Świat

Jak zwyciężyła opozycja – DW – 01.04.2024

  • 2 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Jak zwyciężyła opozycja – DW – 01.04.2024


Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan postawił sobie konkretny cel w wyborach lokalnych, które odbyły się w weekend wielkanocny. Chciał, aby jego partia, konserwatywna, islamsko zorientowana Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), odzyskała stolice, które utraciła z politykami opozycji w 2019 roku.

Ale nie wszystko poszło zgodnie z tym planem. Tak naprawdę AKP nie odzyskała większości w głównych miastach Turcji, straciła także poparcie w mniejszych stolicach prowincji, głównie na rzecz swojej głównej opozycji, centrolewicowej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP).

Według wstępnych danych, po przeliczeniu niemal wszystkich głosów, w całym kraju CHP uzyskała 37,76% głosów.

W 21 mniejszych i 14 większych miastach – m.in. w Stambule, Ankarze, Izmirze, Bursie, Adanie i Antalyi – dominowała kogeneracja.

Wybory lokalne postrzegano jako swego rodzaju sondaż opinii na temat obecnych rządów Erdogana. Bardziej przyzwyczajony do zwycięstwa turecki przywódca wyraźnie odczuł zły nastrój tureckich wyborców. AKP zdobyła w całym kraju 35,48% głosów. Po raz pierwszy w historii AKP była dopiero drugą najpopularniejszą partią w kraju.

Turecka opozycja osiąga ogromne zyski w wyborach lokalnych

Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.

Problemy gospodarcze Turcji winne stratom AKP

Późnym wieczorem w niedzielny wieczór 70-letni Erdogan rozmawiał ze swoimi zwolennikami, ale różnił się od swojej zwykłej porywczej osobowości, a tłum był wyjątkowo stonowany. Erdogan pochwalił wybory w Turcji jako dobry znak dla tureckiej demokracji i nie groził opozycji.

„Niestety nie uzyskaliśmy takich rezultatów, jakich oczekiwaliśmy” – powiedział Erdogan zgromadzonym w siedzibie AKP w Ankarze. „Oczywiście będziemy szanować decyzję narodu”.

Dodał, że będzie krytyczna ocena porażki, zaznaczając, że to nie koniec AKP. Zamiast tego byłby to „punkt zwrotny”.

Warto przeczytać!  Sondaże sugerują, że francuska skrajna prawica osiąga wysokie wyniki w pierwszej turze wyborów

Turcja od kilku lat cierpi z powodu polityki gospodarczej Erdogana, w tym jego nalegań na niskie stopy procentowe. Pomimo podwyżek podatków i innych zaostrzeń rządowi nie udało się zapanować nad wysoką inflacją i wynikającą z niej utratą siły nabywczej konsumentów. Oznaczało to, że w kampanii wyborczej główną rolę odgrywał stan gospodarki.

„To właśnie napięta sytuacja gospodarcza zadecydowała o słabych wynikach AKP” – powiedział Salim Cevik, ekspert ds. Turcji w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa (SWP) z siedzibą w Berlinie.

Rok temu podczas kampanii przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi Erdogan rozdawał mnóstwo słodyczy, m.in. emerytom i osobom o niskich dochodach.

„Tym razem, przy pustej państwowej kasie, nie było go na to stać” – Cevik powiedział DW, „co doprowadziło do porażki”.

W rozmowie ze zwolennikami po zakończeniu głosowania Erdogan wydawał się przygnębionyZdjęcie: Emin Sansar/Anadolu/picture Alliance

Wszystkie oczy zwrócone na Stambuł

Aby odzyskać Stambuł z rąk opozycji, turecki prezydent sam nawet prowadził kampanię wyborczą, biegając od wydarzenia do wydarzenia przez ostatnie kilka miesięcy. Wysłał także 17 ministrów, aby zrobili to samo w całym kraju. Nie było ich na karcie do głosowania, ale zachowywali się tak, jakby byli.

Erdogan najbardziej martwił się Stambułem, 16-milionowym miastem. W mieście pracuje 20% ogółu pracowników powiatu i tam trafia ponad połowa krajowego eksportu i importu. W sumie Stambuł, Ankara oraz miasta Izmir, Adana, Antalya i Mugla odpowiadają za prawie połowę produkcji gospodarczej Turcji.

Stambuł jest także wymownym symbolem dla tureckiego przywódcy. Był burmistrzem miasta od 1994 do 1998 roku i sam w tych latach mówił, że kto wygra Stambuł, wygra cały kraj.

