Jak restart „Roseanne” świętował 100 odcinków
Disneya/Chrisa Willarda
UWAGA SPOILER! Ta historia zawiera punkty fabularne ze środowego odcinka Connerowie na ABC.
Connerowie świętowaliśmy kamień milowy — 100 odcinków! — robiąc to, co potrafi najlepiej: opowiadając historie z życia małomiasteczkowego i przypominając, że ma jeden z najbardziej doświadczonych zespołów w telewizji. Tutaj producenci wykonawczy Bruce Helford i Dave Caplan rozmawiają o swojej sześciosezonowej odysei i o tym, czy nadszedł czas, aby rozpocząć planowanie siódmego roku w ABC.
TERMIN OSTATECZNY: Wciąż pamiętam dzień, w którym były prezes ABC Entertainment Channing Dungey nagle anulował Rozanna ponowne uruchomienie. I teraz, spinoff, The Conners, świętuje 100 odcinków.
DAVE CAPLAN: Nam samym trudno w to uwierzyć.
BRUCE HELFORD: Jest kilka kamieni milowych. To pierwszy raz, kiedy cała obsada serialu dwukrotnie przekroczyła próg 100 odcinków.
TERMIN OSTATECZNY: Czy dlatego, że świętujesz 100 odcinków, celowo pozdrowiłeś starego? Rozanna postacie takie jak Nana Mary i Crystal Andersona-Connera?
HELFORD: To wpłynęło na historię i pomyśleliśmy, że byłoby miło. Nie wiem, ile osób pamięta, że Shelley Winters grała w serialu babcię, matkę Stelli Parsons [Beverly Harris]. Jesteśmy z tego bardzo dumni. A Crystal zawsze była wspaniałą częścią serialu. Tak naprawdę nie mieliśmy sposobu, aby wykorzystać w tym jej głos, więc był to dobry sposób na sprowadzenie jej z powrotem.
TERMIN OSTATECZNY: Fabuła „rozbij i zgarnij” w sklepie z narzędziami była całkiem sprytnym sposobem, szczególnie biorąc pod uwagę, jak istotna jest ona obecnie.
KAPLAN: Tak naprawdę nie chcieliśmy robić żadnego show, per se. Próbowaliśmy po prostu sprawdzić, co dzieje się w życiu małej firmy w małym miasteczku i jak duże są szanse tych małych firm na tak wiele sposobów. I wiesz, rosnąca przestępczość to tylko kolejny sposób, w jaki ludzie myślą, że ubezpieczenie się tym zajmie. Ale w przypadku mamy i taty wpływ jest większy. Chcieliśmy tylko pokazać twarz właściciela sklepu i tego, przez co muszą przejść, gdy dzieje się coś takiego.
HELFORD: To po prostu cudowne, że cokolwiek dasz Johnowi Goodmanowi i Laurie Metcalf, czynią to lepszym. Jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi, że mamy taką obsadę, w której cztery lub pięć osób mogłoby mieć swoich głównych głównych bohaterów w serialach. Chemia między Johnem i Laurie jest szczególnie silna.
KAPLAN: Zawsze szukamy sposobów na połączenie ich obu w jedną scenę, aby mogli ze sobą rywalizować. Dostaniemy coś, czego się nie spodziewaliśmy. Otrzymamy dodatkową wartość wykraczającą poza to, co napisaliśmy.
TERMIN OSTATECZNY: Jak wyglądało nagrywanie setnego odcinka? Coś szczególnego wydarzyło się tej nocy? Czy spojrzeliście na siebie i pomyśleliście: „O cholera, wciąż tu jesteśmy?”
