Jak izraelski nalot na Nuseirat uwolnił 4 zakładników i zabił co najmniej 274 Palestyńczyków
KHAN YOUNIS, Strefa Gazy (AP) – Przybyli w środku dnia, kiedy w przysadzistych betonowych budynkach obozu dla uchodźców Nuseirat panuje duszność, a wąskie uliczki na zewnątrz są wypełnione ludźmi. Nikt niczego nie podejrzewał, dopóki nie rozległy się strzały.
Izraelski nalot zaskoczył wszystkich, od bojowników Hamasu strzegących czterech zakładników w dwóch różnych budynkach po tysiące cywilów, którzy wkrótce zaczęli uciekać, ratując życie, w zaciekłym krzyżowym ogniu.
Zanim cała akcja się zakończyła, czterech izraelskich zakładników wróciło do domu żywych i w większości nietkniętych, przynajmniej fizycznie, a co najmniej 274 Palestyńczyków i izraelski komandos zginęło.
Dla Izraela była to najbardziej udana operacja wojna ośmiomiesięcznawywołując ogólnonarodowe uniesienie i usuwając część plamy po bezprecedensowym upadku armii 7 października. Dla Palestyńczyków był to dzień grozy, który spowodował, że setki zabitych i rannych zatopiły się w i tak już oblężonych szpitalach.
Według izraelskich wojskowych i palestyńskich świadków, oto jak to się potoczyło.
„NAJWIĘKSZA NIESPODZIANKA”
Noa Argamani, 26-latka, która pojawiła się jako ikona kryzysu zakładników, był przetrzymywany w jednym mieszkaniu, a trzech zakładników płci męskiej – Almog Meir Jan, lat 22, Andrey Kozlov, lat 27 i Shlomi Ziv, lat 41, przebywało w innym, około 200 metrów dalej. Wszyscy zostali uprowadzeni pustynne rave, które zamieniło się w masakrę podczas ataku z 7 października, który zapoczątkował wojnę.
Przenoszono ich w różne miejsca, ale nigdy nie przetrzymywano ich w cieszących się złą sławą tunelach Hamasu. W momencie uratowania przebywali w zamkniętych pokojach strzeżonych przez bandytów Hamasu. Według kontradmirała Daniela Hagari, rzecznika izraelskiej armii, izraelski wywiad dowiedział się, gdzie się znajdują, a komandosi spędzili tygodnie ćwicząc naloty na modele budynków naturalnej wielkości.
„To musi przypominać operację chirurgiczną, operację mózgu” – powiedział.
Powiedział, że zdecydowali się uderzyć w południe, ponieważ byłaby to „ostateczna niespodzianka”, i zaatakować jednocześnie dwa budynki. Planiści obawiali się, że jeśli uderzą w jeden pierwszy, porywacze usłyszą zamieszanie i zabiją zakładników w drugim.
Hagari nie chciał powiedzieć, w jaki sposób siły izraelskie przedostały się do serca Nuseirat, zatłoczonego, zabudowanego obozu dla uchodźców w środkowej Gazie, którego początki sięgają wojny arabsko-izraelskiej w 1948 roku. Bazując na wcześniejszych operacjach, przynajmniej część sił specjalnych wzięła udział w nalocie prawdopodobnie ubierali się jak Palestyńczycy i mówili płynnie po arabsku.
Kamal Benaji, Palestyńczyk wysiedlony z miasta Gaza, który mieszkał w namiocie w centrum Nuseirat, powiedział, że widział małą ciężarówkę z samochodem z przodu i drugim z tyłu, podjeżdżającą przed budynek na ulicy, przy której rozbił namiot.
Komandosi wyskoczyli z ciężarówki, a jeden z nich wrzucił granat do domu. „Wszędzie doszło do starć i eksplozji” – powiedział.
POJAZD utknie i wybuchnie strzelanina
Wydaje się, że uratowanie Argamaniego przebiegło gładko, natomiast zespół wydobywający trzech pozostałych zakładników wpadł w kłopoty.
Starszy inspektor Arnon Zamora, oficer elitarnej jednostki komandosów policji, został śmiertelnie ranny podczas włamania, w wyniku którego zginęli wszyscy strażnicy Hamasu, napisał w izraelskiej gazecie Haaretz Amos Harel, doświadczony korespondent ds. obrony. Następnie pojazd ratowniczy przewożący trzech zakładników utknął w obozie – dodał.
