Polska

Jak został „Dobrym Maharadżą” Polski – Firstpost

  • 21 sierpnia, 2024
  • 5 min read
Jak został „Dobrym Maharadżą” Polski – Firstpost


Premier Narendra Modi robi to, czego żaden indyjski przywódca nie zrobił od ponad dekad — udaje się do Polski na dwudniową wizytę (21-22 sierpnia). Jednym z pierwszych przystanków, jakie premier odwiedzi po wylądowaniu na lotnisku w Warszawie, będzie złożenie hołdu w „Jam Saheb of Nawanagar Memorial”.

Potwierdzając to, Nagma Mohamed Mallick, ambasador Indii w Polsce, powiedziała agencji prasowej ANIE: „Będzie pierwszym premierem, który odda hołd na miejscu pamięci”. Wspomniała również, że premier Modi zwróci się do społeczności indyjskiej w Polsce, co ma być „wzruszającym spotkaniem”.

Ale komu poświęcony jest ten pomnik? Czytaj dalej, aby się dowiedzieć.

Czym jest Pomnik Jam Saheb of Nawanagar?

Pomnik Jam Saheba z Nawanagar w Warszawie, znajdujący się na „Placu Dobrego Maharadży” lub „dobrego maharadzy”, poświęcony jest Jam Sahebowi Digvijaysinhji Ranjitsinhji, byłemu maharadży Nawanagaru (obecnie Jamnagar) w Gudżaracie.

W Polsce jest znany jako „Dobry Maharadża” i jest pamiętany za swoje humanitarne wysiłki podczas II wojny światowej, kiedy to udzielił schronienia setkom polskich dzieci uciekających ze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Pomnik, znajdujący się w Polsce, jest hołdem dla jego spuścizny.

Warto przeczytać!  Polski parlament będzie debatował nad budzącą podziały kwestią aborcji

Ale kim właściwie był Jam Saheb Digvijaysinhji Ranjitsinhji? Urodzony w 1895 roku w Saroda, Jam Shri Digvijaysinhji Ranjitsinhji Jadeja kontynuował naukę w Rajkumar College, Malvern College i University College London. W 1919 roku został mianowany podporucznikiem w armii brytyjskiej, karierę wojskową kontynuował przez ponad dwie dekady. Pod koniec swojej kariery wojskowej osiągnął stopień generała porucznika.

W 1933 roku Ranjitsinhji zastąpił swojego wuja, znanego krykiecistę KS Ranjitsinhji, na stanowisku maharadży Nawanagaru.

Maharaja Digvijaysinhji Ranjitsinhji, władca Nawanagar, książęcego państwa w brytyjskich Indiach, kształcił się w Anglii. Zdjęcie dzięki uprzejmości: am Saheb Digvijaysinhji/Facebook

Jak Maharadża Ranjitsinhji pomagał polskim dzieciom?

W jaki sposób król Gudżaratu dawał ukojenie polskim dzieciom?

Podczas II wojny światowej tysiące Polaków deportowano w głąb Związku Radzieckiego. Zostali przeniesieni do obozów i sierocińców, gdzie panował głód i choroby. W 1941 r. ogłoszono amnestię, która pozwoliła bezdomnym uchodźcom opuścić Związek Radziecki. Setki dzieci polskich bez rodziców nagle odzyskały wolność, ale nie otrzymały odpowiedniej opieki.

Część z nich znalazła schronienie w Meksyku, Nowej Zelandii i innych odległych krajach. To właśnie wtedy Maharadża Ranjitsinhji zgłosił się na ochotnika, aby zapewnić dom setkom dzieci. Jako hinduski delegat do brytyjskiego gabinetu wojennego, maharadża doskonale zdawał sobie sprawę z sytuacji międzynarodowej w tamtym czasie, a jego hojna natura skłoniła go do natychmiastowego wystąpienia z ofertą. Dzieci zostały przetransportowane do Indii przez członków Armii Andersa (polskiej siły zbrojnej utworzonej w Związku Radzieckim po amnestii), Czerwony Krzyż, polski konsulat w Bombaju i brytyjskich urzędników.

Warto przeczytać!  Ukraina i Polska gotowe do zawarcia porozumienia w sprawie wspólnej kontroli granicznej

Następnie w 1942 r. pierwsza grupa 170 dzieci przybyła do Nawanagar po odbyciu trudnej podróży. Maharadża powitał przybyszów następującymi słowami: „Nie jesteście już sierotami. Od teraz jesteście Nawangarczykami, a ja jestem Bapu, ojcem wszystkich Nawangarczyków, więc jestem również waszym ojcem”.

Zbudował obóz dla dzieci w miejscu zwanym Balachadi, niedaleko swojego letniego pałacu, zapewniając im pomoc medyczną, zakwaterowanie i szkoły. Założył również specjalną bibliotekę z polskimi książkami, aby nie zapomniały swojego ojczystego języka.

Później otworzył dla nich kolejny obóz w Chela i nawet wciągnął w to władców Patiala i Baroda, a także skontaktował się z grupą Tata, aby zebrać fundusze dla dzieci. Zebrano setki tysięcy rupii, aby zapewnić zaspokojenie potrzeb polskich dzieci.

„Nasz ojciec adoptował ich politycznie” – powiedziała córka króla Harshad Kumari Czasopismo Outlook.

Kiedy wojna się skończyła i sieroty musiały wrócić do Europy, zarówno dzieci, jak i maharadża byli załamani. Podobno Ranjitsinhji pożegnał ich osobiście na stacji kolejowej.

Pomnik Jam Saheba z Nawanagar jest poświęcony Jam Sahebowi Digvijaysinhji Ranjitsinhji. Zdjęcie dzięki uprzejmości: @IndiainPoland/X

Co wydarzyło się później?

Ranjitsinhji nigdy nie prosił o nic w zamian za swoją hojność. Jednak marzył o dniu, w którym ulica w wyzwolonej Polsce zostanie nazwana jego imieniem. Choć nie wydarzyło się to za jego życia, to w 1989 r. plac w Warszawie został nazwany na cześć maharadży.

Warto przeczytać!  Integracja gospodarcza Ukraińców w Polsce do końca 2023 roku: spostrzeżenia i wyzwania, Ukraina Longitudinal Study – Runda 19 – Polska

Później niewielki park w mieście nazwano Placem Dobrego Maharadży, wzniesiono pomnik ku jego czci, a on sam został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

W Warszawie jest też szkoła nazwana na cześć maharadży, która ma w sobie coś z Indii. Ściany zdobią zdjęcia indyjskich pomników i obrazy klasycznych tańców i kultury. Jest prowadzona przez Friends of India Education Foundation.

W 2009 r., kiedy ówczesny premier Polski Donald Tusk spotkał się z ówczesną prezydent Pratibhą Patel, przeżył wzruszający moment. Pamiętając o dobroci Ranjitsinhji, powiedział: „Kiedy inni zabijali nasze dzieci, ty byłeś w stanie je uratować”.

Jak powiedziała Karolina Rybka, jedno z wielu dzieci mieszkających w Balachadi Wiadomości CBCNie mam pojęcia, co by się z nami stało, tysiącem dzieciaków. On uratował nam życie.”

Z informacjami od agencji


Źródło