Jak zbudowano amerykańskie miasto w Europie dla Asteroid City Wesa Andersona
Miasto asteroid, nowy film Wesa Andersona, rozgrywa się w małym kawałku przydrożnej Ameryki, na który zjeżdża gromada dziecięcych geniuszy, ich rodziców i naukowców na scholastyczną konwencję. Staromodna restauracja, motel i warsztat samochodowy znajdują się w śladzie, budynki otaczają autostradę, która ciągnie się bez końca poza miasto w obu kierunkach. Wspaniałe czerwienie i pomarańcze pustyni łatwo przechodzą przez Arizonę lub Nowy Meksyk, zwłaszcza gdy ogląda się je razem z podstawową paletą kolorów architektury miasta. Ale miasto, zbudowane specjalnie do produkcji, w rzeczywistości znajduje się na obrzeżach małego hiszpańskiego miasteczka rolniczego Chinchón.
W Hollywood istnieje długa tradycja kręcenia w Hiszpanii spaghetti westernów Sergio Leone, m.in. Pewnego razu na Zachodzie I Dobry, zły i brzydki są pierwszorzędnymi przykładami. Poniżej, Miasto asteroid scenograf Adam Stockhausen i producent Jeremy Dawson dołączają do nas, aby wyjaśnić, dlaczego oni również kręcili w Europie, a także jak to było budować od podstaw małe amerykańskie miasteczko przydrożne.
Gdzie jest Asteroid City?
Adama Stockhausena: Film kręcono poza Madrytem w Hiszpanii. Samo Asteroid City znajduje się na polu rolniczym mniej więcej w połowie drogi między małym miasteczkiem Chinchón a następnym miastem, Colmenar de Oreja.
Jeremy’ego Dawsona: W rzeczywistości, kiedy nas tam nie ma, ciecierzyca i arbuzy to dwie główne uprawy, które tam rosną. Nie jest to naturalnie pustynia, bo oczywiście tam uprawiają ziemię, ale jest bardzo płaska i dlatego ją wybraliśmy. Jest ten ładny pomarańczowy kolor brudu, Adam może ci powiedzieć dokładniej, ale to bardzo lokalny brud. Jeśli pójdziesz trzy mile w innym kierunku, nie uzyskasz tego koloru.
JAK: Właściwie przywieźliśmy cały brud, ale jest on lokalny. To bardziej sproszkowana skała niż ziemia, z kamieniołomu, który również znajduje się pomiędzy tymi dwoma miastami. To jest to, co dostajesz, gdy kopiesz w ziemi. Właściwe pole, na którym pracowaliśmy, zaczynało się od wierzchniej warstwy gleby i pobraliśmy próbki ze wszystkich tych różnych części kamieniołomu, aby uzyskać żądany kolor — ponieważ rozprowadzaliśmy go po całym terenie, ważne było, aby pochodził z tuż obok. To trochę niesamowite, że okazało się, że jest to ten południowo-zachodni czerwony kolor, który wyskakuje. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli powiększyć pustynię.
JD: Jedna rzecz, która była atrakcyjna w okolicy, w przeciwieństwie do [Anderson’s last film] Wysyłka Francuska, gdzie potrzebowaliśmy pionowości francuskiego miasta, potrzebowaliśmy poczucia wielkiego nieba, które można znaleźć na amerykańskim Zachodzie. Chcieliśmy dobrej pogody, żeby wielkie, jasnoniebieskie niebo kontrastowało z ziemią. Mieliśmy też kilka pięknych ujęć wchodzących w magiczną godzinę i zmierzch, gdy niebo ciemnieje, które po prostu zapierają dech w piersiach. Każdego dnia po prostu mówiliśmy: „Spójrz na te chmury!”
JD: Chodzi o sposób, w jaki chcemy pracować. Wspaniale jest być tam na środku pustyni w Ameryce, ale jeśli musisz ugościć ludzi albo potrzebujesz kawałka drewna lub nowego rekwizytu, nie chcesz jechać 200 mil w żadnym kierunku. Naszym celem było więc znalezienie płaskiego kawałka ziemi z dużym niebem i horyzontem, który byłby wystarczająco blisko miejsca, w którym moglibyśmy razem mieszkać i gdzie moglibyśmy zdobyć zasoby i rzeczy, których potrzebowaliśmy. Uwielbiamy fotografować w Europie. Wes lubi kręcić w Europie, to nam naprawdę odpowiada. I jest długa historia kręcenia amerykańskiego Zachodu w Hiszpanii.
