Jak filmy takie jak „Wojna domowa” mogą wywołać ważne rozmowy i pomóc pokonać „kompleks przemysłowy oburzenia” (kolumna gościnna)
Kiedy miliony Amerykanów zebrało się, aby podziwiać oszałamiające zaćmienie słońca, widzieliśmy rzadką chwilę jedności pośród ciemności kraju rozdartego przez polaryzację. Rezerwujesz w tym samym tygodniu? Premiera thrillera akcji „Wojna secesyjna”, będącego obecnie filmem numer jeden w Ameryce i odnoszącym największe sukcesy w dotychczasowej historii A24 Films. Akcja filmu rozgrywa się na tle wyimaginowanej drugiej wojny secesyjnej i śledzi losy fotoreporterów pod przewodnictwem Lee Smitha (Kirsten Dunst), którzy rejestrują okropności upadłego kraju.
Po obejrzeniu filmu skupiłem się na otwartej przestrzeni fabuły pozostawionej przez scenarzystę i reżysera Alexa Garlanda. Aby widzowie zastanawiali się, co prowadzi nas do punktu, z którego nie ma odwrotu, Garland celowo odpowiada pustymi miejscami, zapraszając nas do uzupełnienia reszty.
Więcej od Variety
Wierzę, że ważne jest, w jaki sposób wypełnimy te luki. Filmy tej rangi, zwłaszcza poruszające tematy radioaktywne, tworzą narrację w naszej kulturze. A kultura poprzedza politykę. Kiedy wypuszczasz film zatytułowany „Wojna secesyjna” przed wyborami, które w naszym życiu wywołały największe podziały, odczuwasz zdenerwowanie. Wpływa na to, jak postrzegamy i współpracujemy ze sobą nawzajem, a także z naszymi instytucjami.
Kiedy myślę o szerszych trendach w naszym kraju, dystopijny obraz filmu wydaje się niepokojąco proroczy, ponieważ retoryka oparta na strachu i silosy ideologiczne jeszcze bardziej nas od siebie oddalają. Sondaż przeprowadzony w 2022 r. przez The Economist i YouGov wykazał, że 40 procent Amerykanów uważa, że nowa wojna domowa jest „przynajmniej w pewnym stopniu prawdopodobna” w następnej dekadzie, a według niektórych szacunków możemy już znajdować się w stanie zimnej wojny domowej. Było tylko kwestią czasu, zanim film taki jak „Wojna secesyjna” pokaże niszczycielski potencjał naszej toksycznej kultury politycznej.
Jednakże systemy zakorzenione w naszej rozrywce, mediach i polityce nadmiernie wzmacniają kulturę pogardy, blokując prawdziwe powiązania, które łączą Amerykanów. Badania przeprowadzone przez More in Common pokazują, że istnieje „luka w postrzeganiu”, która dowodzi, że nie jesteśmy aż tak podzieleni, jak nam się wydaje. 79% Amerykanów twierdzi, że gdyby nadarzyła się taka możliwość, odegrałoby rolę w zmniejszaniu podziałów społecznych.
Z rozmów, które przeprowadziłem z reżyserem filmu, obsadą i licznymi widzami, wynika, że największe pytanie wydaje się bardziej przerażające niż sam film: co powinniśmy zrobić, gdy „przestraszyliśmy się jak cholera”? Jak powinniśmy podjąć działania?
Rzeczywistość jest taka, że sprawdzone rozwiązania – od poziomu osobistego i lokalnego po poziom krajowy i systemowy – nie dostają czasu ekranowego, a ludzie tracą nadzieję. Musimy to zmienić. Oto trzy najważniejsze strategie uchronienia Ameryki przed drugą wojną domową:
-
Budowa mostu nad rzucaniem bomb: Budowanie mostów ponad różnicami daje możliwość wzbogacenia zrozumienia problemu, a nawet odbudowania relacji z przyjaciółmi i członkami rodziny. Pomyśl o budowaniu mostów tak, jak muzycy jazzowi tworzą sztukę — słuchaj otwarcie, stwórz różnorodny zespół i riffuj pomysły. Podczas riffowania zadawaj pytania z zamiarem uczenia się. Jak podkreślił aktor wojny secesyjnej Wagner Moura w niedzielny poranek CBS: „Teraz naprawdę staram się usiąść i wysłuchać ludzi, z którymi się nie zgadzam [with]. Byłem całkowicie zaskoczony, widząc, że jeśli cenisz demokrację… istnieje wiele wspólnych podstaw”.
