Marketing

Jak „oportunizm dotyczący udziału w rynku” doradców inwestycyjnych szkodzi inwestorom i spółkom publicznym

  • 18 kwietnia, 2023
  • 11 min read
Jak „oportunizm dotyczący udziału w rynku” doradców inwestycyjnych szkodzi inwestorom i spółkom publicznym


deberarr

Doradcy inwestycyjni po obu stronach korytarza dokooptowali ESG do własnych taktyk marketingowych opartych na wyzysku, aby zwiększyć własne zarządzane aktywa, jednocześnie osłabiając autorytet zarządów korporacji, aby decydować, co jest najlepsze dla ich firm.


Konkurencyjność naszych spółek publicznych jest osłabiana przez oportunizm w zakresie udziału w rynku tych, którzy zarządzają (doradcy inwestycyjni, tacy jak State Street i BlackRock) naszymi funduszami inwestycyjnymi i funduszami inwestycyjnymi typu ETF. Zamiast maksymalizacji bogactwa akcjonariuszy poprzez głosowanie i zaangażowanie, maksymalizuje się udział doradcy inwestycyjnego w rynku funduszy inwestycyjnych.

Rezultatem są szkody ekonomiczne dla firm i obniżenie zysków finansowych dla dziesiątek milionów obywateli USA, którzy posiadają akcje w funduszach inwestycyjnych i ETF-ach, tych, którzy posiadają akcje zwykłe bezpośrednio na rachunkach maklerskich, oraz beneficjentów publicznych funduszy emerytalnych. Jedynym sposobem na złagodzenie tego oportunizmu doradców inwestycyjnych jest ustanowienie i egzekwowanie przez SEC nowych obowiązków powierniczych dla doradców inwestycyjnych, które pozwolą im skoncentrować się na maksymalizacji wartości finansowej swoich funduszy podczas wykonywania prawa głosu akcjonariuszy i angażowania się w spółki portfelowe.

Głosowanie akcjonariuszy i zaangażowanie w spółki portfelowe w coraz większym stopniu opierają się na wartościach politycznych, a nie na maksymalizacji bogactwa. Takie głosowanie, bez względu na to, jaką część politycznego spektrum reprezentuje, wywiera presję na zarządy spółek, aby podejmowały decyzje, które nie powinny maksymalizować wartości dla akcjonariuszy. Bez takiej maksymalizacji firmy są mniej skłonne do zawierania najbardziej dochodowych układów łańcucha dostaw, podejmowania decyzji dotyczących kapitału ludzkiego i możliwości inwestycyjnych. To czyni je mniej konkurencyjnymi w porównaniu z tymi firmami, które nie podlegają takiej presji.

Dążenie do udziału w rynku

Problem sięga 2017 roku, kiedy doradcy inwestycyjni funduszy indeksowych z Wielkiej Trójki, BlackRock, Vanguard i State Street, w końcu wymyślili sposób na odróżnienie się od swoich mniejszych rywali w oferowaniu funduszy indeksowych. Takie fundusze, takie jak te powiązane z indeksem S&P 500, są w zasadzie nie do odróżnienia od siebie. Dlatego bez pewnego zróżnicowania marki zwiększenie udziału w rynku byłoby niezwykle trudne.

Znalezienie sposobu na zwiększenie udziału w rynku ma kluczowe znaczenie dla sukcesu każdego doradcy inwestycyjnego. Zwiększony udział w rynku prowadzi do zwiększenia zarządzanych aktywów (AUM). Dla Wielkiej Trójki, biorąc pod uwagę wyjątkowo niskie opłaty za zarządzanie funduszami indeksowymi oraz brak możliwości kontrolowania wahań giełdowych i długoterminowego wzrostu wartości giełdy, jedynym sposobem proaktywnego zwiększania rentowności jest zwiększanie AUM poprzez wzrost udziału w rynku.

