Polska

Jak premier Modi brnął przez dyplomatyczne mielizny w Polsce i na Ukrainie

  • 26 sierpnia, 2024
  • 10 min read
Jak premier Modi brnął przez dyplomatyczne mielizny w Polsce i na Ukrainie


Rozwiązywanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego na drodze dyplomatycznej okazało się trudne dla krajów takich jak Indie, które historycznie mają bliskie stosunki z Rosją, a także dobre stosunki z Ukrainą.

Zachód udzielił Ukrainie ogromnego wsparcia, widząc w konflikcie możliwość trwałego osłabienia Rosji jako bieguna militarnego i gospodarczego oraz zmiany równowagi sił nie tylko w Europie, ale także na świecie. Indie nie widzą w tym swojego interesu, ponieważ opóźni to powstanie świata wielobiegunowego, zniweczy cel osłabienia zachodniej hegemonii w sprawach globalnych i przekreśli nadzieję Indii na odegranie większej roli w zreformowanym systemie międzynarodowym.

Zachód otwarcie naciskał na Indie, aby osłabiły swoje więzi z Rosją, co Indie odrzuciły. Zachód jest niezadowolony z Indii, ale nie chce ich zrażać, posuwając się dalej w tej kwestii. Chce, aby Indie pozostały związane z Zachodem politycznie, gospodarczo i technologicznie. Indie z kolei wykazały gotowość do pogłębienia więzi z Zachodem, ale chcą również zachować niezależność swojej polityki zagranicznej.

Indie utrzymywały kontakty z Ukrainą, premier Narendra Modi spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim na forach wielostronnych, takich jak G7, i odbył z nim rozmowy telefoniczne. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Indii był w kontakcie telefonicznym z szefem biura Zełenskiego. Ukraiński minister spraw zagranicznych również odwiedził Indie. Indie uczestniczyły w kilku konferencjach zorganizowanych w celu omówienia 10-punktowego planu pokojowego Zełenskiego, albo w NSA, zastępcy NSA, albo na szczeblu sekretarza w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Indie jednak odmówiły zaproszenia Zełenskiego na szczyt G20 pod swoim przewodnictwem, pomimo apeli Zachodu.

Decyzja Modiego o wznowieniu spotkań na szczeblu szczytu z Rosją podczas jego wizyty w Moskwie w lipcu tego roku, która zbiegła się ze szczytem NATO w Waszyngtonie, została odebrana bardzo negatywnie przez USA. To, że pomimo rzekomego zbombardowania przez Rosję szpitala dziecięcego w Kijowie, Modi objął Putina, gdy witali się w Moskwie, wywołało wiele moralnego oburzenia (fałszywego) w USA i zostało ostro skomentowane przez Zełenskiego.

Na Zachodzie i w izbach echa w Indiach dużo mówi się o tym, że Indie odgrywają jakąś aktywną rolę w promowaniu pokoju na Ukrainie, argumentując, że Modi cieszył się wiarygodnością u wszystkich stron, udało mu się zniwelować różnice między Rosją a Zachodem w sprawie Ukrainy na spotkaniu G20 pod jego przewodnictwem, a także reprezentuje głos globalnego Południa w dążeniu do zakończenia tego konfliktu. Twierdzono, że Indie mają bardzo dobre stosunki z Rosją i mogą wywierać pewien wpływ na Putina. Za tym kryje się również chęć zmiany postawy Indii i wbicia klina między Indie a Rosję.

Na różnych forach wielostronnych i rozmowach dwustronnych Modi podkreślał konieczność dialogu i dyplomacji w rozwiązywaniu konfliktu na Ukrainie. Podczas niedawnej wizyty w Moskwie Modi, powtarzając Putinowi, że dzisiaj nie jest „era wojny”, dodał, że żadne rozwiązanie nie może przyjść z pola bitwy. Wydaje się, że stworzyło to pęd do tego, aby Modi odwiedził Ukrainę i naciskał na dialog i dyplomację. Robiąc to, Indie bez wątpienia obliczyły, że usunie to punkt nacisku na Indie ze strony USA.

Warto przeczytać!  bne IntelliNews - W polskim głosowaniu w UE chodzi przede wszystkim o Rosję

Droga na Ukrainę prowadzi obecnie przez Polskę pociągiem. Nieuchronnie zatem wizyta Modiego na Ukrainie musiała być również powiązana z wizytą w Polsce. Można argumentować, że wizyta w Polsce mogła odbyć się wcześniej ze względu na jej własne zalety. Polska radzi sobie bardzo dobrze pod względem gospodarczym i stanowi zmianę władzy w Unii Europejskiej (UE), szczególnie ze względu na znaczenie, jakie USA przywiązują do niej strategicznie jako do państwa frontowego „nowej Europy” przeciwko Rosji.

