Świat

Jak tradycyjna wiedza i nowoczesna technologia połączyły się, aby uratować czwórkę dzieci z lasów deszczowych Amazonii

  • 18 czerwca, 2023
  • 8 min read
Jak tradycyjna wiedza i nowoczesna technologia połączyły się, aby uratować czwórkę dzieci z lasów deszczowych Amazonii




CNN

Kiedy w zeszłym tygodniu po 40 dniach w kolumbijskiej dżungli amazońskiej znaleziono czwórkę młodych tubylczych dzieci, ich ratownicy zauważyli, że najstarsza, 13-letnia Lesly Jacobombaire Mucutuy, ma coś ukrytego między zębami.

„Odkryliśmy, że miała kilka nasion powoli przeżuwanych między policzkami a szczęką” – powiedział Eliecer Muñoz, jeden z czterech rdzennych strażników, którzy jako pierwsi nawiązali kontakt z dziećmi.

Muñoz powiedział CNN, że nasiona pochodziły z rodzimej palmy amazońskiej o nazwie Oenocarpus Bataua, potocznie znanej w Kolumbii jako „milpesos”.

Jego owoce są bogate w tłuszcz, a plemiona Amazonii używają ich do produkcji oleju roślinnego, ale nasiona Leslie były jeszcze niedojrzałe, kiedy ją znaleziono, powiedział Muñoz.

Daniel Munoz/AFP/Getty Images

Eliecer Munoz (C), który był jednym z rdzennych strażników, którzy znaleźli czwórkę dzieci, przemawia podczas konferencji prasowej w Bogocie, 15 czerwca 2023 r.

„Trzymała je, aby ciepło jej ust otwierało nasiona i mogła karmić miąższem swoje młodsze rodzeństwo” – mówi Muñoz. „W ten sposób pozostali przy życiu”.

Odkąd dzieci zostały przywiezione do domu, reporterzy i eksperci od przetrwania próbują odpowiedzieć na to pytanie: Jak czworo dzieci – najmłodsze zaledwie niemowlę – przetrwało tak długo w sercu amazońskiego lasu deszczowego?

Znalezienie ich wymagało zespołu ponad 130 komandosów sił specjalnych i jednych z najbardziej wykwalifikowanych rdzennych przewodników w kraju.

Odcinek dżungli, w którym zostali znalezieni, jest jednym z najbardziej odległych i niegościnnych w Kolumbii, gdzie występują dzikie zwierzęta, takie jak jaguary, anakondy czy jadowite robaki, deszcz może padać przez ponad 15 godzin dziennie, a widoczność jest czasem ograniczona do 10 metrów ze względu na do gęstej roślinności.

Lesly i jej rodzeństwo byli niebezpiecznie wychudzeni, kiedy w końcu zostali odnalezieni. Wygląda na to, że przez ponad miesiąc bez dorosłych osobników przetrwały na dzikich owocach i trzech funtach mąki z manioku, wysokobiałkowej tradycyjnej diety amazońskiej, którą odzyskały z wraku katastrofy lotniczej, która utknęła w lesie .

BrazilPhotos/Alamy Zbiory fotografii

Część przetrwania dzieci wynikała ze znajomości rodzimej palmy, Oenocarpus Bataua.

Znaleźli także jeden z setek zestawów ratunkowych pozostawionych w dżungli podczas akcji poszukiwawczo-ratowniczej, który zawierał małe racje żywnościowe, elektrolity i zapalniczki.

Warto przeczytać!  Najnowsze wiadomości o wojnie ukraińsko-rosyjskiej: Cios dla sił Putina: uderzenie w lotnisko na Krymie i szczątki rosyjskiego drona znalezione w Rumunii

„Rozumiemy, że używali tylko jednego zestawu wojskowego, a reszta to tylko owoce, nasiona i woda” — mówi Henry Guerrero, starszy z tubylców, który również był częścią zespołu, który ich znalazł.

Tylko ktoś z głęboką znajomością lasu i niezwykłą odpornością osobistą mógł tam przetrwać ponad miesiąc – nie mówiąc już o utrzymaniu przy życiu trzech innych osób.

