Zdrowie

Jaki pożytek z nowych, cudownych leków, jeśli świata na nie nie stać?

  • 16 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Jaki pożytek z nowych, cudownych leków, jeśli świata na nie nie stać?


Najpierw weźmy terapie genowe. Siedemnaście terapii jednodawkowych zostało zatwierdzonych w Ameryce, a ponad 80 spodziewanych jest do 2032 r. Do tej pory te terapie były ukierunkowane na rzadkie schorzenia, a wiele z nich ma potencjał, aby być lekarstwem na poważne lub śmiertelne schorzenia, takie jak rdzeniowy zanik mięśni i niedokrwistość sierpowatokrwinkowa.

Producenci wyceniają te metody leczenia na 3–4 mln USD lub więcej na pacjenta w Ameryce i 1–2 mln EUR (1,1–2,2 mln USD) w Europie. W niektórych przypadkach nawet tak wysokie ceny oznaczają prawdopodobną oszczędność kosztów w porównaniu z kosztami wielu lat standardowych metod leczenia, które w przeciwnym razie byłyby potrzebne. Jednak niektóre systemy ubezpieczeniowe mogą być zbyt małe, aby poradzić sobie z takim „błyskawicznym uderzeniem” początkowych kosztów, a nawet większe firmy ubezpieczeniowe, w tym te na szczeblu krajowym w Europie, drżą na myśl o rosnących skumulowanych kosztach w miarę rozprzestrzeniania się tych metod leczenia, często bez perspektywy konkurencji, która pomogłaby ograniczyć ceny.

Niezwykle skuteczne nowe leki na otyłość, takie jak Wegovy i Zepbound, stwarzają własne możliwości i wyzwania. Leki te już wykazały, że mogą nie tylko pomóc ludziom zrzucić wagę, ale także zmniejszyć na przestrzeni wielu lat ryzyko skutków otyłości, takich jak zawały serca.

Podobnie jak terapie genowe, leki na otyłość wiążą się z problemami z przystępnością cenową. Cena za pacjenta jest stosunkowo wysoka (około 6000-7000 dolarów rocznie w Ameryce), ale bardziej istotny jest fakt, że leki te muszą być przyjmowane bezterminowo, aby ich korzyści trwały — a jeszcze bardziej istotny jest odsetek populacji kwalifikujący się do leczenia. Na przykład około 40% Amerykanów spełnia próg. Płacenie za nawet niewielki odsetek osób kwalifikujących się do leczenia przytłoczyłoby budżety opieki zdrowotnej.

Warto przeczytać!  Czy sztuczne słodziki naprawdę pomagają osobom chorym na cukrzycę?

Najłatwiejszym sposobem radzenia sobie z tymi wstrząsami finansowymi byłoby ich unikanie, a systemy ubezpieczeniowe ograniczałyby lub opóźniały dostęp. Istnieje jednak inny sposób. Nowe rodzaje pojazdów ubezpieczeniowych i mechanizmów płatności można by połączyć, aby zarządzać wstrząsami i zapewnić sprawiedliwy dostęp, unikając jednocześnie tworzenia dwupoziomowego systemu, w którym tylko ci, których stać na nowe metody leczenia, je otrzymują.

W przypadku terapii genowych samo skupienie się na gwałtownym obniżeniu ceny raczej nie zadziała. Opracowanie tych metod leczenia jest bardzo kosztowne, a firmy farmaceutyczne potrzebują wysokiej ceny za jednorazową terapię, aby uzyskać odpowiedni zwrot z inwestycji. Zamiast tego odpowiedź leży w tworzeniu puli ubezpieczeniowych, które są wystarczająco duże, aby wchłonąć nieoczekiwanie wysokie koszty, rozkładając ryzyko na wiele milionów pacjentów.

