Polska

Jak Polska stała się fortecą Europy

  • 25 kwietnia, 2024
  • 5 min read
Jak Polska stała się fortecą Europy


We wtorek Rishi Sunak wybrał Polskę do ogłoszenia, że ​​Wielka Brytania zwiększy wydatki na obronę do 2,5 procent dochodu narodowego do 2030 r., co doprowadzi do realnego wzrostu o ponad 20 miliardów funtów w ciągu najbliższych sześciu lat. Wielka Brytania utwierdza się w pozycji militarnego mistrza Europy, ale mogłaby osiągnąć jeszcze więcej, podążając za przykładem Polski, krajów bałtyckich i nordyckich.

Zapomnij o NiemczechZeitenwende„lub„ punkt zwrotny ”; to Polska oraz państwa bałtyckie i nordyckie podjęły najszersze działania mające na celu odparcie rosyjskiej agresji. Finlandia i Szwecja dołączyły do ​​NATO, czego żadne z nich nie uważało za konieczne nawet w szczytowym okresie zimnej wojny.

Polska ma prawdziwegoZeitenwende’, lub, jak to nazywają, ’koniec epoki’. Według statystyk NATO dotyczących wydatków na obronę, polskie wydatki wojskowe wzrosły z 16,6 miliarda dolarów w 2022 roku do 29,1 miliarda dolarów w 2023 roku, co oznacza wzrost o 75 proc.! Polska wydaje obecnie prawie 4 proc. PKB na obronę, co jest największym względnym wydatkiem w NATO.

Modernizacja polskich sił zbrojnych zapiera dech w piersiach. Znaczące zamówienia pochodzą z Korei Południowej, co po raz kolejny pokazuje, jak bardzo splatają się regiony euroatlantyckie i indo-pacyficzne. W 2022 roku Polska zakupiła od południowokoreańskich firm 1000 czołgów podstawowych K2, 672 działa samobieżne K9 i 12 odrzutowców szkolno-treningowych FA-50 w ramach transakcji o wartości prawie 15 miliardów dolarów. Polacy złożyli kolejne zamówienie na 288 wyrzutni K239 Chunmoo – artylerii rakietowej na wzór osławionego amerykańskiego systemu HIMARS – o wartości ponad 6 miliardów dolarów.

Oprócz Korei Południowej Polska zakupiła ze Stanów Zjednoczonych szereg sprzętu, w tym 116 czołgów podstawowych M1A1 Abrams, 18 wyrzutni rakiet Himars, 32 myśliwce bojowe F-35A Lightning II, 96 helikopterów szturmowych Apache i 48 wyrzutni rakiet Patriot. które łącznie są warte około 45 miliardów dolarów. Polska zamówiła także 1400 bojowych wozów piechoty Borsuk od krajowych polskich dostawców w ramach transakcji o wartości 10 miliardów dolarów.

Ale to nie wszystko. W związku z pogłębiającymi się relacjami Polska-Wielka Brytania – będącymi konsekwencją wspólnej oceny zagrożenia obu narodów oraz polsko-brytyjskiego traktatu obronnego z 2018 roku – Warszawa zamówiła szereg systemów u brytyjskich dostawców. Należą do nich wyrzutnie przeciwlotnicze Sky Sabre o wartości 10 miliardów funtów i 1000 rakiet Camm, a także 3 fregaty Typ 31 o wartości 2 miliardów funtów dla Marynarki Wojennej RP (które mają zostać zbudowane w polskich stoczniach).

Podobnie kraje bałtyckie – Estonia, Łotwa i Litwa – realizują własne, istotne programy modernizacji i ekspansji wojskowej. Te trzy kraje są znacznie mniejsze od Polski, liczące około 6 milionów ludzi, ale są w dużym stopniu narażone na rosyjską agresję. Są wąskie, płaskie i słabo zaludnione i wszystkie sąsiadują z Rosją. Bałtyk od lat obawia się, że Kreml albo zaanektuje rosyjskojęzyczne miasta w okręgu Ida-Virumaa w północno-wschodniej Estonii (na granicy estońsko-rosyjskiej), albo kilka kilometrów lasu sosnowego na Łotwie, aby sprawdzić determinację NATO i, w idealnym przypadku, do złamania sojuszu.

Obawy te są często przesadzone. W latach 2016 i 2017 NATO wzmacniało te trzy kraje dzięki wzmocnionej wysuniętej obecności. Ponad 4000 żołnierzy innych sojuszników NATO jest obecnie skoncentrowanych w Tapa w Estonii, Ādaži na Łotwie i Rukli na Litwie, pod przewodnictwem odpowiednio Wielkiej Brytanii, Kanady i Niemiec. Razem siły te zostały skalibrowane tak, aby odstraszać Rosję poprzez odmowę jej możliwości szybkiego zajęcia terytorium Bałtyku; ich obecność jest oświadczeniem woli NATO i jego opiekunów nuklearnych, Wielkiej Brytanii i Ameryki: dotknąć krajów bałtyckich i ryzykować eskalację – do najwyższego poziomu.

Jednak Tallin, Ryga i Wilno nadal są zdecydowane odegrać swoją rolę. Sowieci zaanektowali wszystkie trzy kraje w 1939 roku i skazali ich narody na dziesięciolecia ponurej tyranii – dziesiątki tysięcy Estończyków, Łotyszy i Litwinów wywieziono bydlęcymi ciężarówkami do Gułagu i nigdy więcej ich nie widziano. Rosyjskie okrucieństwa na Ukrainie tylko pogłębiają ich strach.

W związku z tym państwa bałtyckie wzmocniły swoje siły zbrojne do tego stopnia, że ​​obecnie należą do krajów NATO wydających najwięcej na mieszkańca. Łotwa i Litwa przywróciły służbę państwową (Estonia nigdy z niej nie zrezygnowała), a cała trójka zamówiła liczne nowe systemy uzbrojenia, w tym bojowe wozy piechoty, baterie obrony powietrznej, artylerię rakietową i broń przeciwokrętową.

Współpracują także w obronie swoich granic przed Rosją: w styczniu te trzy kraje podpisały porozumienie o budowie nowych bunkrów wojskowych wraz z magazynami i innymi elementami obrony, a także o współdzieleniu artylerii rakietowej i koordynowaniu działań policji powietrznej.

Co to oznacza z geostrategicznego punktu widzenia dla Wielkiej Brytanii? W przeszłości Londyn liczył na to, że Francja i Niemcy wzmocnią bezpieczeństwo europejskie. Dziś Polska szybko staje się fortecą Europy, a państwa bałtyckie i nordyckie – bastionem kontynentu. W miarę jak centrum władzy w ramach NATO w dalszym ciągu przesuwa się na wschód, Wielka Brytania powinna podnieść poziom swoich stosunków z sojusznikami z Polski, krajów bałtyckich i nordyckich, a nawet nadać im priorytetowy charakter.


Źródło