Okazało się, że wymagana strategia marketingowa była skierowana do młodszych inwestorów, takich jak millenialsi, którzy byli o krok od odziedziczenia ogromnego bogactwa zgromadzonego przez ich rodziców, pokolenie wyżu demograficznego. State Street jako pierwsze wdrożyło tę strategię, kiedy ujawniło swój statut „Nieustraszonej dziewczyny” na Wall Street i ogłosiło nową politykę głosowania, zgodnie z którą głosowałoby przeciwko nominowaniu przewodniczących komisji, gdyby w zarządzie nie było przynajmniej jednej kobiety na stanowisku dyrektora. BlackRock zwiększył teraz ten wymóg do dwóch.

Warto przeczytać!  Siedem trendów, które będą miały wpływ na przyszłość marketingu w 2022 roku

Chociaż to uniwersalne ograniczenie w podejmowaniu decyzji w zarządzie jest pożądane z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej, tracona jest zdolność zarządu do określenia optymalnej kombinacji kandydatów do zarządu w celu maksymalizacji bogactwa. Niemniej jednak ogłoszenie zostało uznane za duży sukces marketingowy.

To, co daje Wielkiej Trójce przewagę konkurencyjną w tym przedsięwzięciu marketingowym, to ogromna liczba delegowanych uprawnień akcjonariuszy do głosowania, zapewnianych przez zarządzane przez nich fundusze inwestycyjne, które każdy z nich posiada. Według stanu na koniec 2019 r. Wielka Trójka łącznie zarządzała średnio 21,4% akcji spółek wchodzących w skład S&P 500, a każda z nich zarządzała po 5% lub więcej pozycji w ponad 95% tych spółek.

Aby zrealizować swoją strategię marketingową, Wielka Trójka musi dostosować swoją siłę głosu i wynikającą z niej siłę zaangażowania do lewicowych wartości politycznych młodych inwestorów. Takie wartości są określane jako „przebudzone” przez ich przeciwników, a narzędziami do ich realizacji są zasady głosowania i zaangażowania, które uwzględniają kwestie środowiskowe, społeczne i ładu korporacyjnego (ESG).

Na przykład BlackRock współpracuje ze spółkami portfelowymi w zakresie sposobów rozwiązywania problemów społecznych i ekonomicznych; opowiada się za prawami zainteresowanych stron, takich jak pracownicy, partnerzy biznesowi, tacy jak dostawcy i dystrybutorzy, klienci i konsumenci, rząd i społeczności, w których działają; oraz komentarze na temat tego, jak powinny wyglądać relacje z interesariuszami w spółkach portfelowych.

Wielka Trójka wykorzystała swoją siłę głosu, aby zająć twarde stanowisko przeciwko firmom naftowym i gazowym, na przykład kiedy Wielka Trójka poparła udaną walkę zastępczą Silnika nr 1 w Exxon Mobil, pomimo faktu, że Silnik nr 1 nie objął znaczącego udziału w akcjach Exxon Mobil (o wartości zaledwie 40 milionów dolarów) i nie miał żadnych konkretnych zaleceń dotyczących podwyższenia ceny akcji firmy ani przeniesienia firmy do rentownych linii biznesowych o niskiej emisji dwutlenku węgla. Wielka Trójka rzekomo udzieliła wsparcia tylko dlatego, że chcą być postrzegani jako doradcy inwestycyjni, którzy mają wpływ na łagodzenie zmian klimatu. Co gorsza, gehenna bardziej odciągnęła uwagę od walki ze zmianami klimatycznymi niż rozwiązała problem.

Mniejsi doradcy inwestycyjni i marketing przeciwdziałający przebudzeniu

Zajęło to trochę czasu, ale mniejsi doradcy inwestycyjni zaczęli wymyślać, jak wykorzystać głosowanie i zaangażowanie akcjonariuszy jako sposób na zwiększenie ich udziału w rynku. Silnik nr 1, wykorzystując rozgłos uzyskany w udanej walce o pełnomocnika w Exxon Mobil, uruchomił ETF indeksowany do S&P 500. Jak na ironię, fundusz ten będzie teraz konkurował z funduszami S&P oferowanymi przez Wielką Trójkę.