Kilka tygodni temu większość kolumbijskiej publiczności śledzącej ich historię nie mogła wiedzieć, w jakim stopniu Lesly i jej rodzeństwo posiadali te umiejętności. Ale ich stryjeczny dziadek, Fidencio Valencia, nie rozpaczał: „Już znają dżunglę… są dziećmi, ale mamy nadzieję, że żyją i mają dostęp do wody” – powiedział dziennikarzom 19 maja.

Jego słowa zostały potwierdzone.

Dzieci jeszcze nie przemawiały publicznie i wracają do zdrowia w centralnym szpitalu wojskowym Kolumbii w Bogocie. W czwartek w oświadczeniu ze szpitala stwierdzono, że dzieciom nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo, ale nadal są one w grupie wysokiego ryzyka z powodu chorób zakaźnych, na które się nabawiły i poważnego niedożywienia.

Ślady ich przetrwania świadczą o imponującej wiedzy botanicznej i dalekowzroczności.

Podczas poszukiwań ratownicy znaleźli porzucone owoce, takie jak awichure, dzika roślina podobna do marakui, którą dzieci jadły samotnie w lesie. Nasiona milpesos znaleziono również wzdłuż ich śladów, a władze kolumbijskie uważają, że Lesly zabrała mleko modyfikowane dla niemowląt z wyrzuconego samolotu, aby przez kilka dni karmić 11-miesięczną Cristin.

Kolumbijskie Siły Zbrojne / Reuters

Wrak samolotu Cessna 206, w którym zginęła matka czworga dzieci po tym, jak rozbił się w dżungli Caqueta w Kolumbii.

Po znalezieniu dzieci miały butelki, których używały do ​​zbierania wody ze strumieni lub z deszczu, którego było pod dostatkiem w ciągu miesiąca poszukiwań.

Osiągnięcie to jest momentem dumy dla rdzennej społeczności kolumbijskiej Amazonii. „Dzięki tym dzieciakom pokonaliśmy technologię” — zachwycał się Guerrero na niedawnej konferencji prasowej w Bogocie. „Dzięki dzieciom zdaliśmy sobie sprawę, że my, tubylcy, jesteśmy ważni”.

Chociaż ich przetrwanie pozostaje cudem, bez wątpienia ułatwiła je tradycyjna wiedza o lesie, którą otaczali od niezwykle młodego wieku, a podczas gdy Kolumbia rozmieszczała swoją armię, to czterech miejscowych przewodników jako pierwszych zauważyło maluchy.

Warto przeczytać!  Badania mówią, że Ziemia jest „teraz naprawdę bardzo chora” i znajduje się w strefie zagrożenia na prawie wszystkie ekologiczne sposoby

W szczególności Lesly jest chwalona za to, że nie tylko sama przeżyła, ale także upewniła się, że jej młodsze rodzeństwo przetrwa po stracie matki w katastrofie lotniczej.

Po znalezieniu jedno z pierwszych zdań, które czteroletni Tien Ranoque Mucutuy wyszeptał ratownikom, brzmiało: „Moja matka nie żyje” – powiedział Muñoz w rozmowie z CNN.

Jednym z tradycyjnych zadań tubylczych kobiet jest opieka nad rodzeństwem tak, jakby były własnymi dziećmi. Starsza siostra jest w zasadzie drugą matką i myślę, że dokładnie tak została wychowana Lesly” – mówi Nelly Kuiru, tubylcza aktywistka z osady murui w La Chorrera.

Ale Kuiru wierzy, że ta sprawność wykracza daleko poza wiedzę botaniczną: „Tradycyjna wiedza przodków polega nie tylko na tym, że Lesly nauczyła się zbierać owoce czy coś w tym stylu, ale jest w tym coś znacznie głębszego, duchowa więź z otaczającym nas lasem”.

Kiedy ojciec dwójki dzieci, Manuel Ranoque, dowiedział się, że samolot wiozący jego żonę i czworo dzieci rozbił się w drodze do San Jose del Guaviare, poprosił o pomoc tradycyjnych starszych i mędrców w swojej społeczności, takich jak Guerrero i Muñoz, który połączył siły z kolumbijską armią, aby zlokalizować dzieci.

