Świat

Izrael przysięga kontynuować walkę z Hamasem w Gazie

  • 14 stycznia, 2024
  • 8 min read
Izrael przysięga kontynuować walkę z Hamasem w Gazie


Premier Izraela Benjamin Netanjahu użył wyzywającego tonu, upamiętniając 100 dni wojny przeciwko Hamasowi w Gazie, przysięgając kontynuować walkę pomimo rosnącej niepewności co do wyniku, międzynarodowego alarmu w związku z rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych w enklawie i obaw przed szerszą regionalną pożogą .

Jego zobowiązanie do kontynuowania działań aż do „całkowitego zwycięstwa” nadeszło nawet wtedy, gdy Izrael oczekiwał na decyzję światowego sądu najwyższego w sprawie ewentualnego nakazu przeciwko niszczycielskiej ofensywie jego wojska w Gazie. Według urzędników ds. zdrowia Gazy wojna izraelskiego wojska przeciwko Hamasowi, rozpoczęta w odwecie za śmiercionośny atak z 7 października, zabiła ponad 23 000 Palestyńczyków, w większości kobiety i dzieci, oraz wysiedliła większość populacji enklawy.

Ostrzeżenie przed długim konfliktem uwagi Netanjahu i komentarze izraelskiego wojska wygłoszone w weekend ujawniły rosnący dysonans między krajowym postrzeganiem czasu i celów wojny a rosnącą niecierpliwością międzynarodową w obliczu pogłębiającego się kryzysu humanitarnego w Gaza.

Stany Zjednoczone, najważniejszy sojusznik Izraela, nalegały, aby Izrael ograniczył swoją kampanię, podczas gdy wiele innych krajów wezwało do natychmiastowego zawieszenia broni.

„Kontynuujemy wojnę do końca – aż do całkowitego zwycięstwa, aż osiągniemy wszystkie nasze cele” – oznajmił Netanjahu na telewizyjnej konferencji prasowej w sobotni wieczór, mówiąc, że „wyeliminowanie Hamasu, zwrot wszystkich naszych zakładników i zapewnienie, że Gaza nigdy więcej nie będzie stanowić zagrożenia dla Izraela” – takie były cele.

„Nikt nas nie powstrzyma – ani Haga, ani oś zła, ani nikt inny” – dodał. W Hadze Sąd Najwyższy ONZ rozpatruje oskarżenia wniesione przez Republikę Południowej Afryki, że Izrael popełnia ludobójstwo na Palestyńczykach w Gazie.

W zeszłym tygodniu sędziowie Trybunału przesłuchiwali przez dwa dni i teraz zadecydują, czy wezwać Izrael do przyjęcia środków tymczasowych, takich jak zaprzestanie walk, do czasu oceny zasadności twierdzeń o ludobójstwie. Nie wyznaczono daty ogłoszenia tej decyzji, a w każdym razie sąd ma niewiele środków na wykonanie swoich orzeczeń.

Netanjahu jednym tchem powołał się na Iran i jego pełnomocników, w tym Hezbollah w Libanie i Houthi w Jemenie, których działania wojskowe w ramach solidarności z Palestyńczykami w Gazie, ich zdaniem, wzbudziły widmo szerszego konfliktu.

Warto przeczytać!  Policja zatrzymała 74-letniego mężczyznę – DW – 08.05.2024

W czwartek i piątek Stany Zjednoczone przeprowadziły naloty na obiekty w Jemenie kontrolowane przez bojówkę Houthi w odpowiedzi na ponad dwadzieścia ataków Houthi na statki handlowe na Morzu Czerwonym od listopada. Jednak według amerykańskich urzędników Huti zachowali znaczną część swojej zdolności do wystrzeliwania rakiet i dronów.

Jednocześnie w weekend trwały starcia na granicy izraelsko-libańskiej.