Warto przeczytać!  Opanowanie wiadomości e-mail: 5 podstawowych sekwencji dla przedsiębiorców

Strive Asset Management („Strive”) oferuje teraz szereg indeksowanych funduszy ETF skierowanych do tych inwestorów, którzy są zmęczeni polityką „przebudzenia” przenikającą sale zarządów spółek publicznych. Na przykład publiczne fundusze emerytalne w czerwonych stanach, takich jak Floryda, Teksas, Wirginia Zachodnia i Luizjana, zaczęły pobierać środki zainwestowane w BlackRock. W związku z tym Strive planuje wykorzystać głosowanie akcjonariuszy i siłę zaangażowania, aby opowiadać się za wartościami politycznymi, które można określić jako silnie konserwatywne lub „anty-przebudzone”.

Według strony internetowej Strive „[V]Decyzje o wycenie i rzecznictwie podejmowane są wyłącznie w celu maksymalizacji wartości rachunków inwestycyjnych naszych klientów – bez „mieszanej motywacji”, aby realizować cel społeczny”. Jednak to stwierdzenie wydaje się jedynie aspiracją, przynajmniej w zakresie maksymalizacji wartości. Na przykład głosowanie Strive i zaangażowanie w Apple.

Strive początkowo nawiązał współpracę z Apple, wysyłając do firmy list z prośbą o zaprzestanie zatrudniania w oparciu o różnorodność: „Piszemy w imieniu naszych klientów, aby przekazać Twojej radzie prostą wiadomość: zatrudnianie powinno opierać się na zasługach – a nie na rasie, płci czy polityka”. W porządku, ale to tylko część równania, które musi rozwiązać Strive. Musi również wyjaśnić, w jaki sposób zwiększy to produktywność pracowników, a nie zmniejszy ją w wyniku rozbieżności między wartościami firmy i pracownikami. Wątpię, czy Strive może to zrobić, ponieważ nie twierdzi, że jest odpowiednio poinformowany o jakiejkolwiek części operacji, strategii lub perspektyw Apple, w tym o tym, jak najlepiej zarządzać i optymalizować swój kapitał ludzki.

Innym przykładem jest Strive wspierająca propozycję akcjonariuszy z 2023 r., która wymagała od Apple „corocznego składania akcjonariuszom sprawozdań na temat charakteru i zakresu, w jakim operacje korporacyjne zależą od komunistycznych Chin i są na nie podatne”. Popierając tę ​​​​propozycję, Strive opowiadał się za tym, aby akcjonariusze stali się uczestnikami sposobu, w jaki Apple zarządza swoim łańcuchem dostaw. Wątpliwe jest, aby Strive lub jakikolwiek inny akcjonariusz, który poparł tę odrzuconą propozycję, miał jakikolwiek pomysł, jak pomyślnie wykonać to złożone i trwające zadanie. W celu maksymalizacji bogactwa akcjonariuszy, dlatego mamy zarząd i kierownictwo wykonawcze.

Podsumowując, te dwie inicjatywy bardziej przypominają realizację strategii marketingowej mającej na celu pozyskanie biznesu publicznych funduszy emerytalnych w czerwonych stanach lub innych mocno konserwatywnych inwestorów niż próbę zwiększenia wartości dla akcjonariuszy.

