Izrael zrzuca ulotki zawierające informacje o jeńcach w związku z trwającymi atakami w Gazie | Wojna Izraela w Gazie Wiadomości
Izraelskie wojsko zrzuca ulotki przedstawiające twarze jeńców w południowej Strefie Gazy, gdy protestujący w Izraelu wzywają Netanjahu do zawarcia porozumienia w sprawie ich uwolnienia.
Siły izraelskie zrzuciły ulotki w południowej Strefie Gazy, prosząc mieszkańców o przekazanie informacji na temat jeńców wziętych przez Hamas 7 października w związku z trwającym bombardowaniem oblężonej enklawy.
Ulotki rozrzucone w sobotę zawierały zdjęcia kilkudziesięciu jeńców wciąż przebywających w Gazie, wraz z komunikatem sugerującym, że każdy, kto przekaże Izraelowi informacje, odniesie korzyści.
„Chcesz wrócić do domu? Prosimy o zgłoszenie, jeśli zidentyfikowaliście jednego z nich” – czytamy w wiadomości, która zawierała także numer telefonu i link do strony internetowej zawierającej zdjęcia i nazwiska jeńców w języku arabskim.
„Proszą ludzi o pomoc, ponieważ ze względu na ruch oporu nie mogą dotrzeć do zakładników” – powiedział Abu Ali, mieszkaniec północnej Gazy. „Zakończ wojnę, Netanjahu i odzyskaj swój naród” – powiedział agencji prasowej Reuters.
Armia izraelska zrzuciła ulotki, w których stwierdza, że uzależniła przymusowe wysiedlenie obywateli Palestyny (zbrodnia wojenna) od powrotu zakładników. Tak więc, chociaż ich uprowadzenie nie miało z nimi nic wspólnego, obywatele Palestyny są zbiorowo karani (zbrodnia wojenna).
— Naks Bilal (@NaksBilal) 20 stycznia 2024 r
Jeńcy zostali wzięci podczas ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października, w którym zginęło ponad 1100 osób. Od tego czasu Izrael bezlitośnie bombarduje Gazę, zabijając ponad 24 900 Palestyńczyków, głównie kobiety i dzieci.
Ponad 100 jeńców zostało uwolnionych podczas krótkotrwałego listopadowego rozejmu między Izraelem a Hamasem. Izrael twierdzi, że 132 osoby pozostają w Gazie, a 27 zmarło w niewoli.
„Jeńcy mają znaczenie”
W sobotę w stolicy Izraela kilkudziesięciu krewnych jeńców zgromadziło się przed prywatną rezydencją premiera Benjamina Netanjahu, żądając zawarcia porozumienia z Hamasem w celu zapewnienia ich uwolnienia.
Protestujący planują spędzić noc w namiotach przed domem Netanjahu w nadmorskim mieście Cezarea – około 60 km (37 mil) na północ od Tel Awiwu – aby zaprotestować przeciwko brakowi postępów.
„Protestujący powiedzieli, że chcą, aby Netanjahu wyszedł i z nimi porozmawiał” – powiedziała Laura Khan z Al Jazeery, relacjonująca z okupowanej Wschodniej Jerozolimy.
„Jedna osoba, której brat jest w niewoli, a matka została zwolniona na mocy ostatniej umowy, powiedziała, że Netanjahu spojrzał jej w oczy i stwierdził, że jeńcy mają znaczenie. Wierzy, że kłamie. Powiedziała, że miał krew na rękach” – dodała.
Ludzie stojący przed domem Netanjahu trzymali plakaty z napisem: „Chcemy porozumienia teraz” – zauważył Khan.
W piątek izraelski minister gabinetu wojennego i były szef wojskowy Gadi Eizenkot powiedział, że konieczne będzie porozumienie, aby zapewnić uwolnienie żywych jeńców nadal przetrzymywanych w Strefie Gazy, dodając, że błyskawiczne naloty są bardzo mało prawdopodobne.
Netanjahu powiedział jednak, że będzie nalegał na „całkowite zwycięstwo” nad Hamasem, ale nie nakreślił, w jaki sposób to osiągnie.
Tymczasem w trzecim co do wielkości mieście Izraela, Hajfie, odbył się w sobotę antywojenny protest, w którym izraelscy Żydzi i palestyńscy obywatele Izraela zebrali się, aby wezwać do zakończenia walk w Gazie.
„Przesłanie jest takie, aby zakończyć wojnę i tyle [the Israelis] możemy żyć jedynie w pokoju, ramię w ramię, mając polityczne rozwiązanie dla Palestyńczyków” – powiedziała Stefanie Dekker z Al Jazeery, relacjonując protest, na który izraelscy urzędnicy pozwolili trwać tylko dwie godziny.
Nie widać końca
Ministerstwo zdrowia poinformowało, że w Gazie ataki nie ustały, gdyż w ciągu ostatnich 24 godzin w izraelskich atakach zginęło 165 osób, a 280 innych zostało rannych.
„Intensywne bombardowania Strefy Gazy nie ustały i wygląda na to, że wszystko zaczęło się od nowa na północy, gdzie celem było więcej budynków mieszkalnych” – powiedział Hani Mahmoud z Al Jazeery w relacji z Rafah.
„Wygląda na to, że intensywność i skala bombardowań gwałtownie wzrosła, a pozostałe budynki w pobliżu szpitala al-Shifa oraz w zachodniej części miasta Gaza oraz w Dżabalii i Beit Lahiya zostały trafione”.
Mahmoud zauważył, że okolice szpitala Nassera w mieście Khan Younis na południu również zostały ciężko bombardowane. Placówka jest jednym z niewielu częściowo funkcjonujących szpitali w Gazie.
W ciągu ponad 100 dni wojny izraelska ofensywa powietrzna, lądowa i morska spustoszyła znaczną część Gazy, wysiedlając większość z 2,3 miliona ludności, z których wielu było zmuszonych do wielokrotnego przemieszczania się i szukania schronienia w namiotach, które w niewielkim stopniu chroniły ich przed żywiołami i chorobami według Organizacji Narodów Zjednoczonych.