Podróże

Jak zostać cyfrowym koczownikiem z dziećmi: praca zdalna dla rodzin

  • 1 marca, 2023
  • 7 min read
Jak zostać cyfrowym koczownikiem z dziećmi: praca zdalna dla rodzin


Po własnym doświadczeniu Sam Keller i Pascaline Cure pomagają innym rodzinom zasmakować życia cyfrowych nomadów.

Praca bez granic

Dla wielu styl życia „cyfrowego koczownika” jest aspiracyjny — możesz mieszkać w dowolnym miejscu na świecie, jeśli pozwala na to wiza, z laptopem jako biurem.

Zapomnij o codziennej harówce dojazdów do pracy w godzinach szczytu. Jeśli masz przyzwoite Wi-Fi, po prostu wybierz kawiarnię, park lub basen i zabierz się do pracy.

Styl życia stał się bardziej popularny w związku z pandemią Covid, która przyspieszyła trend pracy zdalnej. Według platformy MBO Partners liczba amerykańskich cyfrowych nomadów wzrosła o 9% w ciągu zaledwie 12 miesięcy od 2021 do 2022 roku, do łącznej liczby prawie 17 milionów.

Ale jeden czynnik odstrasza wielu od tego stylu życia: dzieci.

Niezależnie od tego, czy chodzi o naukę w szkole, kwestie związane ze zdrowiem i bezpieczeństwem, czy też o zdolność dziecka do nawiązywania trwałych przyjaźni, rodzice napotykają wiele barier.

Ale niektórzy i tak poszli na łatwiznę. Dwie rodziny opowiadają CNBC Travel, jak sobie z tym poradziły.

Sam Keller jest założycielem i dyrektorem generalnym firmy Working Without Borders, która nazywa siebie „pierwszą na świecie firmą oferującą rekolekcje coworkingowe dla rodzin z wciągającymi kulturowo programami dla dzieci i nastolatków”.

Jest także tatą dwójki dzieci w wieku poniżej 12 lat.

Sam Keller, założyciel organizacji Working Without Borders, która organizuje rekolekcje coworkingowe dla rodzin.

Praca bez granic

„Moja żona i ja mieliśmy doświadczenia z życia za granicą, ale nie mogliśmy wymyślić, jak to urzeczywistnić”, powiedział ponownie. – Potem mieliśmy dzieci.

Para szukała szkoły podczas wakacji w Polinezji Francuskiej, myśląc, że może to być „miejsce, w którym moglibyśmy zamieszkać” – powiedział.

Na ich korzyść działał jeszcze jeden czynnik: żona Kellera, Pascaline Cure, pracuje dla Airbnb, co pozwala jej pracować gdziekolwiek zechce.

Warto przeczytać!  10 miejsc na długi weekend w Europie

Więc razem przeprowadzili się z Kalifornii do Polinezji Francuskiej. I to nie byle kiedy — przenieśli się w czasie pandemii.

„Gwiazdy się wyrównały, wsiedliśmy do samolotu i zdecydowaliśmy, że zrobimy lemoniadę z cytryn tej pandemii”.

Sam Keller z rodziną na Bora Bora.

Praca bez granic

Edukacja jest często wymieniana jako największe wyzwanie dla cyfrowych nomadów z dziećmi. Poruszanie się po nieznanym systemie szkolnym, często w zupełnie nowym języku, może być wyzwaniem.

„Znaleźliśmy to [in French Polynesia] istnieje spora liczba prywatnych szkół, które przyjmą dzieci na tak krótki czas, jak kilka tygodni lub miesiąc. Następnie istnieje wiele szkół utworzonych w celu zapewnienia wsparcia online lub szkół tylko online z naprawdę dobrym nauczaniem i instrukcjami oraz programami nauczania” – powiedział Keller.

Dla niektórych inną opcją jest nauczanie w domu, ale Keller woli nazywać je „szkolnictwem światowym”, które, jak mówi, „obejmuje pogląd na świat jako na lekcję”.

„Z placu zabaw można było zobaczyć pływające płaszczki” – powiedział. „Dzieci są poza domem w ramach programu nauczania, więc wiosłujemy w lagunie w kajakach z wysięgnikiem, obserwując żółwie morskie i delfiny. To było po prostu magiczne pod wieloma względami”.

Dodał, że teraz istnieje więcej zasobów, które pomagają ludziom poznać styl życia cyfrowych nomadów, dzięki jego rosnącej popularności. Firmy, takie jak ta, pozwalają rodzinom „zanurzyć się w wodzie”, a niektóre grupy na Facebooku dotyczące światowego szkolnictwa mają ponad 50 000 członków – więc zawsze znajdzie się ktoś, kto odpowie na pytanie, powiedział.

Piękna indonezyjska wyspa Bali, słynąca z wyluzowanego stylu życia, jest popularnym celem podróży cyfrowych nomadów.

