Rozrywka

Jak ten kandydat do Oscara mógł wykorzystać wers z „Walcz Hard”?

  • 27 grudnia, 2023
  • 9 min read
Jak ten kandydat do Oscara mógł wykorzystać wers z „Walcz Hard”?


W roczniku Slate’a Klub Filmowy, krytyk filmowy Dana Stevens wysyła e-maile do innych krytyków – na rok 2023, Bilge Ebiri, Esther Zuckerman i Marka Harrisa – na temat roku w kinie. Czasami inni krytycy przerywają. Przeczytaj pierwszy wpis tutaj.

Proszę pozwolić mi przerwać i poruszyć temat trzeciego filmu roku Bilge, Michaela Manna Ferrari.

Dla każdego, kogo interesuje biografia jako forma, historia Hollywood składa się z dwóch epok: BDC i ADC, czyli przed Deweyem Coxem i po Deweyu Coxie. Na kilka dni przed premierą w 2007 r Idź twardo: historia Deweya Coxa, w filmie biograficznym można uniknąć wielu klisz, a większość widzów takich jak ja kręciłaby głowami i mówiła: „To wydaje się trochę znajome, ale myślę, że w tego rodzaju filmie trzeba to wszystko zrobić”. Chyba trzeba uwzględnić złowrogą scenę, w której gwiazda zostaje zapoznana z narkotykami. Chyba czeka cię część, w której jego pierwsza żona mówi, że nigdy nie poradzi sobie w tym biznesie. Chyba nie da się uniknąć faktu, że w pewnym momencie bohater biograficzny rozbije jakieś meble czy coś, co ma symbolizować to, że jego życie sięgnęło dna.

Ale to było BDC. Gdy Idź mocno, wyreżyserowany przez Jake’a Kasdana i napisany przez Kasdana i Judda Apatowa, pojawił się i był satyrą na każdy z tych biograficznych tropów oraz sto innych, co sprawiło, że tradycyjne narzędzia reżysera biograficznego stały się całkowicie, zdecydowanie bezużyteczne. Czy w epoce ADC twój film biograficzny zaczyna się od sceny, w której twój bohater pod koniec swoich dni myśli o całym swoim życiu, zanim wejdzie na scenę? Przewrócę oczami. Jeśli w scenie Twojego filmu biograficznego pojawi się nowa, historycznie znana postać, a ktoś od razu zwróci się do niej pełnym imieniem i nazwiskiem? Będę szydzić. Jeśli twój film biograficzny przedstawia świętego brata głównego bohatera, kto w jakiś sposób przewyższa przyszłego bohatera filmu? Obawiam się, że zaraz prychnę na swoim miejscu.

Zgłosiłem się więc do Michaela Manna Ferrari, bo do wszystkich filmów biograficznych z lat ADC podchodzę z dużą ostrożnością. Na początku wyglądało to całkiem obiecująco. Tak jak Piękny dzień w okolicy Lub Selma, inne filmy biograficzne, które w pewnym sensie podziwiałem, namalowany przez Manna portret Enzo Ferrari, założyciela tytułowej firmy samochodowej, nie próbuje opowiedzieć całego jego życia, a jedynie skupia się na pojedynczym dramatycznym wydarzeniu (w tym przypadku wyścigu Mille Miglia w 1957 r. ). Nie przebiega ona po łuku wzlotów i upadków, chociaż losy Enzo mają tyle zwrotów i zakrętów, co toskańska autostrada. I oczywiście nie jest to muzyczna biografia, więc nie ma sceny, w której Enzo podłącza gitarę, gra jeden akord i słyszy, jak tłum szaleje.