Według wstępnych doniesień, rakieta przeciwpancerna wystrzelona w niedzielę z Libanu uderzyła w dom w północnym Izraelu, zabijając rolnika i jego matkę. Izraelskie wojsko oświadczyło, że jego myśliwce uderzyły w cele Hezbollahu w Libanie i że jego siły wzięły w nocy udział w strzelaninie z uzbrojonymi bandytami, którzy przedostali się z Libanu na terytorium kontrolowane przez Izrael. Jak poinformowało wojsko, zginęło trzech uzbrojonych bandytów, a pięciu żołnierzy zostało rannych.

Dziesiątki tysięcy Izraelczyków ewakuowano z północnych obszarów przygranicznych kraju, a Izrael ostrzegł, że ucieknie się do działań wojskowych, jeśli wysiłki dyplomatyczne mające na celu umożliwienie im bezpiecznego powrotu do domu nie przyniosą rezultatów. Tysiące libańskich cywilów również uciekło ze strefy przygranicznej.

W niedzielę przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah przybrał ton buntu. „Po 99 dniach” – powiedział – „jesteśmy gotowi na wojnę. Nie boimy się tego.”

Na razie przywódcy Izraela twierdzą, że skupiają się na Strefie Gazy.

Chociaż Netanjahu przyznał w niedzielę, że wojna „zajmie jeszcze wiele miesięcy”, jego uwagi z poprzedniego wieczoru wydawały się skupiać w równym stopniu na podnoszeniu morale w kraju, jak i na przeciwdziałaniu międzynarodowej krytyce kampanii wojskowej.

Zwracając się do wątpiących, którzy uznali cel izraelskiego rządu, jakim jest zniszczenie Hamasu, grupy bojowników kontrolującej Gazę od 16 lat, za nierealistyczny, powiedział: „Jest to możliwe, konieczne i zrobimy to”.

Wraz ze wzrostem liczby ofiar śmiertelnych w Gazie nasiliły się międzynarodowe wezwania do zawieszenia broni. W wyniku walk większość 2,2-milionowej populacji enklawy wysiedliła, a Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzegła, że ​​połowie populacji grozi śmierć głodowa.

„Masowa śmierć, zniszczenia, wysiedlenia, głód, straty i smutek, które miały miejsce w ciągu ostatnich 100 dni, plamią nasze wspólne człowieczeństwo” – stwierdził w oświadczeniu Philippe Lazzarini, komisarz generalny agencji ONZ odpowiedzialnej za uchodźców palestyńskich.

Warto przeczytać!  Pawan Khera aresztowany po uwagach kpiących z indyjskiego Narendry Modiego

Rajab al-Sindawi, 48-letni mężczyzna z miasta Gaza, powiedział, że on, jego żona i siedmioro dzieci ukrywali się w nylonowym namiocie na chodniku w dzielnicy Tel al-Sultan w Rafah i starali się zapewnić sobie ciepło w nocy ponieważ mieli tylko kilka koców.

„W Gazie nic nie jest sprawiedliwe” – napisał Sindawi w SMS-ie. „Mojej rodzinie brakuje podstawowych rzeczy, których potrzeba w życiu”.

Pan Sindawi wraz z rodziną przybył do Rafah na początku stycznia po tygodniach przemierzania Gazy w poszukiwaniu bezpieczeństwa.

Przywódcy Izraela w dalszym ciągu mówili o tym, co będzie dalej, głównie w nieprzejrzystych terminach wojskowych, co czasami zwiększało tarcia zarówno z krytykami, jak i sojusznikami Izraela.

Odzwierciedlając jeden z takich potencjalnych obszarów napięć, Izrael znajduje się pod presją, aby uchylił swoje nakazy ewakuacji w Gazie. Ale pan Netanjahu powiedział

Palestyńczycy wysiedleni z północnej Gazy nie będą mogli w najbliższym czasie wrócić do domu, ponieważ nie byłoby to dla nich bezpieczne. Chociaż izraelskie wojsko oświadczyło, że ogranicza swoje działania na północy, jego siły w dalszym ciągu ścierają się tam z bojownikami Hamasu.

