Nauka i technika

Jak to działa i dlaczego obrońcy prywatności są zaniepokojeni

  • 5 lutego, 2023
  • 8 min read
Jak to działa i dlaczego obrońcy prywatności są zaniepokojeni



Matka Baby June była pierwszą osobą, którą badacze PBSO zidentyfikowali za pomocą genetycznej genealogii śledczej. Prawdopodobnie nie będzie ostatnią.

grać

WEST PALM BEACH — Wiadomość o testach DNA podczas polowania na rodziców Baby June zaniepokoiła Aryę Singh.

Śledczy powiedzieli, że klikała artykuł po artykule o wykorzystaniu genetyki do znajdowania podejrzanych, jej oczy skanowały stronę w poszukiwaniu własnego nazwiska. Udało jej się pozostać pod radarem, odkąd jej noworodek został znaleziony w Boynton Inlet 1 czerwca 2018 r. — ale być może nie na długo.

Miała prawo się martwić. Pojawienie się zestawów do testowania DNA przeznaczonych bezpośrednio dla konsumentów prawie zagwarantowało, że nawet ludzie, którzy nigdy nie przesłali swojego DNA na publiczną stronę genealogiczną, będą mogli zostać odnalezieni na podstawie genetycznych odcisków palców tych, którzy mają — w przypadku Singha, kuzyna dziecka .

„Nie masz już prywatności w kwestii swojego DNA”, powiedziała Julie Sikorsky, której zespół naukowców medycyny sądowej pomógł utorować drogę do aresztowania Singha w grudniu. „Ponieważ każdy spokrewniony z tobą może oddać swoje DNA, a to doprowadzi z powrotem do ciebie”.

Zrobiłeś test DNA przodków? Możesz być „informatorem genetycznym”

Singh była pierwszą osobą zidentyfikowaną w ten sposób przez biuro szeryfa hrabstwa Palm Beach, ale prawdopodobnie nie będzie ostatnią. Już teraz naukowcy medycyny sądowej z wydziału wskazywali na przełom w sprawie Baby June jako powód do przeznaczenia większych środków na dochodzeniową genealogię genetyczną.

„Jesteśmy na szczycie naszej gry” — powiedział Sikorsky. „A DNA nie kłamie”.

Powszechne testy DNA zapoczątkowały nową falę aresztowań

Dochodzeniowa genealogia genetyczna była jeszcze w powijakach i budziła kontrowersje do czasu odkrycia Baby June. Aresztowanie tak zwanego zabójcy ze Złotego Stanu zaledwie miesiąc wcześniej rzuciło światło na tę technikę i wzbudziło obawy, jak policja może ją niewłaściwie wykorzystać.

Warto przeczytać!  Integracja genetyki i MRD w celu zdefiniowania pacjentów niskiego ryzyka z ostrą białaczką limfoblastyczną z prekursorów komórek B ze średnimi poziomami MRD pod koniec indukcji

Sikorsky pomyślał, że jeśli jakakolwiek sprawa może przekonać społeczność, to właśnie ta.

Sikorsky i jej zespół wysłali DNA Baby June do firmy o nazwie Parabon Nanolabs w Zachodniej Wirginii, aby przeprowadzić bardziej dogłębną analizę, niż większość laboratoriów kryminalistycznych może przeprowadzić samodzielnie. To ten sam test, który 23andMe i Ancestry.com oferują za około 100 dolarów i wymaz z policzka, i opiera się na polimorfizmie pojedynczego nukleotydu lub „wycinkach”.

Odsetek wycinków, które dzielą dwie osoby, może ujawnić, jak blisko są ze sobą spokrewnieni. Pięćdziesiąt procent i jest to rodzic lub rodzeństwo. Dwadzieścia pięć procent, dziadek. Liczba staje się wykładniczo mniejsza przez kuzynów trzeciego stopnia i dalej.

Komentarz: Przed przystąpieniem do testu DNA rozważ ryzyko związane z prywatnością

Parabon wygenerował profil Baby June i wprowadził go do FamilyTreeDNA, jednej z dwóch genealogicznych baz danych online, do których policja ma dostęp bez nakazu.

Przy pierwszej próbie znaleźli dopasowanie: kogoś, kto miał wspólnego pra-pra-pra-pra („i może jeszcze jednego wspaniałego”, powiedział Sikorsky) dziadka z Baby June. Sikorsky powiedział, że przy tak odległym dopasowaniu genealodzy Parabon musieliby zbudować ogromne drzewo genealogiczne, zanim znaleźli gałąź, która kończyła się na dziecku.

Zaproponowali, że zrobią to za dodatkowe 5000 $, więc odmówiła i zamiast tego zwróciła uwagę swojego zespołu na naukę samodzielnego budowania. W ciągu następnego roku, z pomocą grantu i mentora policji stanowej Maryland, zrobili dokładnie to.

Inny krewny Baby June dołączył do FamilyTreeDNA w tym czasie: kuzyn pierwszego stopnia. Zaczynając od kuzyna, zbudowali drzewo genealogiczne iw ciągu półtora dnia zidentyfikowali mężczyznę, którego uważali za ojca.

Twierdził, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią noworodka i zamiast tego skierował ich w stronę Singha – 29-letniego ochroniarza z Lynn University w Boca Raton, który nie ma przeszłości kryminalnej. Próbka DNA, potajemnie pobrana z kawałka śmieci Singha, potwierdziła, że ​​to ona była matką.

