Świat

Jak ogłoszono zawieszenie broni w Sudanie, niektórzy Amerykanie wciąż walczą o ucieczkę

  • 24 kwietnia, 2023
  • 5 min read
Jak ogłoszono zawieszenie broni w Sudanie, niektórzy Amerykanie wciąż walczą o ucieczkę


Po intensywnych negocjacjach Sudańskie Siły Zbrojne i Siły Szybkiego Wsparcia zgodziły się wprowadzić 72-godzinne zawieszenie broni w całym kraju, które rozpocznie się o północy w poniedziałek, powiedział sekretarz stanu Antony Blinken w oświadczeniu w poniedziałek po południu w Waszyngtonie.

Blinken dodał, że Stany Zjednoczone będą „skoordynować działania z partnerami regionalnymi i międzynarodowymi oraz sudańskimi zainteresowanymi stronami cywilnymi, aby pomóc w utworzeniu komitetu nadzorującego negocjacje, zakończenie i wdrożenie trwałego zaprzestania działań wojennych i ustaleń humanitarnych w Sudanie”.

Oświadczenie pojawiło się po udanej operacji przeprowadzonej w weekend, która uratowała dziesiątki pracowników ambasady USA i ich rodzin z rozdartego wojną Sudanu, a najwyżsi urzędnicy w Waszyngtonie powiedzieli w poniedziałek, że nie tracą z oczu tysięcy obywateli amerykańskich, którzy wciąż uważani są w kraj.

„W ciągu ostatnich 36 godzin od zakończenia operacji ewakuacji ambasady nadal pozostajemy w ścisłym kontakcie z obywatelami USA i osobami powiązanymi z rządem USA, aby zapewnić pomoc i ułatwić dostępne trasy wyjazdu dla tych, którzy chcą przenieść się w bezpieczne miejsce drogą lądową, powietrzem i morzem” – powiedział dziennikarzom Blinken kilka godzin wcześniej.

Chociaż nie jest jasne, ilu dokładnie Amerykanów pozostaje w Sudanie, Blinken powiedział, że urzędnicy kontaktowali się z „kiloma dziesiątkami”, które „wyraziły zainteresowanie wyjazdem”.

Blinken powiedział również, że Departament Stanu bada sposoby przywrócenia śladu dyplomatycznego w Sudanie, być może w Port Sudan – mieście nad Morzem Czerwonym i celem wielu uciekających przed intensywną przemocą w stolicy, Chartumie. Ale Blinken ostrzegł, że będzie to zależeć od warunków panujących w kraju, które określił jako „bardzo, bardzo trudne”.

Warto przeczytać!  Słonie afrykańskie mogą mieć unikalne imiona dla każdego członka rodziny, podobnie jak ludzie

Sekretarz powiedział również, że urzędnicy w departamencie ściśle monitorują konwoje przewożące niektórych Amerykanów, a także innych cudzoziemców z Chartumu.

„Niektórzy z nich napotkali problemy, w tym rabunki, grabieże i tego typu rzeczy” – powiedział.

Podczas gdy administracja Bidena podtrzymuje swoje ostrzeżenie, że Amerykanie w Sudanie nie powinni spodziewać się masowej ewakuacji, podczas poniedziałkowej odprawy w Białym Domu doradca ds.

„Z pewnością istnieje gotowość do podjęcia kroków, aby pomóc Amerykanom wydostać się z kraju” – powiedział. „Prezydent poprosił o każdą możliwą opcję, aby móc pomóc Amerykanom”.

Sullivan zauważył, że warunki w kraju musiałyby zostać uznane za wystarczająco bezpieczne, aby przeprowadzić większą operację, zanim mogłaby się odbyć.

„W tej chwili uważamy, że najlepszym sposobem ułatwienia ludziom wyjazdu jest wsparcie tej lądowej drogi ewakuacyjnej, a także współpraca z sojusznikami i partnerami, którzy również pracują nad własnymi planami ewakuacji” – powiedział.

Warto przeczytać!  Gubernator Portoryko traci przewagę na rzecz byłego sojusznika

Wcześniej w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział, że amerykańskie drony obserwowały konwój kierowany przez ONZ, który składał się z dziesiątek Amerykanów, zapewniając mu bezpieczeństwo podczas nawigacji do Port Sudan.

Volker Perthes, specjalny przedstawiciel ONZ ds. bezpieczeństwa w Sudanie, powiedział, że podróż trwała 35 godzin.

„Mieliśmy pewne wyzwania na drodze. To nie był transport powietrzny pierwszej klasy, ale myślę, że dobrze się stało, że wszyscy razem się wyprowadziliśmy” – powiedział Perthes. „35 godzin w niezbyt wygodnym konwoju jest z pewnością lepsze niż trzy godziny bombardowania i siedzenia pod pociskami”.

Podczas gdy Biały Dom nadal doradza obywatelom USA, którzy wciąż są uwięzieni w Sudanie, aby schronili się na miejscu, twierdząc, że ułatwianie masowej ewakuacji nie jest bezpieczne, Blinken powiedział, że amerykańscy urzędnicy byli w stanie „ułatwić składanie Amerykanów” w niektóre konwoje.

Departament Stanu zbiera również informacje od Amerykanów w Sudanie za pośrednictwem formularza przyjmowania w sytuacjach kryzysowych, który pozwala obywatelom wskazać, że chcą opuścić kraj i potrzebują pomocy.

Warto przeczytać!  „Nie wystawiajcie na próbę gniewu…”: Iran zapewnia, że ​​„nie zawaha się” odpowiedzieć na ataki USA

Blinken powiedział, że ponieważ większość Amerykanów nadal ma podwójne obywatelstwo, Departament Stanu przewiduje, że wielu nie będzie chciało wyjeżdżać.

Ale gdy walki wkraczają w drugi tydzień, pozostawanie w aktywnej strefie wojny staje się coraz bardziej nie do utrzymania dla wielu, takich jak nauczycielka z Massachusetts Trillian Clifford i jej 18-miesięczna córka Alma.

„Myślenie, że ta dwójka jest w tak dużym niebezpieczeństwie, jest przerażające. Opowiada nam historie o nalotach w promieniu kilometra od jej mieszkania” – powiedziała Rebecca Winter, szwagierka Clifforda w wywiadzie dla ABC News. „Jej sytuacja z każdym dniem staje się coraz bardziej tragiczna”.

W trakcie konfliktu zginęło już ponad 420 osób, a tysiące zostało rannych.

Eksplozje spowodowały poważne szkody w infrastrukturze Sudanu, utrudniając cywilom ucieczkę. Powszechne awarie telefonów i Internetu były również zgłaszane w całym kraju, wpływając na zdolność osób osieroconych do komunikowania się z urzędnikami ambasady lub przyjaciółmi i rodziną poza krajem, którzy mogą udzielić wskazówek.

Matt Seyler i Molly Nagle z ABC przyczynili się do powstania tego raportu.


Źródło