Świat

Jair Bolsonaro: Były prezydent Brazylii zaprzecza zarzutom o zamach stanu

  • 26 lutego, 2024
  • 3 min read
Jair Bolsonaro: Były prezydent Brazylii zaprzecza zarzutom o zamach stanu


  • Autor: Ione Wells
  • Korespondent w Ameryce Południowej w São Paulo

Podpis wideo,

Obejrzyj: Tysiące ludzi zgromadziło się w Sao Paulo, aby wesprzeć byłego przywódcę Brazylii Jaira Bolsonaro

Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro stwierdził, że od chwili opuszczenia urzędu nieco ponad rok temu padł ofiarą prześladowań politycznych.

Powiedział dziesiątkom tysięcy zwolenników w São Paulo, że oskarżenia o zamach stanu przeciwko niemu są „kłamstwem”.

Wezwał także do amnestii dla setek swoich zwolenników skazanych za ataki na budynki publiczne.

Policja prowadzi dochodzenie, czy Bolsonaro podżegał do nieudanego zamachu stanu po przegranej wyborach w 2022 roku.

Przemawiając na niedzielnym wiecu w największym mieście Brazylii, 68-letni były prezydent odrzucił stawiane mu zarzuty, uznając je za motywowane politycznie.

Powiedział, że nadszedł czas, aby zapomnieć o przeszłości i pozwolić Brazylii działać dalej.

W swoim wystąpieniu wspomniał także o najbliższych wyborach prezydenckich w 2026 roku.

Źródło obrazu, EPA-EFE/REX/Shutterstock

Tytuł Zdjęcia,

Jair Bolsonaro do Brazylii z USA w marcu 2023 r., twierdząc, że nie ma się czego obawiać

Ogromne tłumy ubrane na żółto i zielono – kolory brazylijskiej flagi – zebrały się, aby wysłuchać przemówienia Bolsonaro. Ci, z którymi rozmawiałem, mówią, że demonstrują tutaj na rzecz wolności, a w szczególności wolności słowa.

Krytykują to, co uważają za groźbę uwięzienia Bolsonaro za „wyrażenie swojej opinii”.

Kilku jego zwolenników na wiecu powtórzyło niepotwierdzone twierdzenia, że ​​ostatnie wybory były sfałszowane. Poprosił, aby nie przynosili plakatów mówiących o tym lub krytykujących instytucje takie jak Sąd Najwyższy.

Alexandre França, 53-letni dyrektor handlowy, powiedział BBC, że na wiecu przybyło wiele osób, ponieważ „musimy wyrazić, czego chcemy dla naszego kraju.

„Dzisiaj wszyscy boją się represji. Dlatego myślę, że jesteśmy tutaj, aby pokazać swoje oblicze. Chcemy Brazylii dla wszystkich i wolności dla wszystkich” – dodał.

Rogério Morgado, 55-letni urzędnik wojskowy, był kolejnym uczestnikiem wiecu, z którym przeprowadzono wywiad dla BBC. Powiedział: „Brazylijscy politycy boją się ludzi na ulicach. To jedyna rzecz, której boją się brazylijscy politycy”.

Władze uważnie obserwują przemówienie Bolsonaro pod kątem wszelkich zachowań, które można uznać za podżeganie do zamieszek lub podważanie systemu wyborczego.

Po tym, jak przegrał w sondażu z lewicowcem Luizem Inácio Lulą da Silvą, tysiące jego zwolenników wtargnęło do budynków rządowych w stolicy Brasilii – w tym do pałacu prezydenckiego, Sądu Najwyższego i Kongresu – plądrując i niszcząc budynki.

Od tego czasu aresztowano trzech sojuszników Bolsonaro, zatrzymano także szefa jego partii politycznej.

Policja zarzuca im, że siali wątpliwości na temat ordynacji wyborczej, co stało się hasłem bojowym dla jego zwolenników.

To, zdaniem policji, przygotowało grunt pod potencjalny zamach stanu. Kiedy jednak nie udało się uzyskać poparcia sił zbrojnych, 8 stycznia ubiegłego roku jego sfrustrowani zwolennicy wtargnęli do Kongresu, gmachu Sądu Najwyższego i pałacu prezydenckiego.

Kiedy doszło do ataku na Kongres, Bolsonaro przebywał w USA. Wrócił do Brazylii w marcu 2023 roku, twierdząc, że nie ma się czego obawiać.

Pozostaje najbardziej wpływowym figurantem prawicy w brazylijskiej polityce.


Źródło

Warto przeczytać!  Putin zwraca się do kampanii oszczerstw w ruchu władzy