• Rewizja dyrektywy EPBD nie pozostawia złudzeń – nawet instalacje grzewcze i to bardzo energooszczędne bo kondensacyjne kotły na gaz ziemne wyróżniają się jedną z największych sprawności 109%, a mimo to ewidentnie będzie odejście od tego typu rozwiązań na rzecz bezemisyjnych, odnawialnych instalacji grzewczych. Jak reaguje na te wszystkie doniesienia branża produkująca kotły do ogrzewania domów na gaz ziemny?
• W wypadku sprzedawanych od 10 lat gazowych kotłów kondensacyjnych nie ma takiej obawy. Praktycznie wszystkie obecnie dostępne urządzenia są dostosowane do spalania biometanu. Starsze kotły gazowe i kotły konwencjonalne, które występują na rynku w śladowych ilościach, albo będą musiały zostać odpowiednio przezbrojone albo wymienione na nowe kotły kondensacyjne
• Jak podkreśla Janusz Starościk, prezes SPIUG, od 2030 roku planuje się, że wszystkie wprowadzane na rynek kotły gazowe albo będą dostosowane do spalania 100% wodoru, albo będzie je łatwo dostosować do tego paliwa wykorzystując zestaw „przezbrojeniowy”, którego koszt nie powinien przekroczyć 150-160 EUR (ok. 700 zł).

W Polsce, od 2027-2028 r. zostanie wprowadzony podatek od emisyjności ETS2 na paliwa kopalne spalane w gospodarstwach domowych co spowoduje że węgiel, ekogroszek czy gaz ziemny będą drożały, gdyż zostaną objęte nowym podatkiem w Polsce.

Z kolei zaś od 2030 r. wszystkie nowe budynki powinny być zeroemisyjne; nowe budynki zajmowane lub będące własnością władz publicznych powinny być bezemisyjne od 2028 r.

Całkowity zakaz montowania instalacji grzewczych opartych na gazie ziemny już od 2030 r.

Zgodnie z nową dyrektywą EPDB Od 2030 r. wszystkie nowo budowane budynki także mieszkalne czyli domy będą musiały być zeroemisyjne. Co to znaczy?

Budynki poddane renowacji lub nowe budynki także te mieszkalne (też domy), które będą budowane tak, aby całkowite roczne zużycie energii pierwotnej pochodziło całkowicie ze źródeł odnawialnych wytwarzanych na miejscu lub w pobliżu obiektu budowlanego np.  z efektywnego systemu ciepłowniczego i chłodniczego lub zeroemisyjnego.

Co ważniejsze budynki bezemisyjne według dyrektywy UE nie mogą generować (na miejscu lokalizacji) żadnej emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych. Oznacza to, że w nowych budynkach także domach od 2030 r. nie będzie można całkowicie zastosować m.in.  ogrzewania na gaz ziemny

W przypadku budynków mieszkalnych państwa członkowskie będą musiały wdrożyć środki zapewniające zmniejszenie średniego zużycia energii pierwotnej pozyskiwanej z paliw kopalnych czyli także gazem ziemnym) o co najmniej 16% do 2030 r. i co najmniej 20–22% do 2035 r.

Państwa członkowskie będą musiały wyremontować do 2030 r. 16% budynków niemieszkalnych o najgorszych wynikach, a do 2033 r. 26% budynków o najgorszych wynikach, stosując minimalne wymagania dotyczące charakterystyki energetycznej.

Jeżeli chodzi o plan wycofania kotłów na paliwo kopalne, obie instytucje uzgodniły, że krajowe plany renowacji budynków będą musiały zawierać harmonogram wycofania takich kotłów z użytku do 2040 r.

Czy kotły na gaz w dalszym ciągu mają przyszłość w postępującej dekarbonizacji UE?