Nic nowego nie pojawiło się w profilu Polski, co mogłoby wyjaśnić wizytę premiera z naszej strony w tym momencie. Dopatrywanie się w wizycie nowego skupienia Indii na Europie Środkowej i Wschodniej w odróżnieniu od naszego tradycyjnego skupienia na głównych mocarstwach europejskich, takich jak Francja i Niemcy, byłoby nadinterpretacją powodów wizyty, nawet jeśli odnowione skupienie się na Polsce jako partnerze byłoby pożądane w celu poszerzenia naszego zaangażowania z głównymi krajami UE.

W rzeczywistości termin wizyty nie był najbardziej odpowiedni z powodu wojny na Ukrainie, w którą Polska jest głęboko zaangażowana. Jej historyczna gorycz wobec Rosji została zaostrzona przez militarną interwencję Rosji na Ukrainie. Indie oczywiście nie chciałyby się uwikłać w tę sieć tradycyjnych antagonizmów polsko-rosyjskich.

Wspólne oświadczenie wydane z okazji wizyty Modiego w Polsce odniosło sukces w opracowaniu uzgodnionego języka w sprawie konfliktu na Ukrainie, pomimo bardzo rozbieżnych stanowisk obu stron w tej sprawie. Niewspomnienie Ukrainy w ogóle z powodu różnic byłoby nie do przyjęcia dla strony polskiej, dlatego też musieli oni uzgodnić język, który jest politycznie wygodny dla strony indyjskiej. W ten sposób pojawia się zwykłe odniesienie do „kompleksowego, sprawiedliwego i trwałego pokoju zgodnego z prawem międzynarodowym, zgodnego z celami i zasadami Karty Narodów Zjednoczonych, w tym poszanowaniem suwerenności i integralności terytorialnej”. Indie wyraziły swoje obawy dotyczące „negatywnych skutków wojny na Ukrainie w odniesieniu do globalnego bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego, zwłaszcza dla Globalnego Południa”.

Co dziwne, wspólne oświadczenie mówi, że „dwaj przywódcy podkreślili, że jako dwie największe demokracje świata, UE i Indie mają wspólny interes w zapewnieniu bezpieczeństwa, dobrobytu i zrównoważonego rozwoju w wielobiegunowym świecie”. Dlaczego nie Polska i Indie? Dla Polski byłoby to trudne, ponieważ wielobiegunowość jest forsowana przez Rosję, Chiny, BRICS i niektórych członków globalnego Południa i jest postrzegana jako skierowana przeciwko jednobiegunowym tendencjom USA. Polska oczywiście nie chciała poprzeć tej koncepcji we własnym imieniu, biorąc pod uwagę jej bardzo bliskie związki z USA.

Warto przeczytać!  Biuro Informacyjne Belarus in Focus | Polska stawia reżimowi nieakceptowalne żądania: Stawką jest pełna blokada ładunków

Wspólne oświadczenie mówi: „W kontekście tej wojny podzielali pogląd, że użycie lub groźba użycia broni jądrowej jest niedopuszczalna”. Dlaczego w kontekście tylko tej wojny? Powinno to zostać sformułowane jako ogólna propozycja. Oczywiste jest, że niuanse w tym sformułowaniu są skierowane przeciwko Rosji. Indie poszły za tym, mając na uwadze, że Chiny również poparły taki język w kontekście ukraińskim.

W przeciwieństwie do Ukrainy, z którą nie zgodziliśmy się na podniesienie poziomu stosunków z Wszechstronnego Partnerstwa do partnerstwa strategicznego, odkładając to na przyszłość, i która poparła kandydaturę Indii do stałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Polska nie poparła kandydatury Indii, pomimo porozumienia o podniesieniu poziomu stosunków do partnerstwa strategicznego.

Z Ukrainą znalezienie wspólnego języka w sprawie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego nie było łatwym zadaniem. Wspólne oświadczenie z Ukrainą mówi ogólnie o „przestrzeganiu zasad prawa międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych, takich jak poszanowanie integralności terytorialnej i suwerenności państw”. Indie wspomniały o swoim „zasadniczym stanowisku i skupieniu się na pokojowym rozwiązaniu poprzez dialog i dyplomację, w ramach którego Indie uczestniczyły w Szczycie Pokojowym na Ukrainie, który odbył się w Burgenstock w Szwajcarii w czerwcu 2024 r.”, sformułowanie, którego Ukraina nie poparła.

Strona ukraińska ograniczyła się do podkreślenia „znaczenia wysokiego szczebla indyjskiego uczestnictwa w kolejnym Szczycie Pokojowym” i stwierdziła, że ​​„Wspólny Komunikat w sprawie Ram Pokojowych, przyjęty na Szczycie Pokojowym na Ukrainie, może służyć jako podstawa do dalszych wysiłków na rzecz promowania sprawiedliwego pokoju opartego na dialogu, dyplomacji i prawie międzynarodowym”. Innymi słowy, szablonem dla każdego dialogu i dyplomacji musi być 10-punktowa formuła pokojowa Zełenskiego. Nie daje to Indiom dużego pola manewru.