Warto przeczytać!  RuPaul otwiera drzwi do swojej maksymalistycznej rezydencji w Beverly Hills

A jednak nawet Ferrari nie mógł uniknąć echa Deweya Coxa. Ponieważ Michael Mann nalegał, aby obsadzić trzydziestokilkuletniego w czasie kręcenia filmu Adama Drivera w roli 59-letniego Enzo Ferrari, w filmie rzeczywiście widać efektowne postarzanie, nadające Driverowi trochę brzucha i siwych włosów. W pierwszych 15 minutach filmu poznajemy zgorzkniałą żonę torturowanego Enzo (Penélope Cruz) i jego świętą kochankę (Shailene Woodley). Poznajemy także jego malutką, pomarszczoną matkę, graną przez Danielę Piperno, której wąskie, błyszczące oczy i przenikliwy język przypominają orka z Władca Pierścieni. To ona w 16. minucie filmu wypowiada zdanie, którego myślałam, że nigdy nie usłyszę w żadnym większym filmie – nie w erze ADC. Opowiada consigliere rodziny o śmierci brata Enzo, Alfredo Jr., podczas Wielkiej Wojny. Potem zastyga w kamieniu, patrzy w dal i intonuje: „Zmarł niewłaściwy syn.

Przyjaciele, ośmieszyłem się w tym kinie, szczekając ze śmiechu. Motywem przewodnim jest oczywiście „Zmarł niewłaściwy dzieciak”. Idź mocno, słyszany w kółko po tym, jak brat Deweya, Nate, w dzieciństwie przeżył straszny przypadek przecięcia maczetą na pół. Bezlitosny ojciec Deweya, Pa Cox, mówi to w filmie co najmniej sześć razy, zarówno w sytuacjach istotnych (z goryczą, po śmierci Nate’a), jak i nietypowych (śpiewanie podczas ciągnięcia worków z mąką w stodole). Pojawia się nawet w halucynacjach Deweya, gdy gwiazda rock’n’rolla rzuca narkotyki. „Dewey, nie wiem, czy mnie tam słyszysz” – mówi widmowy Pa Cox do spoconego i spanikowanego Deweya, „ale umarł niewłaściwy dzieciak”.

Jak, do cholery, ten tekst znalazł się, niemal dosłownie, w prestiżowym filmie biograficznym jednego z najbardziej szanowanych reżyserów w Hollywood, 16 lat później?! Z całą pewnością mogę uwierzyć, że Michael Mann, wspaniały filmowiec, którego filmy nie są szczególnie zabawne, nigdy nie widział Idź twardo: historia Deweya Coxa. Ale naprawdę, nikt na planie Ferrari kiedykolwiek widziałem To? A jeśli tak, to żadne z nich nie poczuło się na tyle odważne tego konkretnego dnia, aby delikatnie wziąć Manna na stronę i zasugerować, że mogliby znaleźć dla Adalgisy Ferrari inny sposób wyrażenia niezadowolenia z syna?

Warto przeczytać!  Ben Affleck z Jennifer Garner na kilka godzin przed złożeniem przez Jennifer Lopez pozwu o rozwód

Cóż, pomyślałem, może problem polega na tym, że scenarzysta nigdy nie widziałem Idź mocno. Niestety nie mogę zapytać uznanego scenarzysty, Troya Kennedy’ego Martina, który zmarł w 2009 roku i prawdopodobnie napisał scenariusz, gdy Mann po raz pierwszy zajął się tym filmem na przełomie tysiącleci – a może nawet wcześniej. Idź mocno wyszedł. Rzeczywiście, dalsze kopanie sugeruje, że sama linia powstała przed produkcją Idź mocno przez dziesięciolecia. Ferrari jest oficjalnie adaptacją biografii Enzo dziennikarza motoryzacyjnego Brocka Yatesa, opublikowanej po raz pierwszy w 1991 r. (Chociaż Yates zrobił napisz scenariusz do Bieg z kulami armatnimi, tego nie napisał.) A jeśli przejdziemy do rozdziału 15 tej książki, jest tam „przysadzista, nieugięta” Adalgisa, która w chwilach wściekłości „słyszano, jak krzyczała: «Niewłaściwy syn umarł młodo!». (Yates wydaje się niepewny, czy naprawdę to miała na myśli: „Nie wiadomo, czy był to rodzaj zjadliwego osiemdziesięcioletniego humoru, czy nie.”)