Palestyńscy bojownicy uzbrojeni w karabiny maszynowe i granaty o napędzie rakietowym otworzyli ogień do ratowników, podczas gdy Izrael wezwał ciężkie ataki z lądu i powietrza, aby osłonić ich ewakuację na wybrzeże. „Wokół nas było dużo ognia” – powiedziała Hagari.
Wydaje się, że to właśnie to bombardowanie zabiło i zraniło tak wielu Palestyńczyków.
Mohamed al-Habash, kolejny wysiedlony Palestyńczyk, przebywał na rynku w Nuseirat w poszukiwaniu pomocy humanitarnej lub niedrogiej żywności, kiedy rozpoczęły się ciężkie bombardowania. Wraz z kilkoma innymi osobami ukrywał się w zniszczonym domu. Powiedział, że trafionych zostało wiele innych domów.
„Usłyszeliśmy bardzo głośne bombardowania i ciężkie strzały” – powiedział. „Widzieliśmy wiele myśliwców przelatujących nad tym obszarem”.
Izraelscy ratownicy w końcu dotarli do wybrzeża. Zamora został ewakuowany helikopterem, a później zmarł z powodu odniesionych ran w szpitalu. Wojsko zmieniło nazwę operacji na jego cześć.
Na nagraniach opublikowanych przez wojsko widać żołnierzy prowadzących zakładników wzdłuż plaży w stronę wody oraz startujące helikoptery unoszące chmury piasku.
„Nazwaliśmy zakładników diamentami, więc mówimy, że mamy diamenty w rękach” – powiedziała Hagari.
DOGRYWKA
Do Szpitala Męczenników Al-Aksa w pobliskim mieście Dajr al-Balah falami przybywali zabici i ranni – mężczyźni, kobiety i dzieci. Jest to jedna z ostatnich działających placówek medycznych w okolicy i była już wypełniona ludźmi rannymi w wyniku ciężkich strajków, które miały miejsce w ostatnich dniach.
Samuel Johann, koordynator działającej w szpitalu międzynarodowej organizacji charytatywnej Lekarze bez Granic, powiedział, że to „koszmar”.
„W wyniku bombardowań gęsto zaludnionych obszarów doszło do masowych ofiar. To znacznie wykracza poza to, z czym ktokolwiek mógłby sobie poradzić w funkcjonalnym szpitalu, nie mówiąc już o ograniczonych zasobach, którymi tu dysponujemy” – stwierdził w oświadczeniu wydanym przez grupę.
Ministerstwo Zdrowia Gazy podało, że zginęło 274 Palestyńczyków, a około 700 zostało rannych. Ministerstwo w swoich statystykach nie rozróżnia ludności cywilnej od bojowników, podaje jednak, że wśród ofiar śmiertelnych było 64 dzieci i 57 kobiet.
Khulood Shalaq, która wraz z rannym rocznym siostrzeńcem była leczona w innym szpitalu, powiedziała, że w nalocie zginęło 14 członków jej rodziny, a niektórzy nadal są pochowani pod gruzami. Powiedziała, że w pewnym momencie widziała cztery helikoptery wystrzeliwujące rakiety w kierunku obozu.
„Ulice są pełne trupów” – dodała.
Hamas opublikował później wideo, w którym twierdzi, że w bombardowaniu zginęło trzech innych zakładników, w tym Amerykanin, ale nie przedstawił żadnych dowodów. Armia oświadczyła, że „nie reaguje na oświadczenia organizacji terrorystycznych”.
Hamas i inni bojownicy nadal przetrzymują około 120 zakładników, z których około jedna trzecia prawdopodobnie zmarła. Hagari to przyznał porozumienie o zawieszeniu broni przyprowadzi do domu więcej zakładników niż w ramach operacji wojskowych, ale stwierdził, że siły izraelskie muszą „stworzyć warunki”, aby sprowadzić ich do domu.
„Robimy rzeczy, które są niewyobrażalne i będziemy robić rzeczy, które są niewyobrażalne” – powiedział.
___
Jeffery donosił z Jerozolimy, a Chehayeb z Bejrutu. Współpracował z nim pisarz prasowy Samy Magdy z Kairu.
___
Śledź relację AP z wojny w Gazie na stronie: