Izrael przeżywa jeden z największych protestów w swojej historii
![Izrael przeżywa jeden z największych protestów w swojej historii](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/03/128961287_mediaitem128961286-770x470.jpg)
Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego
Uważa się, że na ulice Tel Awiwu wyszło około 200 000 osób
Setki tysięcy Izraelczyków zebrało się w sobotę wieczorem przeciwko rządowym planom sądowniczym, co według organizatorów było największym protestem ulicznym w historii Izraela.
Premier Benjamin Netanjahu mówi, że zmiany – które ograniczyłyby władzę sądów – przywrócą równowagę między gałęziami rządu.
Przeciwnicy twierdzą, że zagrażają demokracji.
Na jednym z sobotnich wieców lider opozycji Yair Lapid powiedział, że jest to „największy kryzys Izraela”.
W osobnym wydarzeniu izraelskie wojska zastrzeliły w niedzielę trzech uzbrojonych Palestyńczyków w pobliżu miasta Nablus na Zachodnim Brzegu – poinformowała izraelska armia. Mówi się, że napastnicy strzelali do izraelskiego posterunku wojskowego.
Przedstawiciele Palestyny nie skomentowali incydentu. W ostatnich miesiącach nastąpił wyraźny wzrost przemocy między Palestyńczykami a Izraelem.
W sobotę organizatorzy protestu powiedzieli, że aż 500 000 demonstrantów wyszło na ulice w całym Izraelu przez 10. tydzień z rzędu, co gazeta Haaretz nazwała „największą demonstracją w historii kraju”.
Około 200 000 ludzi pojawiło się w Tel Awiwie – wielu niosących flagę narodową Izraela – aby zgromadzić się przeciwko planowanym reformom przez twardogłowy rząd Netanjahu.
Producent BBC w mieście opisał protesty jako najbardziej ruchliwe jak dotąd, z nieprzerwanym napływem demonstrantów wypełniających ulice do późnej nocy.
W niezwykłych scenach tłum oklaskiwał szefa policji w Tel Awiwie, Amichaja Esheda, gdy szedł w mundurze przez wiec.
W czwartek minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gvir powiedział, że przenosi pana Esheda na szefa dywizji szkoleniowej, wśród doniesień, że ultra-nacjonalistyczny polityk oskarżył dowódcę o zbyt miękkie traktowanie protestujących, których nazywa „anarchistami”.
Ale prokurator generalny Gali Baharav-Miara później uchylił decyzję Ben-Gvira, mówiąc, że decyzja została zamrożona, podczas gdy szef policji krajowej Kobi Shabtai w sobotę powiedział, że „popełnił błąd”, zwalniając Esheda.
Spór o stanowisko dowódcy jest znaczący. Pojawia się w związku z przewidywaniami możliwego kryzysu konstytucyjnego, w wyniku którego izraelska służba cywilna i siły bezpieczeństwa nie będą w stanie przyjmować rozkazów od rządu, jeśli nie zostanie osiągnięty kompromis w sprawie planowanych reform, mówi Tom Bateman z BBC w Jerozolimie.
Przemawiając na demonstracjach w Tel Awiwie, były szef izraelskiej policji Moshe Karadi opisał kontrolę Ben-Gvira nad siłami zbrojnymi jako bezprecedensowe zagrożenie.
Powiedział, że minister był „skazanym przestępcą, który dokonywał wrogiego przejęcia policji i próbował przekształcić ją w prywatną milicję służącą jego celom politycznym”.
Pan Ben-Gvir był wcześniej skazany za podżeganie do rasizmu i wspieranie terroryzmu w związku z popieraniem żydowskiej grupy ekstremistycznej. Powiedział, że policja będzie miała „zerową tolerancję” dla demonstrantów, którzy blokują drogi, z siłami używającymi armatek wodnych i granatów ogłuszających przeciwko protestującym w zeszłym tygodniu.
Przemawiając w położonym na południu kraju mieście Beer Szewa, pan Lapid ostrzegł, że kraj stoi w obliczu bezprecedensowego kryzysu.
„Uderza w nas fala terroryzmu, nasza gospodarka się załamuje, pieniądze uciekają z kraju. Iran właśnie podpisał wczoraj nową umowę z Arabią Saudyjską. Ale jedyną rzeczą, na której zależy temu rządowi, jest zmiażdżenie izraelskiej demokracji” – powiedział.
W północnym mieście Hajfa maszerował w sobotę rekordowy tłum 50 000 osób.
Planowane reformy spowodowały głębokie podziały w społeczeństwie izraelskim
Reformy mają na celu dać wybranemu rządowi decydujący wpływ na wybór sędziów i ograniczyć zdolność Sądu Najwyższego do orzekania przeciwko władzy wykonawczej lub uchylania ustawodawstwa.
Kwestia ta spowodowała głębokie podziały w izraelskim społeczeństwie i, co znamienne, widziała rezerwistów – kręgosłup izraelskiej armii – grożących odmową służby jako sposób pokazania swojego sprzeciwu.
W zeszły poniedziałek, w bezprecedensowym posunięciu, dziesiątki rezerwowych pilotów myśliwców w elitarnej eskadrze izraelskich sił powietrznych powiedziało, że nie zgłosi się na szkolenie. Później zmienili kurs i zgodzili się uczestniczyć i prowadzić rozmowy ze swoimi dowódcami.
W czwartek protestujący zablokowali drogi i próbowali powstrzymać Netanjahu przed wylotem z kraju. Później wyjechał do Rzymu.
Rząd twardo stawił czoła wrzawie, twierdząc, że protesty są podsycane przez przeciwników politycznych.
Krytycy twierdzą, że planowane reformy, które już przechodzą przez parlament, upolitycznią sądownictwo i mogą doprowadzić do powstania autorytarnego rządu.
Netanjahu mówi, że reformy mają na celu powstrzymanie sądów przed przekraczaniem ich uprawnień i że głosowało na nie izraelskie społeczeństwo podczas ostatnich wyborów.
ZOBACZ: Protestujący zalewają ulice Tel Awiwu w tym tygodniu