Konieczność zaostrzenia obowiązków powierniczych

Zwiększenie udziału w rynku jest kluczem do zwiększenia zarządzanych aktywów doradcy inwestycyjnego, zwłaszcza dla tych, którzy koncentrują się na zarządzaniu niskobudżetowymi funduszami indeksowymi. Jak omówiono powyżej, w tym celu można wykorzystać ukierunkowane głosowanie i zaangażowanie akcjonariuszy. Ale to narzędzie marketingowe, jeśli jest stosowane w zgodzie z wartościami politycznymi określonej klasy inwestorów, bez względu na to, gdzie w spektrum politycznym, może znacząco zakłócać wdrażanie podejmowania decyzji maksymalizujących bogactwo przez najbardziej poinformowane miejsce władzy w spółce publicznej -Rada dyrektorów.

Warto przeczytać!  3 autentyczne sposoby, na jakie marki mogą świętować Miesiąc Czarnej Historii

Jak zauważono powyżej, spowoduje to szkody ekonomiczne dla docelowych przedsiębiorstw i spowoduje niższe zwroty finansowe dla inwestorów. Niemniej jednak doradcy inwestycyjni nadal będą mieli pokusę stosowania tego podejścia, ponieważ spodziewany niewielki pozytywny ruch w udziale w rynku pod względem zarządzanych aktywów zniweluje wszelkie oczekiwane straty wartości funduszu indeksowego lub rodziny funduszy wynikające z jego głosowania i zaangażowania która nie dąży do maksymalizacji bogactwa.

Aby wyeliminować szkody gospodarcze i finansowe spowodowane głosowaniem akcjonariuszy i zaangażowaniem opartym na wartościach politycznych, na doradców inwestycyjnych należy nałożyć surowe obowiązki powiernicze. Obowiązki te muszą nakłaniać doradców inwestycyjnych do skupiania się wyłącznie na interesach finansowych ich inwestorów rzeczywistych, a nie na własnych. Niestety, obecne obowiązki powiernicze są dalekie od dicta użytego przez sędziego głównego Benjamina Cardozo w słynnej sprawie nowojorskiego Sądu Apelacyjnego z 1928 r. Meinhard przeciwko Salmonowi: “[t]on punctilio honoru najdelikatniejszego, jest więc normą zachowania”.

Zamiast tego, zgodnie z Zasadą głosowania przez pełnomocnika SEC z 2003 r., doradca inwestycyjny musi jedynie wykonać swoje upoważnienie do głosowania „w sposób zgodny z najlepszym interesem swojego klienta [the investment fund it manages and the fund’s investors] i nie wolno subrogować interesy klienta do własnych”. Ten szeroki i niejednoznaczny język spowodował, że SEC rzadko korzystała ze swoich uprawnień egzekucyjnych w obszarze głosowania i zaangażowania.

SEC musi ponownie przeanalizować ten język obowiązków powierniczych, aby go wzmocnić. Na przykład obowiązek powierniczy, który wymaga działania doradcy inwestycyjnego wyłącznie w interesie funduszu inwestycyjnego i beneficjentów rzeczywistych funduszu oraz dla wyłączny cel dostarczania budżetowy korzyści. Nawet jeśli doradcy inwestycyjni twierdzą, że ich program polityczny zapewnia korzyści finansowe, w ramach działań egzekucyjnych SEC doradcy musieliby to wykazać.

Taki język, w połączeniu z chęcią wprowadzenia go w życie przez SEC, bardzo pomógłby w kontrolowaniu oportunistycznych impulsów, które skłaniają doradców inwestycyjnych do wykorzystywania swojej siły głosu i zaangażowania w celu maksymalizacji udziału w rynku, a nie wartości funduszy, którymi zarządza.

Ten post pochodzi od Bernarda S. Sharfmana, pracownika naukowego w Centrum Prawa i Ekonomii w Szkole Prawa Antonin Scalia na Uniwersytecie George’a Masona. Wyrażone tutaj opinie są wyłącznie opiniami autora i nie reprezentują oficjalnego stanowiska tych instytucji.

Artykuły reprezentują opinie ich autorów, niekoniecznie z University of Chicago, Booth School of Business lub jej wykładowców.


Źródło