Zdrowie

Jak pogodziłem się z głodem i postanowiłem, że (prawdopodobnie) nigdy nie pójdę na Ozempic

  • 7 lipca, 2024
  • 4 min read
Jak pogodziłem się z głodem i postanowiłem, że (prawdopodobnie) nigdy nie pójdę na Ozempic


Wydanie z dnia 27 lutego 2023 r. Nowy Jork czasopismo jest jednym z tych, którego okładkę wciąż żywo pamiętam. „Bon Appétit” – głosił pogrubiony biały podpis nałożony na obraz widelca wbijającego się w pustą plastikową część strzykawki. W środku numeru znajdował się artykuł na okładce autorstwa Matthew Schneiera, autora artykułów, na temat Ozempic, w którym zamieszczono szereg najmniej poprawnych politycznie wyznań użytkowników na temat różnych motywów stojących za ich stosowaniem kosztownego i obfitującego w skutki uboczne leku, który, jak napisał Schneier, zapewniał „łatwą, niemal natychmiastową poprawę”. W artykule Schneiera aktor na Ozempic zeznaje, że przeżył na „półtora posiłku dziennie”, podczas gdy inna kobieta przyznaje, że wolałaby ryzykować rakiem tarczycy niż zrezygnować z zastrzyków, na których teraz polega, aby schudnąć. Jeśli żyjesz z zaburzeniami odżywiania, tak jak ja, a może nawet jeśli nie, trudno nie dać się sprowokować, czytając swobodne wyznania tych pseudonimowych rozmówców na temat wszystkiego, z czego są gotowi zrezygnować w pogoni za szczupłością.

Oto, co mnie wkurza w tym szaleństwie leków na odchudzanie. Gdyby Ozempic został zatwierdzony do stosowania w bariatryce w dowolnym momencie moich nastoletnich lat lub wczesnych 20-tych, kiedy tkwiłem w karzącym cyklu diet i objadania się, jestem pewien, że przynajmniej spróbowałbym go zdobyć. Biorąc pod uwagę swobodę, z jaką pochodzący z ZocDoc, lekko podejrzany lekarz, którego wtedy odwiedziłem, przepisał mi Adderall, którego tak naprawdę nie potrzebowałem, prawdopodobnie odniosłbym sukces, nawet w okresach, kiedy ważyłem najmniej. Wtedy uważałem tłuszcz za wroga, złoczyńcę czekającego w kuluarach, aby skazać mnie na życie pełne niepewności i samotności. Gdyby ktoś mi powiedział, że na rynku jest dostępny lek, który po prostu zaspokoi mój uporczywy głód i moją okropną tęsknotę za jedzeniem, uznałbym to za cudowne lekarstwo na wszystko, co uważałem za tak bardzo ze mną nie tak, i prawdopodobnie nie przestałbym, dopóki nie znalazłbym kogoś, kto by mi go zapewnił.

Warto przeczytać!  Światowy Dzień bez Tytoniu 2024: Lista produktów spożywczych pomagających w walce z nałogiem tytoniowym | Styl życia

Przejście od „obiektywnie szczupłej osoby przerażonej tłuszczem” do „naprawdę grubej osoby żyjącej w świecie” nie zawsze było łatwe; w rzeczywistości wymagało to lat terapii, niekończących się poszukiwań form ćwiczeń, które faktycznie sprawiłyby, że czułabym się dobrze w swoim ciele, wystarczającej praktyki kulinarnej, aby zacząć wiedzieć, jak odżywiać się bez pomocy Postmates, i – oczywiście – nieograniczonego wsparcia ze strony moich przyjaciół i rodziny, z których większość była świadkami mojego rozwoju i zawsze są gotowi mi o tym przypomnieć, gdy budzę się w dzień po obżarstwie i czuję się tak samo bez steru, zagubiona i nastawiona na porażkę, jak zawsze.

Pomysł, aby wymienić wszystko, co zgromadziłam przez ostatnie kilka lat – moją otyłość, tak, ale także mój smak do jedzenia, moje zainteresowanie gotowaniem, moją zdolność do delektowania się dobrym posiłkiem przynajmniej od czasu do czasu – na szczupłość wydaje się teraz ostatecznym faustowskim układem, ale wiem, że „mania Ozempic” mogłaby mnie wciągnąć w swój ślad, gdyby zakorzeniła się choćby kilka lat wcześniej, zanim miałabym wystarczająco dużo czasu i regularnej terapii, aby zacząć odkładać odchudzanie na dalszy plan. Wiem również, że są ludzie, którym leki odchudzające, takie jak Ozempic i Wegovy, przynoszą ogromne korzyści, i nie chcę osądzać czyjegoś reżimu zdrowotnego ani indywidualnego stosunku do jedzenia, ale obawiam się, że takie leki zapewniają szybką naprawę bałaganiarskiego i często trwającego całe życie problemu nauki życia w zmiennym i pożądliwym ciele ludzkim. Gdzie byłabym teraz, gdybym w 2017 roku przyzwyczaiła się do wydawania 900 dolarów miesięcznie – w zasadzie drugiego czynszu – na leki odchudzające, zamiast znaleźć drogę do grupy żywieniowej, zacząć stosować Abilify, przeprowadzić się do Nowego Jorku, przeczytać Roxane Gay i rozpocząć proces nauki zajmowania przestrzeni we własnym ciele?

Warto przeczytać!  Nowy mechanizm immunosupresyjny w raku mózgu


Źródło