto przeczytać!  Szczątki rzymskiego arystokraty odkryte w starożytnej ołowianej trumnie w Anglii: „Naprawdę niezwykłe”

Jednak przemawiając na konferencji prasowej w szpitalu Nasser, dr Mohammed Zaqout, dyrektor szpitali w Gazie, powiedział, że ponad 25 000 pacjentów w Gazie wymaga leczenia za granicą, w tym około 980 dzieci chorych na raka, z których jedna czwarta wymaga „pilnej i natychmiastowej ewakuacji”.

Opisał ewakuację 21 dzieci jako „kroplę w morzu”, dodając, że skomplikowana trasa przez Kerem Shalom do Egiptu nie może służyć jako alternatywa dla przejścia przez Rafah, znacznie szerszej trasy dalej na zachód.


Źródło