Warto przeczytać!  Premier Polski twierdzi, że władze poprzedniego rządu szeroko i nielegalnie wykorzystywały oprogramowanie szpiegowskie Pegasus

Żadnego zatrzymywania CHP

Jednak pomimo mobilizacji całego aparatu państwowego, dotychczasowemu rządowi nie udało się powstrzymać opozycji. Według wstępnych danych w trzech najważniejszych miastach – Ankarze, Stambule i Izmirze – CHP ma dużą przewagę. W Izmirze prowadzą o 10%, w Stambule o 11%, a w Ankarze aż o około 28%.

W Stambule popularny burmistrz miasta i członek CHP Ekrem Imamoglu pozostanie na swoim stanowisku.

Wybory „oznaczają koniec erozji demokracji w Turcji i odrodzenie demokracji. Stambuł wygrał” – powiedział zwolennikom Imamoglu.

Obserwatorzy uważają, że zwycięstwo burmistrza zwiększa szanse Imamoglu na ugruntowanie pozycji głównego pretendenta Erdogana w nadchodzących wyborach prezydenckich, które odbędą się za cztery lata.

„To zwycięstwo Imamoglu” – powiedział Emre Erdogan, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Bilgi w Stambule. Turcja jest politycznie podzielona, ​​a Imamoglu udało się przemówić zarówno do wyborców ultranacjonalistycznej partii IYI, jak i prokurdyjskiej partii DEM (dawniej HDP).

„Teraz zarówno on, jak i burmistrz Ankary Mansur Yavas, mogą być uważani za potencjalnych kandydatów na prezydenta” – zauważył Erdogan.

Zwolennicy opozycyjnej partii CHP świętowali do późnej nocyZdjęcie: Chris McGrath/Getty Images

To nie koniec AKP

Naukowiec nie uważa jednak, że jest to polityczny koniec AKP. Partia rządząca nadal dysponuje dużą liczbą mandatów w samorządach lokalnych, a prezydent Erdogan ma czas do najbliższych wyborów w 2028 r. na skonsolidowanie swojego zaplecza.

Analitycy zgadzają się jednak, że Imamoglu rzeczywiście stwarza zagrożenie. Podobnie jak obecny prezydent, 52-letni burmistrz pochodzi z bardziej konserwatywnego regionu Morza Czarnego. On także uczęszczał na lekcje Koranu i podobnie jak Erdogan kładzie duży nacisk na państwowe megaprojekty. Potrafi mobilizować wyborców, jest też uważany za charyzmatycznego, autentycznego i ambitnego.

Warto przeczytać!  Niemcy zalegalizowały posiadanie niewielkich ilości konopi indyjskich

Dlatego jest opcją dla wielu miejskich konserwatystów islamskich i tureckich nacjonalistów. Nie jest też postacią celowo polaryzującą, dlatego też byłby akceptowalnym kandydatem dla wielu tureckich Kurdów w miastach.

Według Cevika z SPR po wyborach lokalnych wyłania się także inny zwycięzca, a jest nim Partia Nowa Opieka Społeczna, na której czele stoi Fatih Erbakan, syn założyciela politycznego islamu w Turcji, Necmettina Erbakana.

Ojciec uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych tureckich polityków XX wieku. Antyświecki i antyzachodni, założył ruch Milli Gorus (lub „Wizja Narodowa”) w 1969 r., którego celem było przekształcenie Turcji w państwo islamskie i wysunięcie jej z Europy w kierunku innych krajów muzułmańskich.

Ruch ten jest „obserwowany” przez niemiecką agencję wywiadu, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, ponieważ choć nie jest nielegalny, to wyznaje poglądy islamistyczne.

W tych wyborach konserwatywna i islamistyczna Partia Nowa Opieka Społeczna Fatiha Erbakana nie zawarła sojuszu z Erdoganem, wystawiając zamiast tego własnych kandydatów. Partia zdobyła mandaty burmistrzów w dwóch miastach i prawdopodobnie odebrała w ten sposób głosy AKP.

„Gdy tylko w spektrum konserwatywno-nacjonalistycznym pojawi się alternatywa dla AKP, pole manewru Erdogana zawęzi się” – wyjaśnił Cevik.

Jest całkiem prawdopodobne, że w przyszłości Erdogan będzie próbował mocniej powiązać Nową Partię Opieki Społecznej ze swoją partią AKP. Aby jednak tak się stało, turecki prezydent musiałby zapewne pójść na wiele ustępstw.

Ta historia została pierwotnie opublikowana w języku niemieckim.


Źródło