Wojsko przyniosło technologię GPS, zaawansowaną komunikację radiową i przeprowadziło ponad czterysta godzin lotu nad dżunglą.

Rdzenni poszukiwacze murui nauczyli żołnierzy czytać ślady i poruszać się po dżungli. Tradycyjni starsi, tacy jak Guerrero, próbowali nawiązać duchową więź z dziećmi, używając tradycyjnych roślin, takich jak tytoń, koka i yage, świętej halucynogennej rośliny znanej również jako ayahuasca.

W końcu to połączenie dwóch światów uratowało dzieci: Muñoz i jego zespół w końcu znaleźli je, prawie zagłodzone na śmierć, w obszarze wolnym od drzew, który sprawdzili w poprzednich dniach. W ciągu kilku godzin zostali zabrani z dżungli helikopterem wojskowym Blackhawk.

Magdalena Mucutuy była kobietą z chagry – świętej przestrzeni, która działa zarówno jako ogród żniwny, jak i społeczna szkoła tradycyjnej wiedzy – według jej męża często zabierała swoje dzieci do lasu.

Warto przeczytać!  Miasto jako pierwsze na świecie zaczęło pobierać opłatę za wstęp

Tam prawdopodobnie nauczyli się umiejętności, które pozwoliły im przetrwać do przybycia ratowników.

„Tradycyjnie wychowanie dzieci (rdzennej ludności) odbywa się w środowisku naturalnym, w lesie, zwłaszcza gdy są bardzo młode” — mówi Kuiru. Ostrzega jednak, że intymna znajomość dzikiej przyrody, która pozwoliła Leslie i jej rodzeństwu przetrwać, jest zagrożona, mówi.

„Nasze tradycje są skażone wylesianiem, obecnością aktorów zewnętrznych [like criminal syndicates] i w pewnym sensie asymilację. To nie tylko fizyczna kolonizacja, jak na przykład ubrania, które teraz nosimy, ale kolonizacja wiedzy i nasza ginie” – powiedział Kuiru w rozmowie z CNN.

Według badania przeprowadzonego w 2010 roku przez kolumbijski Instytut Badań Naukowych Amazonii, w ostatnich latach ludność tubylcza porzuciła lasy, zepchnięta w kierunku obszarów miejskich przez obecność grup przestępczych na wsi oraz brak możliwości pracy i edukacji.

Sam Ranoque mówi, że został zmuszony do opuszczenia ich rodzinnej osady w Araracuara w Amazonas z powodu gróźb ze strony grup partyzanckich. Powiedział, że jego żona i jej dzieci również uciekali przed wkroczeniem grup zbrojnych, kiedy ich samolot rozbił się 1 maja, zabijając Magdalenę, pilota i tubylczego przywódcę – i zostawiając dzieci na mieliźnie.

Kuiru chciałby, aby państwo kolumbijskie wspierało i chroniło rdzenny styl życia i wiedzę, jednocześnie oferując możliwości wejścia do głównego nurtu gospodarki. W edukacji może to oznaczać pozwolenie dzieciom na spędzenie tylko połowy dnia w szkołach państwowych, a następnie udanie się do chagras, aby otrzymać tradycyjną edukację, mówi. Lub może to oznaczać wspieranie lokalnej przedsiębiorczości w celu tworzenia miejsc pracy w regionie i zachęcania młodych ludzi do pozostania w Amazonii.

W pewnym sensie, tak jak czwórka dzieci została uratowana przez mieszankę tradycji i nowoczesności, tak tylko obie strony razem mogą przynieść regionowi prawdziwy rozwój.

„Nie powinniśmy bać się modernizacji, ale musimy wrócić do naszych korzeni, co nas definiuje i wyróżnia jako rdzennych mieszkańców Amazonii. Jeśli nie, skończymy pustkami, jak skorupki jajek bez nadzienia” – powiedziała.


Źródło