Istnieją dwa możliwe sposoby dotarcia do tych większych grup pacjentów. Prywatni ubezpieczyciele mogą tworzyć wystarczająco duże grupy za pośrednictwem „modeli subskrypcji”: za ustaloną opłatą za osobę objętą ubezpieczeniem, oferowałyby one pokrycie wszystkich kosztów terapii genowej dla wielu pracodawców i mniejszych ubezpieczycieli. Alternatywnie, rządy mogłyby nakazać wszystkim publicznym i prywatnym ubezpieczycielom wpłacanie składek do dużych regionalnych lub krajowych grup, oferując w pełni zarządzane przez rząd świadczenia ubezpieczeniowe na takie terapie.

Warto przeczytać!  Narodowy Dzień Ćwiczeń 2024: data, historia, znaczenie i sposoby świętowania | Wiadomości zdrowotne

Producenci terapii genowej również mają swoją rolę do odegrania. Mogą pomóc złagodzić wpływ nowych terapii na budżet, współpracując z ubezpieczycielami w celu opracowania nowych planów płatności, które będą miały na celu zapłatę pełnej ceny terapii genowej w ratach, a płatności zostaną wstrzymane, jeśli terapia przestanie działać u pacjenta.

Zarządzanie kosztami leków na otyłość będzie wymagało podobnej kreatywności i długoterminowego myślenia. Rządy i ubezpieczyciele będą musieli bardziej oswoić się z myślą, że wydatki na redukcję otyłości są inwestycją w zdrowszą siłę roboczą. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę dużą liczebność populacji kwalifikującej się do programu, producenci leków będą musieli zaakceptować ceny znacznie niższe niż formalna „wartość” na pacjenta, jaką tradycyjna ekonomia zdrowia przypisałaby takim metodom leczenia. Producenci leków mogą być bardziej skłonni zaakceptować niższe ceny, jeśli zostaną im zaoferowane długoterminowe partnerstwa z ubezpieczycielami gwarantującymi minimalne poziomy przychodów i preferencyjne warunki w porównaniu z lekami od konkurentów.

Ponadto wszystkie strony, w tym producenci leków, powinny współpracować w celu opracowania nowych programów zarządzania stylem życia i dietą. Cel powinien być dwojaki: zapobieganie otyłości i pomoc osobom już przyjmującym leki w zmniejszeniu dawek lub przejściu na agresywną dietę i reżim aktywności, który umożliwi im całkowite odstawienie leków po osiągnięciu docelowej wagi.

Warto przeczytać!  czy powinienem się martwić, jeśli podróżuję do Japonii?

Nawet przy tych korektach może nie być wystarczająco dużo pieniędzy, aby sprostać globalnemu wyzwaniu otyłości. Rządy i ubezpieczyciele mogą musieć rozważyć realokację zasobów z mniej produktywnych części systemu opieki zdrowotnej, a nawet z wydatków socjalnych. Okradanie Piotra, aby zapłacić Pawłowi, nigdy nie jest politycznie wygodne, ale jeśli może pomóc rozwiązać jeden z najpoważniejszych i najszybciej rozwijających się kryzysów zdrowia publicznego naszych czasów, należy to rozważyć.

Jasne jest, że bez poważnej zmiany w sposobie wyceny, ustalania cen i opłacania terapii genowych i leków na otyłość rządy i ubezpieczyciele będą się wzbraniać przed ich finansowaniem. Osłabiłoby to motywację producentów leków do innowacji i mogłoby doprowadzić do poważnego racjonowania nowych metod leczenia, co oznaczałoby, że dostęp do nich byłby ograniczony głównie do bogatych.

Rzadko kiedy potencjalne korzyści zdrowotne nowej generacji terapii były tak duże. Nigdy ograniczenia istniejących modeli ubezpieczeń i płatności nie były bardziej widoczne. Znalezienie sposobu na obejście tego problemu będzie wymagało kreatywnego, dalekowzrocznego przywództwa ze strony tych, którzy zarządzają systemami opieki zdrowotnej i grupami ubezpieczeniowymi, które je wspierają. Muszą to pokazać teraz.

Steven Pearson jest założycielem Instytutu Przeglądu Klinicznego i Ekonomicznego, który analizuje opłacalność zabiegów medycznych, testów i procedur.

© 2024, The Economist Newspaper Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone. Z The Economist, opublikowane na licencji. Oryginalną treść można znaleźć na www.economist.com


Źródło