Świat

Jak przerobione rosyjskie pociski obrony powietrznej odsłaniają dziury w ukraińskim niebie

  • 3 marca, 2023
  • 5 min read
Jak przerobione rosyjskie pociski obrony powietrznej odsłaniają dziury w ukraińskim niebie


Rosyjski atak rakietowy 14 stycznia zaskoczył mieszkańców Kijowa.

Po prawie roku powtarzających się ataków Moskwy stało się coś niezwykłego: wybuchy rozległy się przed ogłoszeniem alarmu przeciwlotniczego, co rzadko zdarza się w mieście uważanym za najlepiej chronione na Ukrainie.

Tego dnia Rosja przeprowadziła pierwszy oficjalnie potwierdzony atak na Kijów przy użyciu systemu rakiet ziemia-powietrze S-400, najnowszego i najbardziej zaawansowanego systemu obrony powietrznej w moskiewskim arsenale. Według Sił Powietrznych Ukrainy S-400 prawdopodobnie został również użyty w ataku na Kijów 31 grudnia.

Siły rosyjskie używają innych systemów obrony powietrznej, takich jak S-300, do ataków na ukraińskie miasta, prawdopodobnie z powodu braku pocisków o wysokiej precyzji. Zaprojektowane głównie do niszczenia celów w powietrzu, systemy te mają również funkcję powierzchnia-powierzchnia. Gdy są używane w ten sposób, ich kluczową różnicą w porównaniu z innymi typami, takimi jak pociski manewrujące, jest ich wyjątkowo słaba celność.

Oleg Katkow, redaktor naczelny ukraińskiego portalu internetowego poświęconego tematyce wojskowej Defence Express, mówi, że w oparciu o sowieckie dane skuteczne użycie pocisków obrony powietrznej przeciwko celom naziemnym jest ograniczone do promienia zaledwie 40 kilometrów. To właśnie w tym zasięgu rakieta może być nadal kierowana przez rosyjskie systemy radarowe.

Warto przeczytać!  Sylwestrowy chaos w podróżach: odwołano setki pociągów, a pasażerom ostrzeżono, aby nie podróżowali

„Gdy tylko znika z rosyjskich radarów, nie jest już kontrolowany. Po opuszczeniu tego promienia rakieta po prostu gdzieś spada” – powiedział Katkow w rozmowie z Kyiv Independent.

„Dlatego celem uderzeń systemów obrony powietrznej są miasta, a nie bardziej konkretne obszary lub struktury”.

Rosja używa takich pocisków na odległość ponad 100-200 kilometrów, dlatego Katkow mówi, że są one „potrzebne do zabijania ludności cywilnej”.

„Przy odległościach, na jakich są używane, fizycznie nie ma możliwości ich innego wykorzystania” – powiedział.

Rakiety obrony powietrznej również latają ze stosunkowo dużą prędkością, co czyni je prawie odpornymi na ukraińskie systemy przeciwlotnicze.

„Te pociski mogą przelecieć około 200 kilometrów w ciągu dwóch minut. Nawet mniej” – powiedział Kyiv Independent rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat.

Zdaniem Ihnata nawet rosnąca podaż zachodnich systemów obrony powietrznej nie wystarczy, by ochronić Ukrainę przed wszelkimi zagrożeniami.

Według Defense Express, starzejące się radzieckie systemy obrony powietrznej kraju – jak również te, które zostały wcześniej przekazane przez zachodnich partnerów – są w stanie skutecznie zestrzelić okręty typu Kh-101, M-54 Kalibr, P-500, Kh-59. rakiety, ale nie są w stanie przeciwstawić się rosyjskim rakietom lecącym po trajektorii balistycznej, jak Kh-22, 9M723 (pociski dla systemów Iskander), rakietom krótkiego zasięgu Toczka i rakietom obrony przeciwlotniczej.

Warto przeczytać!  Eksperci i aktywiści wzywają do działań na rzecz klimatu w okresie ekstremalnego lata

Rosyjski atak na Kijów 14 stycznia był częścią skoordynowanego ataku na dużą skalę na Ukrainie.

Podczas ataku Rosja wystrzeliła również pocisk Kh-22 na miasto Dnipro, uderzając w budynek mieszkalny i powodując jedną z największych ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej w wyniku pojedynczego uderzenia od początku inwazji na pełną skalę 24 lutego. 2022. Zginęło 46 osób, a 80 zostało rannych.

Wysłane przez Rosję systemy obronne S-400 są widoczne na poligonie w Brzeskim przed wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi Allied Resolve 2022 w pobliżu Brześcia na Białorusi, 3.02.2022 r. (Zdjęcie: Ministerstwo Obrony Rosji / Handout/Anadolu Agency via Getty Images)

Większe zagrożenie

Zarówno Zachód, jak i Ukraina od miesięcy zwracają uwagę na brak precyzyjnych pocisków rakietowych, z którymi boryka się Rosja. Pod koniec listopada minister obrony Ołeksij Reznikow ogłosił, że Moskwa wykorzystała większość swojego precyzyjnego arsenału.

Znacznie większe zagrożenie dla Ukrainy mogą jednak stanowić znacznie większe rosyjskie zapasy rakiet przeciwlotniczych.

Według Kijowa Rosja ma jeszcze około 8 tys. pocisków S-300. Liczba ta obejmuje zarówno pociski standardowe, o zasięgu 120-150 kilometrów, jak i zmodyfikowane wersje zdolne do lotu na odległość ponad 200 kilometrów. Ten rodzaj zasięgu pozwala Rosji uderzyć na Kijów z rosyjskiego obwodu briańskiego, regionu graniczącego z Ukrainą od północy. Proporcja dwóch typów pocisków w tej liczbie 8 000 jest nieznana.

Warto przeczytać!  Ambasador USA maszeruje na Paradzie Równości w Warszawie, wysyłając wiadomość do sojusznika z NATO

Andrij Jusow, rzecznik Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony, powiedział, że Rosja ma „znacznie mniej” pocisków dla najnowszych systemów S-400. Kijów twierdzi, że masowe bombardowanie kraju systemami S-400 jest niezwykle mało prawdopodobne, ponieważ są one obecnie najbardziej wyrafinowanymi środkami ochrony przestrzeni powietrznej Rosji.

Ryzyko wzmożonego użycia rakiet S-300 do ataków na Ukrainę pozostaje jednak niezwykle wysokie. Analitycy Defence Express obliczyli, że Rosja może nawet uderzyć na Kijów wersją pocisków o krótszym zasięgu, jeśli zostanie wystrzelona z terytorium Białorusi.

Chociaż Białoruś oficjalnie nie wypowiedziała wojny Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę, siły rosyjskie wykorzystują terytorium Białorusi do ataków na Ukrainę, w tym uderzeń rakietami balistycznymi Iskander i Tocka-U.


Źródło