Martin Penner i Taryn Elledge-Penner z butikowego biura podróży Quartier Collective nazywają to domem swoim domem wraz z trójką dzieci w wieku od 7 do 12 lat.

Warto przeczytać!  Odwiedzam Berlin od ponad 30 lat

Od czasu opuszczenia Seattle w 2018 roku rodzina odwiedziła prawie 20 różnych krajów, w tym Japonię, Irlandię, Portugalię, Grecję, Meksyk, Maroko, Turcję i Sri Lankę. Czasami zostają na kilka tygodni, ale zazwyczaj są w jednym miejscu od jednego do trzech miesięcy.

Taryn Elledge-Penner i jej syn Viggo w Ahangama na Sri Lance.

Kolektyw Quartier

Penner powiedział, że jego dzieci były jednym z powodów, dla których zdecydowali się opuścić Stany Zjednoczone.

„Dużo podróżowaliśmy jako jednostki i po prostu czuliśmy, że świat jest wielkim, dzikim miejscem – i że nasz świat w Seattle w pewnym sensie się skurczył” – powiedział. „Musieliśmy pokazać im świat i nie chcieliśmy przegapić tego połączenia z czymś większym”.

Elledge-Penner powiedziała, że ​​chcą więcej czasu ze swoimi dziećmi, aby ich podróż była zrównoważona i, co najważniejsze, nawiązała kontakt z innymi rodzinami.

„Kiedy wyjeżdżaliśmy, rodziny takie jak nasza czuły się samotne w drodze” – powiedziała. „Teraz to naprawdę się zmieniło i wiele rodzin zdało sobie sprawę, że jest to opcja, idąc dalej i głębiej”.

Pięcioosobowa rodzina miała wiele doświadczeń: mieszkała na farmie w Japonii, gdzie siorbała makaron soba z wydrążonego bambusa o długości 30 stóp; wytwarzanie ceramiki w Meksyku; i oglądali przedstawienie kukiełkowe na Cykladach w Grecji — choć nie rozumieli ani słowa.

Penner powiedział, że kluczem do tego, aby styl życia im odpowiadał, jest „łączenie się z ludźmi”, a nie zbliżanie się do miejsc „jako listy przebojów z podróży”.

Martin Penner spaceruje z dwójką swoich dzieci w Japonii.

Kolektyw Quartier

Ale to nie wszystkie gry i zabawy. Należy również liczyć się z kwestiami praktycznymi, powiedział Elledge-Penner.

„Jednym z wyzwań było znalezienie równowagi z czasem i przestrzenią na własną rękę – z dala od siebie i dzieci” – powiedziała. „Przeszliśmy tak długie okresy bycia razem, w każdym momencie dnia”.

Warto przeczytać!  Nowy Jork i Singapur są obecnie najdroższymi miastami na świecie

„Wszyscy potrzebujemy przerwy i przestrzeni, zwykle idąc do pracy lub szkoły. Mimo że to jest to, co wybieramy, nadal wymaga to pewnej równowagi, a to może być trudne do znalezienia i może prowadzić do napięć”.

Znacznik wieku przedszkolnego jest naturalnym punktem, w którym wzrasta presja.

Taryn Elledge-Penner

Dotyka również tego, co nazywa „zmęczeniem decyzyjnym”.

„Czas na zaplanowanie logistyki, przemieszczanie się z punktu A do punktu B, gdzie się zatrzymać, może być dosłownie pracą na pełny etat i naprawdę wyczerpującą” – powiedziała.

Po raz kolejny edukacja jest jednym z największych problemów globalnych nomadów z dziećmi, ale — podobnie jak Keller — Elledge-Penner powiedziała, że ​​istnieje wiele opcji.

„Wiele rzeczy zmieniło się od czasu, kiedy po raz pierwszy wyruszyliśmy. Jest dziesięciokrotnie więcej opcji, które możesz znaleźć i podłączyć jako światowa rodzina szkoląca” – powiedziała.

„Odwiedzaliśmy szkoły w różnych krajach na całym świecie. Istnieją również akredytowane programy nauczania na odległość i zestawy do nauki w domu. Dosłownie każdy, kto chce uwolnić się od obecnego systemu szkolnego, może znaleźć wszystko, czego szuka Do.”

Para zauważyła, że ​​dynamika rodziny zmieniła się, odkąd zaczęli podróżować w 2018 roku. Na przykład ich córka chce teraz mieć więcej trwałych przyjaźni, a pomysł posiadania psa — i sypialni, której nie musi dzielić z nią bracia — to wielka frajda.

„Dzień nastoletni to naturalny moment, w którym wzrasta presja. Widzimy, że wiele rodzin przestaje podróżować, kiedy [kids] są w tym wieku. Teraz chcą spędzać więcej czasu z przyjaciółmi [which is] duża zmiana od kiedy zaczynaliśmy.”




Źródło