Jacek Majchrowski zdecydował ws. startu w wyborach. Prezydent Krakowa mówi dość
Jacek Majchrowski podsumowuje prezydenturę i udziela poparcia potencjalnemu następcy
— Wczoraj minęło dokładnie 21 lat, odkąd złożyłem pierwsze ślubowanie na prezydenta Krakowa. To pewna epoka. Ona skłania do tego, by dokonać podsumowań —zaczął Jacek Majchrowski, dodając, że jest najdłużej urzędującym prezydentem i dziękował za powierzenie tej misji krakowianom.
Jeśli porównacie sobie Kraków sprzed 21 lat i obecny, to dwa różne miasta — podkreślał, opisując, jak rozbudował się Kraków i — jak sam to określił — „zabetonował”
Następnie Majchrowski ogłosił, że nie zamierza ubiegać się o kolejną kadencję. — Urząd powinien objąć ktoś, kto ma chęć i ma pojęcie o mieście. Jest osobą którą jest dostępna przez cały czas i zna mechanizm funkcjonowania miasta. Także w tym sensie, że, nie jest to kwestia urzędowania, ale kontaktu z mieszkańcami — mówił Jacek Majchrowski.
Stwierdził, że najlepszym kandydatem którego mógłby wskazać, jest jego zastępca Andrzej Kulig. — Jest osobą w pełni predystynowaną, by objąć urząd. Co istotne nie jest związany z żadną partią — podkreślał Jacek Majchrowski, zaznaczając, że między nim a zastępcą nie zawsze była zgoda.
Pytany, czy jego poparcie dla Andrzeja Kuliga oznacza, że zastępca wystartuje, odpowiedział, że nie wie, ale jego szanse ocenia jako bardzo duże.
Przed jakimi wyzwaniami stanie jego następca? —Problemów jest cała masa. Miniona kadencja pokazała, jak z nieprzewidywalnymi zdarzeniami musieliśmy się mierzyć — komentował prezydent, przypominając o pandemii i wojnie w Ukrainie. Komplementował przy okazji zarządcze zdolności Kuliga w tych trudnych momentach.
Jakie plany na emeryturę? — Chcę się zająć domem i rodziną. Mam też rozgrzebanych trochę książek, które muszę skończyć. No i wreszcie się wyśpię — zażartował na koniec. — Dojrzałem do tego, że trzeba zająć się sobą i rodziną, żeby odpocząć. Żona mnie odwodziła od decyzji — dodał.
Koniec epoki
O tym, że Jacek Majchrowski po 21 latach zakończy swoje urzędowanie na stanowisku prezydenta Krakowa, nieoficjalnie informowaliśmy w Onecie już w czwartek. Wówczas urzędnicy i pracownicy magistratu mówili nam, że decyzja jest już praktycznie przesądzona. Że „szef” nie zdecyduje się na start w wyborach. Wśród powodów wymieniali małe szanse na reelekcję.
Ostatnie sondaże dawały Jackowi Majchrowskiemu bardzo słabe poparcie (rzędu ok.10 proc.). Przegrywał w nich z miejskim radnym Łukaszem Gibałą, potencjalną kandydatką PiS Małgorzatą Wassermann oraz z już oficjalnym kandydatem PO Aleksandrem Miszalskim.
Karuzela wyborcza w Krakowie ruszyła. Są pierwsi kandydaci, PiS liczy na „rozproszenie”
Oficjalną decyzję Jacek Majchrowski ogłosił podczas konferencji prasowej w poniedziałek.
21 lat prezydentury
Jacek Majchrowski został po raz pierwszy prezydentem Krakowa w 2002 r. Wówczas jako działacz SLD oraz były wojewoda krakowski pokonał w wyborach takich popularnych polityków jak: Józef Lassota (ówczesny prezydent Krakowa), Jan Rokita czy Zbigniew Ziobro.
Cztery lata później do walki z Majchrowskim stanęli m.in. Józef Lassota, Tomasz Szczypiński czy Ryszard Terlecki. Tego ostatniego pokonał w drugiej turze.
W 2010 r. z sukcesem ubiegał się o trzecią kadencję, pokonując w wyborach m.in. Andrzeja Dudę, Stanisława Kracika czy Stanisława Żółtka. Kampanię wyborczą w 2014 r. zdominował temat Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Krakowianie kilka miesięcy wcześniej w referendum powiedzieli „nie” imprezie, którą do Krakowa sprowadzić chciał Jacek Majchrowski. Ale to nie zdołało mu zaszkodzić. W drugiej turze zgarnął niemal dwie trzecie głosów i pozostał prezydentem. Wtedy po raz pierwszy deklarował, że kandyduje po raz ostatni.
Ostatnia kampania wyborcza
„Ja zawsze uważałem i stosowałem tę zasadę, że jak ktoś osiągnie wiek emerytalny, to powinien zbierać się na emeryturę. Nawet po to, by zrobić miejsce młodym. Jeśli wygram, to w końcówce tej kadencji osiągnę wiek emerytalny” — mówił w 2014 r. dziennikarzowi lokalnego portalu Lovekrakow.pl
Wiek emerytalny w tym czasie nie uległ zmianie. Zdanie zmienił Jacek Majchrowski. W 2018 r. stwierdził, że nie chce, by jego dorobek, „to wszystko, co zrobił [wspólnie] z mieszkańcami” poszło na marne. W wywiadach podkreślał, że nie chce oddać miasta w ręce Łukasza Gibały ani Małgorzaty Wassermann. Z kandydatką PiS znów wygrał w drugiej turze.
W Krakowie do końca nie było wiadomo, czy podobna argumentacja nie zaważy na decyzji o starcie w wyborach w 2024 r.
Jacek Majchrowski zapisze się na kartach historii jako najdłużej urzędujący prezydent spośród największych polskich miast. W tym roku skończył 76 lat.
Więcej informacji wkrótce
