Jak „Deadpool i Wolverine” uhonorowali zmarłego syna swojego współgwiazdora Roba Delaneya
Ryan Reynolds szczerze opowiada o wzruszającym hołdzie złożonym w filmie „Deadpool & Wolverine”.
47-latek niedawno podzielił się w mediach społecznościowych informacją, że jeśli widzowie obejrzą do końca napisy końcowe filmu, zauważą, że trzecia część jest dedykowana zmarłemu synowi jego partnera z planu, Roba Delaneya, Henry’emu, który zmarł w 2018 roku w wieku 2 lat na raka.
„@robdelaney ma w sobie więcej, niż niektórzy sądzą. Jest jedną z najbardziej wywrotowo zabawnych osób, jakie znam. Jest pięknym, cierpkim i wrażliwym pisarzem” – wyjaśnił Reynolds w swoim podpisie na Instagramie w poniedziałek.
„Jeśli dotrwałeś do napisów końcowych filmu 'Deadpool & Wolverine’, możesz zauważyć napis: 'Dla Henry’ego Delaneya’. Henry był synem Roba. A Rob stracił swojego małego chłopca z powodu guza mózgu w 2018 roku. Dokładnie wtedy, gdy skończyliśmy 'Deadpool 2’”.
Delaney zagrał najlepszego przyjaciela Wade’a, Petera, znanego też jako Sugarbear, w drugiej części filmu, a gwiazda „Spirited” zauważyła, że „zawsze kopała swój tyłek, bo nie umieściła hołdu dla Henry’ego w napisach końcowych DP2”.
Ale po nadrobieniu tego ukłonem w stronę małego dziecka w napisach końcowych „Deadpool i Wolverine” Reynolds wie, że imię Henry’ego dotarło do milionów oczu.
„Jeśli jest jakaś jasna strona, to jeszcze więcej osób widzi nazwisko Henry’ego w napisach końcowych filmu 'Deadpool & Wolverine’” – kontynuował. „I wreszcie ojciec i syn dzielą ten sam ekran”.
Gwiazda „If” odniosła się następnie do wspomnień Delaney „A Heart That Works”, w których autorka zmaga się z problemami życia i śmierci, stwierdzając, że „Rob ma żywą perspektywę na niewyobrażalny żal”.
„I w swojej książce 'A HEART THAT WORKS’ przygląda się żałobie w sposób niefiltrowany, pełen wściekłości, miłości, smutku i zabawny (tak, HILARYJNY). To niesamowity utwór, który eksploruje kalejdoskopowe kolory emocji, jakie ujawniła śmierć Henry’ego” — napisał Reynolds. „Mam szczęście, że znam Roba. I mam szczęście, że mam przyjaciół, którzy są gotowi zaryzykować, aby inni poczuli się mniej samotni”.
W 2016 r. Delaney ogłosił, że u Henry’ego zdiagnozowano guz mózgu krótko po jego pierwszych urodzinach. Po operacji usunięcia guza w 2017 r. rak powrócił, a on zmarł w dniu urodzin Delaney w styczniu 2018 r.
Cztery lata później, w 2022 roku, Delaney napisała „A Heart That Works”.
W tym samym roku Delaney pojawił się w programie „The Late Show with Stephen Colbert” i wyjaśnił, że chciał „zniwelować różnicę między czymś, co wiele osób słusznie uznałoby za niewyobrażalne, a zwykłymi ludźmi, którzy po prostu spacerują ulicą, gwiżdżą i nie mają pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi”.
Kiedy zaczynał pisać książkę, 47-letni gwiazdor „Northern Comfort” był „bardzo wściekły”, ale jego perspektywa zmieniała się w miarę jak postępował w pisaniu.
„Pomyślałam sobie: 'Chcę ranić ludzi, wiesz? Chcę ich okładać pięściami. Ktoś poszedł do księgarni dla rozrywki? Cóż, zasługują na karę za moją książkę o moim smutku i gniewie’” – przyznała Delaney Colbertowi. „A potem, z czasem, zaczęło to coraz bardziej dotyczyć miłości. Więc było to dla mnie bardzo pouczające”.
A w kolejnych latach Delaney nie przestawał głośno wyrażać żalu po stracie Henry’ego.
„6 lat temu, dziś, ten mały facet patrzący na nas z pudełka, szykował się do śmierci. Został mu nieco mniej niż tydzień” – napisał na Instagramie w styczniu. „Chciałem powiedzieć, że – odkąd napisałem książkę o Henrym – ilość listów i wiadomości, które otrzymałem od innych pogrążonych w żałobie rodziców i rodzeństwa, jest całkowicie niewiarygodna. Czuję się bardzo dziwnie, nie mogąc odpowiedzieć na wszystkie z nich. Po pierwsze, doba ma tylko określoną liczbę godzin, a ja mam żywe dzieci i żywą żonę, z którą mogę spędzać czas”.
Delaney dodała, że powodem numer dwa jest to, że „stałe, sensowne angażowanie się w ogromne emocje związane ze śmiercią dzieci prawdopodobnie by mnie zabiło”.
„Ale chciałbym przywitać się ze wszystkimi pogrążonymi w żałobie rodzicami i rodzeństwem, którzy napisali do mnie, że ich kocham. I czyż nie jest dobrze i słusznie pisać o swoim zmarłym dziecku? Wypowiadać jego imię? Widzieć je zapisane i wysyłać je komuś innemu? W jakiś sposób wychowywać swoje dziecko, mimo że jego ciało odeszło?” – zakończył. „Kochasz je. A one kochają ciebie. W końcu napisałem książkę o żałobie, ale nie uczyniło mnie to ekspertem. Po prostu kolejny klopsik brnący przez życie, popełniający od 8 do 12 błędów każdego dnia”.
Delaney i jego żona Leah powitali na świecie dwóch synów przed narodzinami Henry’ego w 2015 roku. Leah była w ciąży z czwartym synem, gdy Henry zmarł, a powitał go na świecie w sierpniu 2018 roku.