Gabi Siboni, izraelski pułkownik rezerwy i pracownik konserwatywnego Jerozolimskiego Instytutu Strategii i Bezpieczeństwa, powiedziała, że ​​„nielogiczne” byłoby zezwolenie wysiedlonym Gazańczykom na powrót na północ. Izraelscy żołnierze nadal pracują nad zniszczeniem podziemnych tuneli Hamasu, a pułkownik Siboni powiedział, że wysadzanie tuneli w powietrze grozi zawaleniem się budynków na trasie. Dodał, że bojownicy Hamasu mogliby także spróbować wtopić się w powracającą ludność cywilną i „wtedy wrócimy do punktu wyjścia”.

Pomimo śmierci i zniszczeń na szeroką skalę w Gazie, Fuad Khuffash, analityk blisko związany z Hamasem, upierał się, że ta grupa zbrojna wygrywa wojnę. „Hamas w dalszym ciągu strzela rakietami, nadal konfrontuje się z żołnierzami i zabija ich, i nadal niszczy czołgi” – powiedział pan Khuffash, który stacjonuje w Nablusie na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu.

Odnosząc się do ofiar śmiertelnych wśród ludności Gazy, Chuffash powiedział, że „każdy na świecie, kto chce wyzwolić swój kraj, musi ponieść ofiarę”.

Warto przeczytać!  Katastrofa samolotu w Japonii: Policja bada możliwe zaniedbanie

A „jeśli chodzi o Izrael” – powiedział – „nie osiągnął on żadnego ze swoich celów: nie zabił Hamasu, nie odebrał Hamasowi broni, nie zabił czołowych przywódców Hamasu w Gazie i nie sprowadził z powrotem izraelskich więźniów. Pod względem militarnym i politycznym Hamas odniósł zwycięstwo”.

W oświadczeniu telewizyjnym wydanym w sobotni wieczór szef sztabu izraelskiej armii powiedział, że zatwierdzono plany kontynuowania walki i zwiększenia nacisku na Hamas, co doprowadzi do rozwiązania ugrupowania i powrotu zakładników wziętych w październiku 2010 r. 7. atak na Izrael.

„Osiągnięcie tych celów jest trudne i zajmie dużo czasu” – powiedział szef sztabu, generał broni Herzi Halevi, wzywając do cierpliwości.

Według izraelskich urzędników spośród 240 osób uprowadzonych 7 października z Izraela do Gazy ponad 130 pozostaje w enklawie, choć uważa się, że nie wszyscy żyją.

W Izraelu z każdym dniem wzrastało społeczne zaniepokojenie sytuacją zakładników.

W niedzielę, dzień roboczy w Izraelu, uniwersytety, wiele przedsiębiorstw, samorządy lokalne i organy publiczne obserwowały 100-minutową przerwę w pracy w ramach solidarności z zakładnikami.

W sobotni wieczór dziesiątki tysięcy Izraelczyków wzięło udział w wiecu w Tel Awiwie, w którym wyrazili wsparcie dla zakładników i ich rodzin. Dziesiątki demonstrantów zablokowały główną autostradę międzymiastową, żądając od rządu natychmiastowego uwolnienia pozostałych więźniów.

„Jesteśmy głęboko zaniepokojeni faktem, że nasi decydenci nie traktują zakładników priorytetowo i nie chcą sprowadzić ich do domu żywych, a nie w pudełkach” – powiedział Jonathan Dekel-Chen, którego syn Sagui, lat 35, obywatel amerykański, został wzięty jako zakładnik 7 października.

W sobotę w Londynie, Waszyngtonie, Nowym Jorku i innych miastach odbyły się duże demonstracje propalestyńskie, aby uczcić 100 dni wojny. Protestujący w Londynie skandowali „Zawieszenie broni teraz” i trzymali plakaty z napisem „Gaza – zatrzymaj masakrę”. W Waszyngtonie tysiące protestujących wezwało także do zaprzestania amerykańskiej pomocy wojskowej dla Izraela.

Do zgłoszenia przyczynił się m.in Hwaida Saad, Ameera Harouda, Roni Caryn Rabin, Gabby Sobelman, Myra Nowak I Matthew Mpoke Bigga.


Źródło