HELFORD: Jeśli znasz początek, pomysł polegał na ponownym uruchomieniu Roseanne, aby zapewnić jej lepsze zakończenie niż w pierwotnej wersji. Chcieliśmy to w pewnym sensie cofnąć. Tak naprawdę pomysł był taki, żeby pojechać na jeden sezon, a potem zobaczyć, co będzie potem. Aktorzy mają kontrakty tylko na rok. Nie ma umów długoterminowych. Co roku spotykamy się i pytamy: czy nadal dobrze się bawimy? Czy nadal mamy poczucie, że jakość wzrosła? Kiedy się co do tego zgodzimy, będziemy działać dalej. To jedna z tych rzeczy, których nikt się nie spodziewał, że będzie mieć 100 odcinków. A jednak kiedy już tam dotrzesz, masz wrażenie, że minęło tak szybko.
TERMIN OSTATECZNY: Kiedy więc odbędzie się ta dyskusja na temat nowego sezonu?
HELFORD: Cóż, odbyliśmy dyskusję. Wszyscy są bardzo zakochani w występach. A jeśli ABC da nam możliwość kontynuowania, na pewno to zrobimy.
KAPLAN: Nasza trójka też nie chce szukać historii i narzucać tematu. Ale historie wciąż napływają, co pokazuje, że nie czujemy, że to jeszcze koniec. Wciąż jest wiele rzeczy do omówienia w sprawie zanikającej klasy średniej w tym kraju. Mamy ten temat i tych fantastycznych postaci i aktorów. Nadal wydaje nam się to dość żywe.
HELFORD: Oceny w tym sezonie są bardzo dobre.
TERMIN OSTATECZNY: Jakie notatki otrzymujesz z sieci? Wiem, że inni autorzy seriali komediowych twierdzą, że obecnie dyrektorzy chcą komedii bardziej zorientowanej na konkretny temat, z mniejszym naciskiem na ciągłe puenty.
HELFORD: Myślę, że mamy trochę więcej swobody. Jesteśmy w pewnym sensie odziedziczeni po tym, czym był ten program. Program zawsze był ostry, zawsze poruszał tematy, które mogły sprawić, że ludzie poczują się niekomfortowo. I pozwolono nam to kontynuować. Tak czy inaczej, wypuszczanie nowych programów jest bardzo trudne. Mieliśmy szczęście, że udało nam się przeprowadzić prawdopodobnie najbardziej udany restart.
TERMIN OSTATECZNY: Czy w przyszłości czeka Cię kolejny odcinek na żywo?
KAPLAN: Nigdy!
HELFORD: To ja przeniosłem to ze starych czasów Drew Carey. Uwielbiam odcinki na żywo. Ale jest ogromny, zwłaszcza, że sezon jest krótszy. Nie mogłeś tego zrobić, ponieważ zrobienie odcinka zajmuje nam dwa tygodnie, a nie tylko tydzień. Więc tak naprawdę nie mieliśmy harmonogramu, który by na to pozwolił w tym roku. Ale co roku o tym wspominam. I czasami mówią tak, ale przeważnie mówią nie. Mamy trybunał. Wszyscy głosujemy.
TERMIN OSTATECZNY: Czy siedząc tutaj teraz, wiesz, jak zakończy się ten sezon?
HELFORD: Tak. Wiemy, co chcemy zrobić.
TERMIN OSTATECZNY: Czy to cliffhanger?
HELFORD: Cóż, możemy ci to obiecać, cokolwiek by to nie było, nie będzie to coś, czego ludzie oczekują, ponieważ jesteśmy z tego dumni. Będzie to zatem nieoczekiwane i pełne emocji.
TERMIN OSTATECZNY: Program nie został jeszcze wybrany na nowy sezon. Czy masz wrażenie, że musisz stworzyć finał serialu na wypadek, gdyby to był ostatni rok?
HELFORD: Cóż, nie wiemy. Zobaczymy co się stanie. Mamy ostatni odcinek, który może być jednym lub drugim. Kochamy to.
Od 1 maja Connerowie zostanie wyemitowany w nowym czasie, o 21:30 ET/PT, po nowych odcinkach Szkoła podstawowa Abbotta.