Warto przeczytać!  Odważne odzyskiwanie danych NASA dotyczących ciemnej materii

„Nigdy nie tracisz nadziei” – powiedział Sikorsky. „Zawsze szukasz”.

Dlaczego eksperci prawni i obrońcy prywatności przestrzegają przed stosowaniem bezpośrednich testów genetycznych dla konsumentów

W 2018 roku współzałożyciel GEDmatch, Curtis Rogers, dowiedział się w tym samym czasie, co reszta świata, że ​​policja wykorzystała jego stronę genealogiczną do wyśledzenia Josepha DeAngelo, tzw. Golden State Killer. Był oburzony, że jego zbiór danych genomowych został wykorzystany w sposób, którego autorzy nigdy sobie nie wyobrażali ani na który nie wyrazili zgody.

Potem zaczęły napływać e-maile.

„Pan. Rogersa” – zaczęli. „Mój ojciec był seryjnym mordercą”.

Chcieli, aby policja wykorzystała ich DNA do rozwiązywania przestępstw — sposób myślenia Rogers, obecnie 84-letni mieszkaniec Lake Worth Beach, szybko przyjął. Sprzedał GEDmatch prywatnej firmie w Kalifornii za 15 milionów dolarów w 2019 roku, ale pozostaje zdeklarowanym orędownikiem jego wykorzystania do rozwiązywania przestępstw.

Powstanie GEDmatch: Morderstwa z zimną krwią, gwałty ujawnione przez stronę genealogiczną Lake Worth

Powiedział, że większość obaw związanych z prywatnością, które odciągają ludzi od tego, to nieporozumienia. Po pierwsze: policja nie może grzebać w bazie danych do woli ani bez uprzedniego zgłoszenia się, dzięki serii zmian w polityce, które nastąpiły po ujawnieniu zabójcy z Golden State.

Mogą uzyskać dostęp tylko do bazy danych użytkowników, którzy zdecydowali się tam być, powiedział Rogers. Jeśli istnieje dopasowanie, policja otrzymuje tylko imię i nazwisko osoby, adres e-mail oraz ilość DNA, którą udostępnia próbki z miejsca zbrodni. Detektywi nie mogą też zwrócić się do GEDmatch o pomoc w rozwiązywaniu jakichkolwiek przestępstw — tylko brutalnych, w tym gwałtu, napaści i morderstwa.

Brzmi dobrze, powiedziała Tiffany Roy, analityk medycyny sądowej z West Palm Beach, ale zauważyła, że ​​te zasady mogą ulec zmianie według uznania właściciela bazy danych.

Bez wskazówek ze strony rządu stanowego lub federalnego Rogers stworzył porządek według własnego uznania. Zmienił kryteria tego, co liczyło się jako przestępstwo z użyciem przemocy i kogo w bazie danych mogła zobaczyć policja.

Warto przeczytać!  Wariant genu wysokiego ryzyka podwaja ryzyko chorób serca wraz z innymi czynnikami ryzyka

Nawet te standardy prywatności mogą zostać uchylone, jeśli organy ścigania będą wystarczająco mocno naciskać. W 2019 r. sędzia hrabstwa Orange podpisał nakaz przyznania jednemu detektywowi z Orlando pełnego dostępu do bazy danych GEDmatch obejmującej 1 milion użytkowników — nie tylko tych, którzy zgodzili się być widoczni dla policji.

Zasadniczo detektywi potrzebują nakazu, aby zebrać i przetestować DNA osoby, powiedział Christopher Slobogin, dyrektor programu Criminal Justice Program Vanderbilt Law School. Ale w praktyce mogą wykraść go z czyjegoś kosza bez uprzedniej zgody sędziego, tak jak zrobili to detektywi z Singhem.

To się nazywa potajemne pobieranie próbek DNA. Często ostatni krok w genetycznej genealogii śledczej, jest również najbardziej kontrowersyjny.

Nate Wessler, zastępca dyrektora projektu w Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich, naciska na prawodawców, aby wytyczyli twarde linie określające, kiedy jest to dozwolone. Dopóki tego nie zrobią, detektywi sami mogą decydować, czyje DNA zbierają i dlaczego, nie podlegając żadnej zewnętrznej kontroli sądowej.

„Po debacie publicznej prawodawcy mogą zdecydować, że niektóre techniki są całkowicie w porządku, a inne są poza stołem” – powiedział Wessler. „Ale nie mogą nawet prowadzić tej debaty, dopóki nie będą wiedzieć, co się dzieje, dopóki śledczy rządowi nie będą całkowicie otwarci na temat tego, co robią”.

Witryny genealogiczne stają się coraz większe, więc są szanse na więcej identyfikacji, takich jak Singh. Badanie opublikowane w czasopiśmie Science wykazało w 2018 r., że 60% Amerykanów można znaleźć dzięki DNA trzeciego kuzyna. Główny badacz Yaniv Erlich, były badacz genetyki i prywatności na Uniwersytecie Columbia, powiedział, że do 2021 roku liczba ta wzrośnie do 90%.

To niepokojące statystyki dla zwolenników ochrony prywatności, ale zachęcające dla detektywów. Kolejne załadowanie do bazy danych, powiedział Sikorsky, i „Voilà!” Kolejne zabójstwo rozwiązane.

Hannah Phillips jest dziennikarką zajmującą się bezpieczeństwem publicznym i wymiarem sprawiedliwości w sprawach karnych w The Palm Beach Post. Możesz się z nią skontaktować pod adresem hphillips@pbpost.com.


Źródło