Co zaskakujące, wydaje się, że ta linia jest włączona Ferrari opiera się na udokumentowanym fakcie. Czy to oznacza, że ​​powinno to znaleźć się w filmie? Oczywiście nie. Czas i okoliczności zmieniły go z wyrazistego charakteru w totalny wycie. Od tego czasu minęło 16 lat Idź mocnoi w tym czasie scenariusz Martina przeszedł przez ręce niezliczonej rzeszy dyrektorów studia, asystentów i lokajów – nie wspominając o takich wcześniej związanych gwiazdach, jak Christian Bale i Hugh Jackman. To, że przez te wszystkie lata nikt nie zareagował – że po dziesięcioleciach prac nad filmem nadal trafiał do kin film z taką linią dialogów – sugeruje, że Hollywood nadal nie posłuchał lekcji Deweya Coxa. „Czy kiedykolwiek nauczymy się od Iść mocno?– pytał żałośnie niedawny nagłówek w „Paste”, a pełne stereotypów scenariusze – i sukces kasowy – „Bohemian Rhapsody”., Człowiek rakieta, a wiele innych osób sugeruje, że nie, nie zrobią tego. Teraz nawet to mieliśmy Idź mocnoduchowy następca, zeszłoroczny Dziwne: historia Ala Yankovicai to Nadal nie przestał.

Warto przeczytać!  Maren Morris wspomina publiczny spór z Tuckerem Carlsonem o prawa osób LGBTQ – Różnorodność

Ferrari unika wielu Idź mocno pułapki. Oferuje nawet wiele przyjemności: Penélope Cruz reagująca z całych sił, fajne samochody na krętych włoskich drogach, facet przecięty na pół jeszcze bardziej obrzydliwie niż Nate Cox. Ale po tej linijce po prostu nie mogłem tego znieść Ferrari poważnie.
Bez względu na nienaganną scenografię, błyskotliwą reżyserię czy śmieszny montaż, jest on zarażony śmiertelnie głupim wirusem, który infekuje w zasadzie wszystkie filmy biograficzne: powagę właściwą tworzeniu portretu Wielkiego Człowieka (lub, bardzo rzadko, Wielkiego Człowieka). Kobieta), która odrzuca wszystko inne w pogoni za tą właśnie Wielkość. Peruki, klisze, światło złotej godziny we Włoszech 1957: wszystko to służy zasadniczo głupiemu celowi, którego nawet reżyser tak dobry jak Michael Mann nie jest w stanie osiągnąć bez wywołania u mnie chichotu. Jego To cel, nie tylko konkretne tropy muzyczno-biograficzne, że Idź mocno jest satyryczny. I Manna Ferraripoważny jak msza, kieruje się prosto na ścianę.

Ani Michael Mann („podróżuje za granicę”), Judd Apatow („wyjechał na wakacje”), ani Jake Kasdan (brak odpowiedzi na wiele e-maili) nie skomentowali pojawienia się tej niezatartej linii w tym najbardziej nieoczekiwanym miejscu. Kiedyś tak myślałem Idź mocno zmieniłoby sposób, w jaki Hollywood kręciło filmy biograficzne, tak samo jak zmieniło sposób, w jaki je oglądałem. Zamiast tego wydaje się, że filmy biograficzne są coraz bliżej Idź mocno każdego roku. W 2023 r. największy i najbardziej efektowny film biograficzny, jaki kiedykolwiek cytowano To.

Przeczytaj kolejny wpis w Klubie Filmowym: Najlepszym filmem o wierze w tym roku był Czy jesteś tam Boże? To ja, Małgorzata.




Źródło