Pracujemy jak trupa teatralna, w tym sensie, że przychodzi wielu tych samych aktorów, którzy za każdym razem zakładają nowy kostium i wychodzą. Wes naprawdę lubi tworzyć ten wspólny aspekt, w którym wszyscy przebywają razem, mogą mieszkać razem i jeść razem. Mieszkaliśmy w Parador de Chinchón, który był jednym z tych starych hiszpańskich budynków historycznych, które rząd przejął i przekształcił w naprawdę ładny hotel z wieloma historycznymi detalami. To był stary klasztor na obrzeżach tego małego miasteczka, a potem mogliśmy spacerować, jeździć wózkiem golfowym, jeździć na rowerze, cokolwiek do Asteroid City, gdzie bylibyśmy od świtu do zmierzchu.
Co chciałeś uchwycić na temat amerykańskiego Zachodu? Czy miałeś jakieś referencje?
JAK: Były tam dosłowne fotografie Utah, Arizony, Nevady z różnych epok, ale także stare kolekcje pocztówek Burtona Frashera. Czasami to, na co patrzysz, to wielki gest — sposób, w jaki karnawał dociera do miasta As w dziurze. A innym razem jest to malutka, malutka rzecz, na przykład, spójrz, jak tabliczka z napisem „Steki” znajduje się na szczycie tego budynku z blaszanym dachem.
JD: Poza tym ten film ma w sobie coś z humoru, jak wiesz, faktyczna część, która ma miejsce na Zachodzie, to wyobrażenie sztuki, która jest teoretycznie grana. Jest w tym coś fantastycznego, czasem nawet kreskówkowego w palecie kolorów i [with references like] trochę na rampie donikąd, które mają prawdziwe poczucie humoru.
JAK: Należy zauważyć, że nawet w filmie to nie jest prawdziwe miasto. Na początku zastanawialiśmy się, czy użyć prawdziwego miasta i przyjrzeliśmy się miejscom, w których kręcono wszystkie te westerny w Hiszpanii. Zapytaliśmy, wiesz, co by było, gdyby nasz luncheonette, nasza stacja benzynowa i wszystkie nasze rzeczy znajdowały się w niektórych z tych istniejących miejsc? I jakoś nie było tak wesoło. Nie działało to tak samo, jak tworzenie własnego miasta.
Właśnie wydaliśmy duży pakiet świętuję przydrożną Americanę, więc myślę o motelu przy dworcu samochodowym – byłeś kiedyś w takim? Ktoś taki jak w tym filmie?
JAK: nie sądzę, że mam. Mam na myśli, byłem w milionie małych moteli ze striptizem, gdzie jest jeden rząd 20 pokoi i są one połączone. Ale nigdy dokładnie takiego. Rozmowa na ten temat zaczęła się od Stało się to pewnej nocy jeśli chodzi o poczucie miejsca i uczucie wchodzenia między te budynki i chodzenia do wspólnych pryszniców oraz rodzaju kratek przymocowanych do budynków i otaczającej zieleni. A potem obejrzeliśmy setki fotografii prawdziwych miejsc, które tak naprawdę już nie istnieją. Mówię: „Cóż, spójrzcie na ten szczegół okna. Spójrz na to wnętrze. Spójrz na to, że wewnątrz budynku nie ma bocznicy, belki są po prostu pomalowane na biało”
JD: Mój partner i ja właśnie oglądaliśmy Niagara Ostatnia noc. Ma świetny kort motorowy, z lepszym widokiem niż nasz.
JAK: Niesamowita kolacja też.
Czy w ogóle byłeś w stanie cieszyć się Hiszpanią w czasie wolnym?
JD: Prawdę mówiąc, było bardzo mało czasu wolnego. Jedliśmy dużo dżemu i pomidorów i od czasu do czasu, może ludzie mieli okazję spędzić chwilę w hamaku, ale nie uprawialiśmy zbyt dużo turystyki. Chincón to takie średniowieczne miasto – to zupełnie inna rzeczywistość, przez którą przechodzisz. A czasami, w ładną noc, można było usiąść przed kawiarnią i napić się piwa czy coś. Ale byliśmy naprawdę zanurzeni w Asteroid City, ponieważ schodziło się tą zakurzoną drogą rolniczą i to było właśnie tam. Może czułbym się inaczej, gdybyśmy musieli jechać 20 minut za miasto, żeby się tam dostać.
Jest czarno-biała część filmu, której akcja nie rozgrywa się w Asteroid City – gdzie kręciliście te części?
JAK: Znaleźliśmy każdą użyteczną lokalizację, jaką mogliśmy. Właściwie to znaleźliśmy ten magazyn czosnku na naszym małym pasie. Tak naprawdę był to pusty pokój, w którym przechowywano kilka ton czosnku, który suszył się i chłodził, przygotowując się do spożycia. Miał najbardziej niesamowity zapach. Zbudowaliśmy zestawy wewnątrz.
Czy Asteroid City jeszcze stoi?
JD: Nie, nie jest. Zwróciliśmy je tamtejszym rolnikom — myślę, że teraz prawdopodobnie można tam dostać trochę dobrych melonów.
Po raz pierwszy opublikowano w CNT US