Rewizja dyrektywy EPBD nie pozostawia złudzeń – nawet instalacje grzewcze i to bardzo energooszczędne bo kondensacyjne kotły na gaz ziemne wyróżniają się jedną z największych sprawności 109%, a mimo to ewidentnie będzie odejście od tego typu rozwiązań na rzecz bezemisyjnych – odnawialnych instalacji grzewczych. Jak reaguje na te wszystkie doniesienia branża produkująca kotły do ogrzewania domów na gaz ziemny?

Jak podkreśla Janusz Starościk, prezes zarządu Stowarzyszenia Producentów
i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG), w ogrzewnictwie, jest wiadomo już od wielu lat.

– Nie wynika to wcale z tego że jacyś politycy, UE czy aktywiści zabronią jego stosowania, a z prozaicznego faktu, że dostępność gazu ziemnego coraz bardziej się kurczy i w perspektywie następnych 20-30 lat przy obecnym poziomie konsumpcji na świecie, jego dostępność może być znacznie ograniczona.  Nie wynika to z nadmiernego jego zużywania na cele grzewcze, a przede wszystkim ze względu na zużycie przemysłowe. Dlatego producenci kotłów gazowych od wielu lat już różnicują swoje portfolio produktów i obok kotłów gazowych, produkują także pompy ciepła, kotły olejowe, kotły elektryczne, kotły na biomasę czy kolektory słoneczne z magazynami ciepła – mówi prezes SPIUG.

Dyrektywa EPBD rozróżnia technologie od paliw. Także obecnie sprzedawane kotły gazowe są dostosowane do przyszłych wymogów czyli wykorzystywania gazów odnawialnych czy mieszanek gazu z ziemnego z wodorem. Takie portfolio pozwala na odpowiednie dostosowanie oferty, czy to poprzez kotły gazowe w pełni dedykowane do wykorzystania biometanu, czy wodoru łącznie z wykorzystaniem 100% wodoru jako paliwa, ale również na przygotowanie oferty instalacji hybrydowych łączących kotły na gaz ziemny jako szczytowego urządzenia grzewczego,  np. z kolektorami słonecznymi z magazynami ciepła czy pompami ciepła, co dopuszcza dyrektywa EPBD. Producenci kotłów na gaz ziemny aktywnie uczestniczą w konsultacjach unijnych aktów prawnych po to, aby zagwarantować użytkownikom końcowym bezpieczną i akceptowalna kosztowo transformację, czyli stopniowe odchodzenie od gazu ziemnego – podkreśla Janusz Starościk, prezes SPIUG.

Kotły na gaz są już gotowe do ogrzewanie domów przy użyciu biometanu?

Jak podkreśla prezes SPIUG już obecnie wszystkie sprzedawane na rynku kotły gazowe mogą bez specjalnych przeróbek wykorzystywać biometan jako paliwo.

Wiadomo, że biometan musi mieć odpowiednie parametry które pozwolą na jego zatłaczanie do sieci czy skraplanie i wykorzystanie później do ogrzewania. Także wszystkie kotły już teraz mogą być zasilane mieszanką gazu zawierająca do 20% wodoru bez żadnych przeróbek – podkreśla Janusz Starościk, prezes SPIUG.

A co z kotłami, które mają ogrzewać domy wodorem? Firmy z branży już wyprodukowały takie kotły i je testują.

Ile będzie kosztowało przerobienia kotła na gaz, aby mógł być zasilony wodorem od 2030 r.?

Producenci kotłów na gaz ziemny są na etapie wprowadzania rozwiązań i przeróbek pozwalających właścicielom domów przerobić po jak najniższych kosztach obecne kotły na gaz tak aby pracowały na mieszance czystego wodoru, mieszankach wodoru i biometanu.

Natomiast od 2030 roku planuje się, że wszystkie wprowadzane na rynek kotły gazowe albo będą dostosowane do spalania 100% wodoru, albo będzie je łatwo dostosować do tego paliwa wykorzystując zestaw przezbrojeniowy, którego koszt nie powinien przekroczyć 150-160 EUR (ok. 700 zł) – odpowiada Janusz Starościk, prezes SPIUG.