Ta różnica w podejściu została dodatkowo odzwierciedlona we wspólnym oświadczeniu, w którym stwierdzono, że „premier Modi powtórzył potrzebę szczerego i praktycznego zaangażowania wszystkich interesariuszy w celu opracowania innowacyjnych rozwiązań, które będą szeroko akceptowane i przyczynią się do szybkiego przywrócenia pokoju”. Ta formuła znacznie różni się od tego, co forsują Ukraina i jej zwolennicy. Podczas gdy Modi powtórzył gotowość Indii do wniesienia wkładu na wszelkie możliwe sposoby w celu ułatwienia szybkiego powrotu pokoju, różnica między stanowiskami Indii i Ukrainy jest duża, co zostało również ujawnione podczas konferencji prasowej ministra spraw zagranicznych w Kijowie.

Wspólne oświadczenie odnosi się do potencjału zwiększonej współpracy w takich obszarach jak handel i handel, rolnictwo, farmaceutyka, obrona, edukacja, nauka i technologia, kultura, cyfrowa infrastruktura publiczna, przemysł, produkcja, zielona energia itp., które mają zostać zbadane przez istniejącą Komisję Międzyrządową. Strony zgodziły się zorganizować 2. spotkanie indyjsko-ukraińskiej Wspólnej Grupy Roboczej ds. Współpracy Wojskowo-Technicznej, ustanowionej na mocy Porozumienia o Współpracy Obronnej z 2012 r., w niedalekiej przyszłości w Indiach. Strony zgodziły się również zbadać możliwość zaangażowania indyjskich firm w odbudowę i odbudowę Ukrainy w odpowiedni sposób. Modi zaprosił Zełenskiego do odwiedzenia Indii w dogodnym dla obu stron terminie.

Warto przeczytać!  Premier Modi składa hołd Jam Sahebowi Maharajowi Digvijayowi Singhowi i wspomina rolę w budowaniu więzi indyjsko-polskich – India TV

Będąc w Kijowie, Modi trzykrotnie objął Zełenskiego, położył ręce na jego ramieniu i trzymał go za rękę podczas zwiedzania wystawy poświęconej dzieciom zabitym na wojnie. Ponieważ dla Zachodu objęcie Putina przez Modiego było wydarzeniem geopolitycznym, objęcie Zełenskiego przez Modiego jeszcze bardziej hojnie powinno rozstrzygnąć geopolityczny rachunek.

Niestety, Zełenski został tak wywyższony przez Zachód, że uważa, że ​​osiągnął status gwiazdy, a dla niego popisowość i popisywanie się są substytutem dojrzałej dyplomacji. Podczas spotkania z prasą indyjską zakwestionował ciągłe zakupy rosyjskiej ropy przez Indie, kwestię, w której Indie wielokrotnie wyjaśniały swoje stanowisko, w tym podczas oficjalnych rozmów w Kijowie. Ta potrzeba moralnego postawienia Indii w defensywie jest zrzędliwością, zwłaszcza gdy Europa nadal kupuje ropę, gaz, węgiel i metale szlachetne od Rosji.

Próbował manipulować indyjską prasą, twierdząc, że bombardowanie przez Rosję szpitala dziecięcego w Kijowie pokazało, że Putin nie ma szacunku do Modiego. To Indie muszą być sędziami równania Modi-Putin. Po co próbować uprawiać propagandę na tak niskim poziomie? Zbagatelizował również starania Modiego o propagowanie pokoju, stwierdzając prasie, że Indie mogą być częścią planu pokojowego, ale Ukraina nie pójdzie na kompromis w kwestii zasad i wartości.

Co gorsza, w kwestii kolejnego szczytu pokojowego w Indiach powiedział całkiem arogancko, że powiedział Modiemu szczerze, że kolejny szczyt pokojowy nie może się odbyć w kraju, który nie przyłączył się do komunikatu z pierwszego szczytu. Podczas swojej wizyty w Indiach powiedział, że chciałby odwiedzić je wcześniej, ale że chce, aby Indie były po jego stronie i „nie balansowały między nami a Rosją”. W stylu dyplomacji Zełenskiego jest niewiele subtelności i niuansów. Ma poczucie, że wszystko mu się należy, i był arogancki również wobec swoich dobroczyńców, takich jak USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Polska itp.

Podsumowując, odwiedzając Polskę, a zwłaszcza Ukrainę, Modi poszerzył bazę indyjskiej dyplomacji. Reakcja rosyjskich mediów na wizytę była wyrównana, prawdopodobnie dlatego, że oficjalna Rosja była przekonana, że ​​Indie nie zrobią nic, co mogłoby zaszkodzić interesom Moskwy.

Kanwal Sibal jest byłym indyjskim ministrem spraw zagranicznych. Był ambasadorem Indii w Turcji, Egipcie, Francji i Rosji. Poglądy wyrażone w powyższym artykule są osobiste i wyłącznie poglądami autora. Niekoniecznie odzwierciedlają poglądy News18.


Źródło