Mięśnie łączące naszego społeczeństwa uległy atrofii, ale możemy je ćwiczyć w sferze doświadczeń kulturowych, zanim zajmiemy się polityką. Na przykład Amerykanie reprezentujący wiele naszych podziałów pomogli wypromować gwiazdę koszykówki Caitlin Clark i finał March Madness kobiet NCAA, bijąc rekordy oglądalności. Sport to świetny czynnik jednoczący i punkt wyjścia do ponownego uczłowieczenia Amerykanów, którzy mogą nie zgadzać się w innych kwestiach. Dzielenie się wspólnymi chwilami kulturalnymi buduje więzi, których potrzebujemy w naszym społeczeństwie dla postępu lokalnego i krajowego.
-
Rozwiń swoje podniebienie multimedialne, aby uzyskać bogatsze historie: Garland słusznie podkreśla, że dziennikarze są niezbędni dla demokracji. Ale sposób, w jaki konsumujemy to dziennikarstwo – które często dostarcza czerwonego mięsa i dopaminy, aby wzmocnić twoje uprzedzenia – ma ogromny wpływ na to, czy zaostrzymy podziały w Ameryce. Tak jak zróżnicowana dieta jest niezbędna dla zdrowia fizycznego, tak zróżnicowanie spożycia mediów jest niezbędne dla dobrostanu obywateli.
Uważaj na algorytmy mediów społecznościowych i wyrwij się z ich komór echa. Aktywnie szukajcie różnorodnych głosów – lewicowych i prawicowych, establishmentu i niezależnych, od naszych nadmorskich miast po środkową Amerykę – aby wspierać bardziej zróżnicowane zrozumienie naszego świata. Poznaj nowsze platformy, które chcą zakłócić polaryzację mediów. Dwa ekscytujące przykłady to była szefowa CNN korespondentka Białego Domu Jessiki Yellin i „News Not Noise” oraz „AllSides.com”.
-
Zreformuj kompleks przemysłowy oburzenia: Musimy także pamiętać, że zakorzenione systemy czerpią korzyści z naszych oddziałów. Brudną tajemnicą jest to, że większość członków Kongresu za kulisami jest serdeczna i rozsądna – tylko po to, by siać jałowość, gdy kamery są włączone. Możemy zwalczyć oburzenie kompleksu przemysłowego, opowiadając się za zmianami systemowymi. Naciskaj na reformy takie jak otwarte, bezpartyjne prawybory w połączeniu z wyborami powszechnymi z rankingowym wyborem (obecnie przyjętymi na przykład na Alasce), aby zachęcić polityków do odwoływania się do szerszej bazy – „wyczerpanej większości”. Osiąganie wyników, zamiast podsycać nienawiść, przywróci zaufanie ludzi do naszych instytucji.
Gdy pojawiają się napisy końcowe Wojny bohaterów i wynurzamy się z ciemności teatru, stajemy przed koniecznością wyboru: pozostać biernymi widzami potencjalnej przyszłości lub przyjąć aktywną rolę w wytyczaniu nowej ścieżki. Od nas zależy, czy skierujemy naszą energię na rzeczywiste rozwiązania mające zapobiec drugiej wojnie domowej. Liderzy rozrywki, mediów i polityki mogą raczej podkreślić naszą zdolność do łączenia ponad podziałami, zamiast utrwalać cykle dehumanizacji. Razem możemy zdecydować się na zastąpienie broni samozniszczenia otwartymi rękami i umysłami silnej demokracji. Możemy stworzyć nową historię naszą – i Stanów Zjednoczonych
Steven Olikara jest prezesem Bridge Entertainment Labs, którego celem jest wykorzystanie siły mediów rozrywkowych i zmiany kulturowej w celu przekształcenia podziałów w Ameryce. Jest także założycielem i byłym dyrektorem generalnym Future Caucus (dawniej Millennial Action Project), największej ponadpartyjnej organizacji zrzeszającej młodych urzędników wybieranych w USA
Najlepsze z różnorodności
Zapisz się na newsletter Variety. Aby uzyskać najświeższe informacje, śledź nas na Facebooku, Twitterze i Instagramie.