Mamy już choćby prototypy kotłów wodorowych firmy Viessmann już zostały przetestowanen  a stanowiskach testowych w centrum badawczo-rozwojowym w siedzibie firmy w Allendorf (Eder) w Niemczech,

Kotły wodorowe bazują na sprawdzonym, seryjnie produkowanym kotle kondensacyjnym Vitodens na gaz ziemny firmy Viessmann, przystosowanym do pracy z czystym wodorem. Główne modyfikacje obejmują adaptację palnika oraz rozbudowę systemu spalania, monitorowania i kontroli płomienia.

Nowa koncepcja techniczna firmy Viesmann pozwala na uruchomienie kolejnego kotła, który będzie mógł pracować na gazie ziemnym, mieszaninach gazu ziemnego z wodorem, a także na czystym wodorze, co oznacza, że ​​w przyszłości kotły będą gotowe na czysty wodór i będą mogły pracować w trybie gazu konwencjonalnego kotłów przed zmianą zasilania gazem. 

Do pracy na nowym źródle paliwa konieczna jest jedynie wymiana zespołu palnika, dla którego opracowywany jest ekonomiczny zestaw modernizacyjny umożliwiający szybką i prostą konwersję przez specjalistycznego instalatora.

No dobrze a co ze starszymi instalacjami grzewczymi i kotłami, które ogrzewają obecnie domy gazem ziemnym?

Co mają zrobić właściciele domów ze starszymi kotłami na gaz ziemny?

Czy właściciele obecnych pieców mają się obawiać tego że ich kotły na gaz będą niekompatybilne z ekologicznym paliwem (biogazem), które popłynie w przyszłości instalacjami gazowymi?

W wypadku sprzedawanych od 10 lat gazowych kotłów kondensacyjnych nie ma takiej obawy. Praktycznie wszystkie obecnie dostępne urządzenia są dostosowane do spalania biometanu – podkreśla prezes SPIUG. – Starsze kotły gazowe i kotły konwencjonalne, które występują na rynku w śladowych ilościach, albo będą musiały zostać odpowiednio przezbrojone albo wymienione na nowe kotły kondensacyjne. Jednak (w 2030 roku) ich udział w funkcjonujących instalacjach będzie pomijalny, więc problemu nie będzie.

Istniej jeszcze jeden nierozwiązany problem. Jaka mieszanka gazu czy wodoru popłynie obecnymi instalacjami gazowymi po 2030 r.?

Co popłynie obecnymi instalacjami gazowymi do domów ogrzewanych gazem ziemnym?

Zapytaliśmy prezesa SPIUG, czy i jak będzie modyfikowana mieszkanka paliwa płynąca w instalacjach gazowych tak, aby właściciele pieców mogli nie tylko używać swoich kotłów ale też ominąć kosztów związanych z opłatami ETS 2?

To pytanie raczej powinno być skierowane do PSG, które zarządza instalacjami doprowadzającymi gaz do budynków. W przygotowywanej strategii jest miejsce zarówno na biometan jak i wodór i jego mieszanki – podkreśla Janusz Starościk, prezes SPIUG. – Same koszty związane podatkiem ETS 2 nie muszą oznaczać znacznego wzrostu kosztów ogrzewania gazem, tym bardziej, ze trudno zakładać, że przy zwiększonym popycie energia elektryczna będzie tanieć.

Jak podkreśla prezes SPIUG, właściwie dobrany miks. energetyczny czy układ hybrydowy pomoże zoptymalizować koszty ogrzewania czy to przy pomocy kotłów gazowych, czy pomp ciepła i innych urządzeń grzewczych, czy wykorzystując wsparcie kolektorów słonecznych z magazynami ciepła tam gdzie są ku temu warunki, żeby koszty z tytułu ETS 2 maksymalnie zredukować